Day 11

426 23 0
                                    

Poniedziałek. Początek tygodnia, początek czegoś nowego - jak to mówiła moja mama. Miałam dzisiaj na później, więc mogłam poleżeć jeszcze trochę w moim łóżku. Jednak kiedyś trzeba, dlatego kilka minut później stałam już przed moją szafką z ubraniami. Wyjęłam z niej czarne jeansy i czarny sweterek, który wręcz uwielbiam. Zgarnęłam jeszcze po drodze bieliznę i pognałam do łazienki. Po kilkunastu minutach wyszłam z łazienki gotowa stawić czoło temu dniu. Z mojego pokoju wzięłam jeszcze plecak, kurtkę i buty i poszłam na śniadanie.
~~~W szkole, 3 lekcja~~~
Biologia to nie najlepsza moja strona. Pisałam właśnie kartkówke z tego przedmiotu. Niektóre rzeczy były banalne, niektóre troszkę trudniejsze. Jak chyba można się spodziewać wiele osób ściągało co nie było takie trudne, ze wzgledu na nauczyciela, który przeglądał coś na swoim komputerze kompletnie nie zwracając na nas uwagi. Trochę pościągałam, aby nie wyszło że jestem za mądra. Niedługo potem lekcja dobiegła końca. Gdy tylko wyszłam z sali biologicznej poszłam do łazienki w wiadomym celu. Załatwiłam potrzebę dość szybko. Gdy myłam ręce do damskiej toalety ktoś wszedł. W lustrze zobaczyłam, że to Adrian. Zakręciłam szybko wodę, założyłam torbę na ramię i chciałam wyjść z pomieszczenia, jednak chłopak zablokował mi przejście.
-Kochasz to robić prawda ? - chciałam go wyminąć a to że był wyższy i silniejszy wcale mi nie pomagało.
-Co robić ? - zapytał a na jego twarz wkradł się wścibski uśmieszek.
-Denerwować, przedrzeźniać, poniżać... zaliczać.
-Tak uwiebiam to - przybliżył się do mnie - a szczególnie to ostatnie. -wyszeptał mi do ucha.
-Jesteś obrzydliwy, możesz mnie już puścić ? Chciałabym iść na lekcje. - wciąż się z nim przepychałam, jednak nie dawał za wygraną.
-Pod jednym warunkiem - spojrzałam na niego wyczekująco, aby kontynuował. - Przyjdziesz na moją jutrzejszą imprezę urodzinową. - Słucham ? Co on ode mnie chce ? Chyba go pogięło. Wiedziałam, że i tak wychowawczyni mi nie pozwoli, dlatego wystarczy, że go okłamię.
- Muszę się zapytać wychowawczyni, nic nie gwarantuję. - westchnęłam ciężko, mając nadzieję, że jest na tyle głupi aby uwierzyć w moją grę aktorską. - Postaram się. A teraz mogę iść już na lekcje ? - chłopak odsunął się od drzwi, dzięki czemu mogłam spokojnie wyjść.
~~~Po szkole, w pokoju dziewczyny~~~
Na obiedzie Milek prosiła abym za godzinę przyszła do jej gabinetu. Minęło jakieś 50 minut, a ja strasznie się niecierpliwie. O co może chodzić ? Postanowiłam pójść już do kobiety. Spotkałam ją na korytarzu, gdzie rozmawiała z dyrektorem tego ośrodka.
-Chciała pani ze mną porozmawiać. - zwróciłam się do kobiet, która odwróciła się w moją stronę.
- A tak, oczywiście. Idź do mojego gabinetu i poczekaj tam na mnie.
- Dobrze.- tak jak powiedziała kobieta udałam się w miejsce gdzie miałam na nią poczekać. Pokój był w jasnych, przytulnych barwach. Znajdowały się tu półki z książkami, niewielkie biurko a w rogu jakieś fotele. Usiadłam na jednym z nich, a po chwili do pomieszczenia weszła Milek. Uśmiechnęła się do mnie szeroko i szczerze. Kobieta była szczupłą, w miarę wysoką brunetką o niebieskich oczach. Miała jakieś 40 lat i była jedyną osobą, która lubiłam w tym ośrodku.
- Wiesz dobrze, że staram się pomagać każdemu z was jak tylko mogę. Wiem też, że chcesz się stąd wyprowadzić gdy skończysz 18 lat. Pieniądze na pewno Ci się przydadzą. Moja siostra otwiera niewielką kawiarenkę dwie ulice stąd. Jeśli tylko byś chciała mogłabyś tam pracować weekendami. - nie miałam pojęcia czy to żart czy jakaś ukryta kamera. Dyrektor nigdy nie zgadzał się aby dzieci przebywające w ośrodku pracowały.
- Oczywiście, że chcę ! Dziękuję pani bardzo, niezwykle mi pani pomogła. Gdzie znajduje się ta kawiarenka i kiedy mam się tam stawić ?
-Kawiarenka znajduje się na rogu ulicy Fortecznej i Hallera. Myślę, że wiesz gdzie to - pokiwałam głowa potwierdzając jej słowa - pójdziesz tam w piątek ustalić wszystkie szczegóły. - łzy cisnęły mi się do oczu. Jednak to nie te same łzy, które wylewałam w szkole czy po stracie matki. To łzy szczęścia. Ta praca umożliwi mi zaoszczędzenie pieniędzy, będę mogła się przenieść do innego miasta bez zmartwień odnośnie pieniędzy.
-Dziękuję. - rzuciłam się na kobietę, przytuliłam ją z całej siły i pobiegłam do mojego pokoju. Muszę natychmiast napisać to Ashtonowi.
Wiadomości prywatne:
Ashton Irwin
@CaroWorlds Hej, Ashton. Dzisiaj jest najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Milek znalazła dla mnie pracę. Będę pracować w kawiarence jej siostry, prawdopodobnie jako kelnerka. Tak się cieszę. Zarobię trochę na mieszkanie w innym mieście. A w szkole spoko. Adrian się się mnie przyczepił w kiblu dziewczyn. Chciał mnie zaprosić na jego urodziny. Dobrze wiem, że tak naprawdę cały czas chodzi mu o ten zakład z kolegami "Przelecę każdą dziewczynę w szkole". Porąbani idioci. Nie pójdę tam, nawet gdyby mi groził. Do napisania Ash !

One Message For Day [A.I] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz