Perspektywa Kacpra:
Obudziłem się przez cholerne słońce, którego promienie padały prosto ma moje oczy. Kiedy rozejrzałem się po pokoju skojarzyłem, że nie jestem u siebie. Chciałem wstać, ale uniemożliwiała mi to śpąca na mojej klatce piersiowej brunetka. Ostrożnie zsunąłem dziewczynę z siebie i zerknąłem na telefo żeby zobaczyć która godzina.
- O kurwa.- Powiedziałem na głos, a moje oczy rozszerzyły się. Było już grubo po 9.
- Co się stało?- Powiedziała zaspanym głosem brunetka.- Już idziesz?- Spojrzała na mnie kiedy skończyłem się ubierać.
- Lecę do szkoły. Narazie lala.- Powiedziałem następnie wychodząc z jej domu. Szybko skierowałem się w kierunku szkoły. Może zdążę na 4 lekcję.
Perspektywa Zuzy:
Na biologii umierałam z nudów, na geografii to samo. Kacpra nie było na dwóch pierwszych lekcjach i nie ma go teraz na historii, dlaczego? Nie wiem nie wnikam. W końcu mam swoje życie, po co ja się wogóle nim przejmuję?
- Tomson!- Moje rozmyślenia przerwał krzyk nauczycielki od historii. - Może powiesz nam o czym tak myślisz.
- Na pewno nie o historii proszę pani.- Uśmiechnęłam się do niej sztucznie.
- W takim razie powiedz o czym teraz mówimy.- Popatrzyłam na mnie z wyższością. Nienawidzę jej, akurat tylko u niej mam same pały. Nie lubi mnie z wzajemnością.
- Rozmawiamy teraz o moim zamyśleniu na lekcji.- Babka nieźle się podirytowała, a na mojej twarzy pojawił się cwaniacki uśmiech.
- Jak będziesz dalej tak odpowiadać to pożegnasz się ze swoją klasą, bo wiedz, że za takie zachowanie nie przepuszczę cię do następnej klasy.
- Ile razy ja to od pani słyszałam? Może z 30, albo więcej. Na każdej lekcji to słyszę.- Powiedziałam wywracając oczami.
- I wreszcie sprawię, że to dojdzie do skutku.- Pogroziła mi palcem. Co ja jestem? Małe dziecko, że mnie palcem ganii.
- Niech mi pani nie grozi, bo to do nieczego nie prowadzi. I niech pani tym palcem tak nie wymachuje, bo jeszcze pani profeaor odpanie.- Cała klasa wybuchnęła śmiechem, a historyczka podeszła do dziennika wyciągając z niego "zeszyt uwag".
- Tomson uwaga! Chyba trzeba będzie wezwać siostrę do szkoły.- Ona zawsze tak pieprzy kiedy brakuje jej argumentów i nie chce jej się ze mną dalej dyskutować. Po chwili zabrzmiał dzwonek na przerwę. Szybko spakowałam swoje rzeczy i skierowałam się do wyjścia z klasy.
- Zuza!- Zatrzymałam się i zobaczyłam swoją kuzynkę. Niestety Kamila chodzi do innej klasy niż ja. Dopiero teraz się spotkałyśmy, bo chciała ogarnąć budynek.
- Cześć Kamila. Jak ci się podoba w tym więzieniu?- Zaśmiałam się pod nosem, a ona raze ze mną.
- Nie jest tak źle. Mam fajną klasę i wychowawczyni też jest spoko.
- Hejka Zuza.- Podeszła do nas Olka, która spojrzała na moją kuzynkę.- Kamila!- Dziewczyna rzuciła się na szyję szatynki.- Co ty tutaj robisz?- Mówiła z niedowierzaniem puszczając Kamilę.
- Przeprowadziłam się. Teraz mieszkam z Kirą i Zuzą.
- Świetnie. A opowiadała ci już o swoim chłopaku.- Olka szturchnęła mnie w bok na co się skrzywiłam.
- Zuza, co to ma znaczyć? Czemu ja nic o tym nie wiem ja się pytam?!- Zapytała z wyraźnym szokiem.
- Olka ja cię kiedyś zabiję.- Zerknęła na przyjaciółkę, która śmiała się z reakcji szatynki.- I Kacper nie jest moim chłopakiem.- Wywróciłam oczami. Z dalszego przesłuchania kuzynki uratował mnie dzwonek na lekcję. Plastyko nadchodzę. Razem z Olką weszłam do klasy, a następnie zajęłam miejsce w ostatniej ławce. Po chwili wszedł nauczyciel, a po kilku minutach wręcz wparował Kacper. On tu biegł czy co?
- Przepraszam za spóźnienie. Miałem małe problemy ze znajomą. - Czyżby kolejna laska zaliczona.
- Nazwisko?- Nauczyciel spojrzał na niego otwierając dziennik.
- Martins.- Facet wpisał coś do dziennika.
- Dobrze, siadaj.- Chłopak skierował się w kierunku mojej ławki, a następnie usiadł obok mnie.
- Cześć Zuzik.- Czy on właśnie nazwał mnie "Zuzik"? Spojrzałam na niego jak na idiotę.
- Jak ty mnie właśnie nazwałeś?- Myślała, że się przysłyszałam.
- Co? Nie podoba ci się?
- Chyba odpowiedź jest oczywista.
- Czyli tak?- Spojrzał na mnie z cwaniackim uśmieszkiem.
- Jesteś idiotą.- Prychnęłam i zaczęłam słuchać co mówi nauczyciel. Gadał coś o konkursie, który jest obowiązkowy. Przypomniał mi, że muszę oddać pracę, bo dostanę jedynkę. Reszta lekcji mijała spokojnie. Na korytarzy na każdej przerwie do Kacpra podchodziła jakaś dziewczyna, która się do niego kleiła. Kiedy wychodziłam już ze szkoły poczułam, że ktoś łapie mnię za nadgarstek.
- Ej! Co jest?- Spojrzałam lekko zdenerwowana na bruneta. Po chwili usłyszałam przesłodzony głos laski, która kleiła się do Kacpra.
- Pomóż mi.- Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo chłopak złączył nasze usta. Usłyszałam tylko warknięcie ze strony brunetki. Po chwili chłopak odsunął się ode mnie,a ja stanęłam ja wryta. Co to kurwa miało być?!
- Mogę wiedzieć co to było?- Lekko podniosła głos.
- Laska nie chce się ode mnie odpieprzyć. Miała nadzieję na coś więcej.
- Okaaay. A mogę wiedzieć czemu mnie pocałowałeś?
- Chciałem żeby się odwaliła. Chyba się udało.
- Następnym razem uprzedź mnie o swoich zamiarach.
- Teraz miałem za mało czasu. A co? Podobało ci się?- Chłopak uśmiechnął się do mnie, a ja myślałam, że za taki tekst to mu przywale.
- Chyba śnisz Kacper.- Prychnęłam zakładając ręcę na piersi.
- Skąd wiesz, że śnię o tobie?- Słowo honoru, że zaraz mu wpieprzę.
- Naprawdę jesteś idiotą.- Prychnęłam z niedowierzaniem.- A teraz przepraszam, ale idę do domu.- Odwróciłam się na pięcie i poszłam w swoją stronę. Kamila kończyła za godzinę, a Kira była w pracy, więc wracałam do domu na piechotę. Dobrze, że chociaż było ciepło.
Weszłam do domu od razu ściągając buty i rzucając się ba kanape jednocześnie odpalając telewizor. Nic ciekawego nie leciało, więc kiedy sprawdziłam wszystkie kanały wyłączyłam go. Skierowałam się do lodówki i wyjęłam z niej zapiekankę z ziemnakami, a następnie włożyłam do mikrofalówki. Po chwili usłyszałam trzaśnięcie drzwiami co oznaczało, że Kamila wróciła ze szkoły.
- Cześć Zuza.- Dziewczyna przyszła do kuchni.- Co tam masz?- Zapytała kiedy nakładałam sobie jedzenie. Po chwili szatynka zabrała mi talerz prosto sprzed nosa.
- Kurwa Kamila.- Warknęłam prosto w stronę kuzynki.- Jak jesteś głodna to sama sobie nałóż, a nie.
- Oj nie obrażaj się Zuzka.- Dziewczyna zrobiła minę zbitego psiaka. Nagle usłyszałam kolejne trzaśnięcie drzwiami.
- Cześć dziewczyny.- Kira weszła do kuchni.- To dla mnie?- Mówiąc to zrobiła to samo co Kamila. Nosz kurwa, ja z nimi nie wytrzymam.- Dziękuję Zuza.- Uśmiechnęła się do mnie jak gdyby nigdy nic.
- Czy każda z was musi mi zabierać jedzenie?- Zapytałam zirytowana co Kamilę widocznie bawiło.- Bardzo śmieszne Kamila.
- Nawet nie wiesz jak.- Dziewczyna wybuchła śmiechem, a Kira po chwili fo niej dołączyła.
- Czasami zastanawiam się czy na pewno jesteśmy rodziną.- Wywróciłam oczami, następnie zabrałam swój talerz i skierowała do pokoju zostawiając te dwie wariatki w salonie. Kiedy skończyłam jeść odłożyłam talerz na biurko i wzięłam laptopa. Odpaliłam go, a następnie włączyłam film "Sala samobójców". Po pewnym czasie do mojego pokoju wparowała Kamila.
- Zuza!- Krzyknęła w moim kierunku na co ja popatrzyłam na nią jak na idiotkę.
- Co jest?- Mówiąc to odłożyłam laptopa na szafkę nocną, a następnie założyłam ręcę na piersi.
- Mówiłaś, że nie masz chłopaka.- Powiedziała oburzona.
- Bo nie mam.- Nie wiedziałam o co jej chodzi.
- To czemu moja znajoma z klasy widziała jak się całujesz z jakimś chłopakiem?- Moje oczy rozszerzyłu się, a ja nie mogłam uwierzyć w to co właśnie powiedziała moja kuzynka.- Czekam na wyjaśnienia.- Założyła ręce na piersi i zaczęła tupać nogą.
##############
Kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się wam spodobał. Zachęcam do gwiazdkowania i komentowania
CZYTASZ
Zimna Suka
Romance- A ty jesteś zimną suką. Dziwię się, że zakochałem się w takiej dziewczynie jak Ty. Po tych słowach poczułam, że coś we mnie pękło.