Untitled Part 6

844 58 0
                                    

Po tym jak służące zabrały dzieci Niall położył się obok mnie. Wtuliłem się w niego a on objął mnie ramieniem. Pocałował mnie w czoło i uśmiechnął się szeroko do mnie co odwzajemniłem. Po chwili usnąłem ze zmęczenia. W nocy służąca obudził mnie dwa razy żebym nakarmił dzieci. Rano obudził mnie Niall pocałunkiem w policzek. Otworzyłem oczy i zobaczyłem uśmiechniętego Niall'a, na co sam się uśmiechnąłem. Dał mi buziaka w usta. Kątem oka zobaczyłem że dzieci leżą obok na łóżku. 

-Nasze skarby chyba chcą zjeść śniadanko.-powiedział a ja odchyliłem trochę koszule nocną żeby odsłonić klatkę piersiową. Moje piersi były powiększone przez karmienie. Niall podał mi małą, od razu zaczęła ssać mój skutek gdy ją postawiłem. Po chwili dostałem też małego. Mój mąż patrzył na nas z zachwytem. Co chwila patrzył na moje piersi.

-Nie patrz, wyglądam okropnie.-powiedziałem a on pokręcił tylko głową. 

-Wyglądasz pięknie i nie obchodzi mnie że twoje ciało trochę się zmieniło ponieważ urodziłeś mi piękne zdrowe dzieci.-pochylił się nade mną i pocałował mnie w usta.-Kocham cię.-wymruczał w moje usta. Cmoknąłem go w policzek. 

-Ja ciebie też.-po nakarmieniu dzieci wykąpali mnie i ubrani. Po zjedzeniu śniadania poszliśmy z nimi do salonu gdzie arystokracji czekali żeby poznać nasze skarby. Weszliśmy do salonu, ja trzymałem naszą małą córeczkę a Niall naszego synka. Mój ukochany przez cały czas uśmiechał się szeroko co ja też zrobiłem bo byłem bardzo szczęśliwy. Wszyscy ukłonili się przed nami. Po chwili do Niall'a podeszła królowa, która zabrała mu małego. Mój mąż pocałował mnie w bok głowy i kazał mi usiąść na kanapie żebym się nie przemęczał a sam poszedł do mężczyzn. Usiadłem obok królowej na kanapie, obok nas siedzi Lou z małą Victorią. Wszystkie panie dworu zachwycały się maluchami. 

-Jak się czujesz? -zapytała mnie królowa na co się uśmiechnąłem.

-Nadal wszystko mnie boli ale jest lepiej.-odpowiedziałem. 

-Słyszałam że król Niall towarzyszył ci podczas porodu. Czy to prawda? -zapytała jedna. 

-Tak, bardzo mi pomógł szczególnie że nasza mała księżniczka nas zaskoczyła.-powiedziałem a one się zaśmiały razem za mną. Po obiedzie ogłosiliśmy narodziny dzieci.

Destiny(Ziall,Larry)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz