Rozdział 4

6.1K 322 6
                                    

- Zuzana!- Krzyknęła do mnie dziewczyna.
- Kamila!- Również krzyknęłam i rzuciłam się na szyję dziewczyny. Kamila to moja ulubiona kuzynka. Jest to szczupła, wysoka szatynka. Jest w moim wieku tylko ona już skończyła 17 lat, a mi zostały jeszcze z 4 miesiące.- Co ty tutaj robisz?- Uśmiech nadal nie schodził z mojej twarzy.
- Wprowadzam się!-Dziewczyna krzyknęła podekscytowana.
- To miała być niespodzianka.- Z kuchni wyszła Kira opierając się o próg.
- Naprawdę? Jezu, strasznie się cieszę.
- Dobra. To chyba wypadałoby świętować.- Kamila zaczęła się szczerzyć jak nienormalna.
- Chłopak z mojej klasy robi imprezę.
- Super, o której się zaczyna.
- Chyba 20.
- To na co my czekamy. Jest już 18, trzreba sie zbierać moja droga. Kira, idziesz z nami?- Spojrzała się na moją starszą siostrę.
- Nie mam ochoty. Chcecie to idźcie, tylko bez przesady.- Pogroziła nam palcem i zniknęła w kuchni. Natomiast razem z Kamilą poszłyśmy się przygotować.
- A tak na marginesie gdzie będziesz miała pokój?
- Tam gdzie był gościnny.
- Ok.- Nie mówiąc nic więcej skierowałam się w kierunku szafy, którą zaczęłam przeszukiwać. Postanowiłam ubrać czarny crop top i spódnicę w tym samym kolorze. Swój ubiór wykończyłam wyrazistym makijażem.
- Jestem gotowa.- Mówiąc to weszłam do pokoju mojej kuzynki.
- A ja jestem jeszcze w dupie.- Kamila powiedziała z poirytowaniem.- Nie mam pomysłu na makijaż i fryzurę.- Dziewczyna stanęła przed lustrem i próbowała coś zrobić z włosami.
- Zaczekaj pójdę po Kirę.
- Po co?- Dziewczyna popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.
- Przecież Kira parcuję w zakładzie fryzjerskim i skończyła studia charakteryzatorskie.
- Serio?
- Nom.- Szybko poszłam po siostrę i poprosiłam ją o pomoc. Dziewczyna z wielką chęcią uczesała Kamilę o makijażu nie wspominając. Dziewczyna wyglądała po prostu bosko!
- Może być?- Kira zapytała Kamilę, która była w wielkim szoku.
- Wow. Dzięki Kiruś.- Szatynka mocno przytuliła kuzynkę.
- Dobra. Kamila chodź, bo jest już po 19.- Powiedziałam do dziewczyny wskazując na zegarek.
- Ok. Idziemy.- Mówiąc to zeszłyśmy na dół zakładając buty. Ja założyłam czarne (bo jakby inaczej) koturny z ćwiekami, a Kamila, która miała błękitną sukienkę założyła białe szpilki.
- Bawcie się dobrze.- Krzyknęła Kira siadająca na kanapie.
***
Muzykę słychać było już kilka metrów przed domem Arka. Kiedy weszłyśmy do domu od razu można było poczuć zapach alkoholu wymieszanego z potem tańczących ludzi. Z Kamilą zaczęłyśmy szukać jakiegoś alkoholu, aż dotarłyśmy do kuchni gdzie cały blat był zawalony różnymi napojami.
- Jednak przyszłaś.- Usłyszałam za sobą dobrze znany mi głos.
- Nie chciałam w piątek siedzieć w domu.
- Sama przyszłaś?
- Nie. Przyszłam ze swoją kuzynką. Kamila.- Krzyknęłam w kierunku dziewczyny, która podeszła do nas.
- Cześć. - Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie do bruneta.
- Siema. Jestem Kacper.- Chłopak wyciągnąl rękę w kierunku szatynki.
- Kamila.- Mówiąc to uścisnęła rękę Kacpra.
- Teraz ja chcę wam kogoś przedstawić.- Brunet zawołał jakiegoś chłopaka, który po chwili stał obok niego. - Zuza, Kamila to jest mój kumpel Alan.- Zaczęłam przyglądać się chłopakowi. Miał postawione blond włosy i zielone oczy.
- Cześć laski.- Moja twarz automatycznie spoważniała. Nienawidzę jak ktoś mnie tak nazywa.
- Hejka.- Odezwała się Kamila, której uśmiech nie schodził z twarzy.
- Zuza, może chcesz zatańczyć?- Zwrócił się do mnie Kacper wystawiając rękę w moim kierunku.
- W sumie co mi szkodzi.- Wzruszyłam ramionami i chwyciłam chłopaka za rękę, który zaraz pociągnął mnie w stronę tłumu. Było tak ciasno, że między mną a Kacprem były tylko milimetry. Nagle chlopak nagle złapał mnie za biodra i przycisnął jeśli to wogóle było możliwe bliżej siebie.
- Ładnie wyglądasz.- Chłopak powiedział mi do ucha, abym mogła pomimo głośnej muzyki go usłyszeć.
- Jeśli to ma być twoja gadka na podryw to nie postarałeś się.- Również powiedziałam mu do ucha.
- Nawet nie próbuję.- Na te słowa wywróciłam tylko oczami. Tańczyliśmy razem przez cały czas, aż jakaś laska nie podeszła i powiedziała "odbijany". Kacper poszedł z dziewczyną, a ja udałam się w poszukiwaniu kuzynki. Weszłam do kuchni i zobaczyłam osobę, którą szukałam. Dziewczyna była pijana i gadała z chłopakiem, którego przedstawił Kacper. Stwierdziłam, że lepiej będzie dla mojej kuzynki jak zabiorę ją do domu. Podeszłam do nich i skierowałam swoją wypowiedź do Kamilii.
- Chyba pora wracać.
- No dobra. I tak miałam cię szukać.- Uśmiech nie schodził z jej twarzy i nie przestawała się gapić na tego kolesia.
- Kamila idziemy.- Szarpnęłam dziewczynę za rękę wychodząc z imprezy.
***
Byłyśmy już pod domem kiedy mojej muzynce zachciało się rozmowy.
- Zuza, a gdzie ty masz swojego faceta?
- Jakiego faceta?- Zapytałam marszcząc brwi, jednocześnie otwierając kluczem drzwi do domu. Następnie do niego wchodząc.
- No tego co przedstawił nam Alana. Swoją drogą to niezłe ciacho z niego.- Dziewczyna szturchnęła mnie w bok, śmiejąc się jednocześnie.
- Ja z nim nie jestem.- Wywróciłam oczami na słowa Kamili.- Idź się połóż, bo zaczynasz mnie irytować dziewczyno.
- Maruda się obudziła.- Stwierdziła wchodząc do swojego pokoju. Czy ona zawsze jak jest pijana musi się zachowywać jak dziecko lub dociekliwa nastolatka, która chce wiedzieć wszystko i o wszystkim? Weszłam do swojego pokoju i poszłam pod prysznic. Dziwne, że miałam jeszcze na to ochotę i energię. Przebrałam się w swoją pidżame i bez żadnych problemów zasnęłam.
Perspektywa Kamilii:
Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Z wczorajszej imprezy praktycznie nic nie pamiętam. Jak ja wogóle tafiłam do domu? Nagle do mojego pokoju weszła Zuza ze śniadaniem na tacy.
- Zuzana pomocy.
- Co się stało? Główka boli?- Powiedziała to z swoim sarkastycznym tonem.
- Nie kurwa. Wcale.- Powiedziałam wnerwiona na kuzynkę.
- Cicho siedź. Kira nie może widzieć, że wróciłaś do domu całkowicie pijana.- Dziewczyna wręczyła mi szklankę z dziwnym płynem.- Wypij. To powinno pomóc z bólem.- Bez słowa wypiłam zawartość szklanki mimo, że nie smakowało najlepiej.
- Fuj. Jak można coś takiego dawać ludziom?
- Masz nauczkę żeby następnym razem nie pić tyle.- Dziewczyna skierowała się do wyjścia z mojego pokoju.
- A ty gdzie leziesz?- Zapytałm unisząc jedną brew do góry.
- Idę na dół zobaczyć czy Kira nie wstała, a ty zjedz śniadanie.- Nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ dziewczyna wyszła z pokoju. Nie zastanawiając się dłużej zaczęłam jeść swój posiłem.
Perspektywa Zuzy:
Zeszłam do kuchni zobaczyć czy moja siostra nie wstała. Nie chciałabym żeby zobaczyła Kamilę w takim stanie, bo obydwie miałybyśmy problemy. Na szczęście Kiry nigdzie nie było. Skierowałam się do swojego pokoju żeby się przebrać. Stwierdziłam, że nie będę siedzieć w domu i pójdę na rolki. Ubrałam swoje czarne dresy i czarną sportową koszulkę.
- Gdzie idziesz?- Zapytała mnie stojąca na schodach Kira, która chyba dopiero wstała.
- Na rolki.- Mówiąc to zapinałam drugą rolkę.
- Uważaj na siebie.
- Dobra.- Nie czekając dłużej wyszłam z domu i skierowałam się do parku.
#################
Kolejny rozdział. Mam nadzieję że wam się podoba i zachęcam do komentowania i gwiazdkowania

Zimna SukaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz