Day 14

401 22 3
                                    

Czwartek. Minęły dwa tygodnie. Dwa tygodnie odkąd "piszę z Ashtonem". Dwa tygodnie odkąd powoli zapominam o wcześniejszych zdarzeniach z mojego życia, odkąd staram się żyć jak normalna nastolatka. Siedzę na lekcji religii. Jak to na każdej religii  bywa przepisałam parę zdań z podręcznika i pogrążyłam się w myślach. Jutro zaczynam pracę. Dobrze wiem, że nie będę od razu zarabiać grubego hajsu, ale każde pieniądze się przydadzą. O niee... zapomniałam się spytać Milek czy muszę się ubrać w jakiś specjalny strój. Zrobię to po szkole. 

*5 lekcji później*

Koniec zajęć przygotowawczych z w-f, więc wracam do domu. Jednak moje trzecie imię - pech - się odzywa i nie zgadniecie kogo spotkałam! No oczywiście, że tego ruchacza. 

-Czy ty nie masz własnego życia ? Daj żyć. Ośmieszyłam Cię, a ty mnie, wystarczy. - lekko krzyknęłam i chciałam iść, lecz nie było mi to dane. 

-Mylisz się. Ja tylko uprzedziłem fakty..

-Taaa... gdzie byłeś gdy rozdawali mózg ?

-Pewnie uszczęśliwiałem jakąś dziewczynę- zaśmiał się lekko, nic nie odpowiedziałam, tylko poprawiłam lekko swoje włosy, związane dzisiaj w wysoką kitkę. - Brakło Ci ripost ? 

-Zgasiłabym Cię dawno,  ale gówno się nie pali. 

-Uuuu, ostro. 

-Myślisz, że jestem tak głupia i nie wiem o zakładzie ? O tym, że chcesz mnie przelecieć i potem bzykać się z byle dziwką ? 

-Wiem, że o tym wiesz. W innym wypadku byś już dawno była moja. - zaśmiałam się chłodno.

-Po pierwsze. Pfff,  chyba śnisz. Po drugie. Wiesz i nadal masz czelność ze mną rozmawiać ? Ty to masz tupet. Nigdy się z Tobą nie prześpię, rozumiesz ?!. - Jego oczy zrobiły się ciemniejsze a twarz nabrała dodatkowych zmarszczek i groźniejszego wyrazu. Podszedł do mnie, więc cofnęłam się o dwa kroki. Był straszny, niesamowicie straszny.

-Mam zamiar wygrać ten zakład. A ty, cholerna dziewico mi tego nie odbierzesz ! - myślałam, że mnie uderzy dlatego szybko odsunęłam się o krok.

-Wal się gościu ! - bałam się go, strasznie się bałam. Szybko odwróciłam się i zaczęłam uciekać. Biegłam jak najszybciej mogłam, byle od niego uciec. Niestety musiałam iść okrężną drogą, gdyż tamtą zatorował mi ten ... NAWET NIE WIEM JAK GO NAZWAĆ! On jest... chory psychicznie, ohydny. Muszę go unikać. Od jutra po szkole, będę szła do kawiarni, więc muszę po prostu uważać, żeby mnie nie zauważył. Jakimś cudem wróciłam do "domu" po 10 minutach.

Wiadomości Prywatne: 

Ashton Irwin

@CaroWorlds Hej Ashton ? Jak spędzasz lato ? Pewnie masz mało czasu dla rodziny lub na jakiś odpoczynek. A ja ? Chodzę do szkoły jakiś okres a już mam jej dość. Adrian dzisiaj po szkole... on mi groził. Boję się go. Boję się, że coś mi zrobi. Potrzebuję rady, potrzebuję od kogoś pomocy. Sama jestem bezradna. On jest silny, a ja ? Po anoreksji jestem totalnym chuchrem. Szkoda, że tego nie czytasz. 


--------------------------------------------------------------------

Hejooo! Jak miło do Was wrócić ! 

To wszystko dzięki pewnej pani z grupy Szatanek Mamiko C: Dziękuję Ci jeśli to czytasz. Mam nadzieję, że Wam się podobał CX

Do napisania :*


One Message For Day [A.I] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz