Obudziłam się w sumie rano. Był piątek, a na dworze było bardzo ładnie. Świeciło słońce i było słychać śpiew ptaków. Szybko wstałam i zaczęłam się ogarniać. Zobaczyłam na zegarek i była już 6:45.
- Kurde, za chwilę mam autobus- pomyślałam.
Nie zjadłam śniadania tylko szybko pobiegłam na autobus. Chociaż tyle, że zdążyłam... Jak zawsze w autobusie czekała moja przyjaciółka. Całą drogę gadałyśmy i się śmiałyśmy. Po szkole wróciłam prosto do domu. Czekała na mnie mama.
- jak było w szkole?- pytała mama
- normalnie, a jak miało być?- odparłam
- spokojnie tylko się pytam. - oznajmiła.
Ogólnie miałam bardzo dobra relacje z rodzicami. Zawsze sie dogadywaliśmy. Pózniej jeszcze dalej rozmawiałyśmy. W sumie nic nie mówiła nowego tylko powiedziała coś o tym, że do jej pracy przyjechała na wymianę jakaś kobieta ze Stanów. W sumie to się zdziwiłam, bo nie wiedziałam że są jakieś wymiany w pracy. Mówiła jeszcze że ta kobieta przyjechała do Polski sama i zostawiła swoją rodzinę w Virgini.
- przyjechała tylko na 3 miesiące, a pózniej wraca- powiedziała do mnie mama.
- spoko, ja idę na dwór. Wrócę Ok. 21 pa.
Poszłam sie spotkać z moja przyjaciółka. Było fajnie. O 21 dzwoniła do mnie mama. Odebrałam i powiedziałam, że już wracam.
Jak przyszłam oglądaliśmy jakiś serial. Nie był ciekawy, ale nie było w sumie co oglądać. Poszłam się kąpać i położyłam się spać.
CZYTASZ
Sartorius
FanfictionJessica nie do końca jest pewna swoich uczuć, nie wie co się z nią dzieje. Jest zwykłą nastolatką która wyjeżdża do.. A tego dowiecie się sami!