Dzień moich urodzin
Obudziła mnie bardzo wcześnie mama.
- Jessica wstawaj!
- pali się? - powiedziałam zażenowana.
- pakuj się lecimy do USA - powiedziała mama zbierając rzeczy do walizki.
- cooo - byłam w szoku.
- zapomniałaś, że dzisiaj są twoje urodziny? - uśmiechnęła sie mama
- aaa wiza, bilety - zaniemówiłam.
Mama mi juz nie odpowiedziała. Była zbyt zajęta pakowaniem ciuchów. Szybko zerwałam się z łóżka i wykonałam wszystkie czynności jakie mama kazała mi wykonać, czyli posprzątać pokój, spakować się i naszykować bagaż podręczny. Byłam podekscytowana. Zjadłam śniadanie wraz z moją rodziną i wsiedliśmy do samochodu. Zaczęłam sie pytać co się dzieje, czy to sen.
- to nie sen Jessica to twoje urodziny- mama uśmiechnęła sie do mnie szczerym uśmiechem.
Rodzice powiedzieli mi, że lecimy do Virgini. Tak, tam gdzie mieszka Jacob💘 Jeszcze mówili, że mamy wynajęty dom koło przyjaciółki mamy. Dla mnie ekstra! Przyjechaliśmy na lotnisko. Nasz lot miał odbyć sie za 30 min wiec postanowiłam, że rozejrzę się po lotnisku. Oglądałam przyloty i odloty samolotów. Nigdy nie leciałam samolotem więc się trochę stresowałam.
- Jessica! Jessica!- krzyczała mama- już za chwile mamy samolot.
Pobiegłam. Lecieliśmy samolotem kilka godzin. Gdy już przylecieliśmy czekała na nas pani Sartorius. Podwiozła nas do naszego domu i rozpakowaliśmy się. Pani powiedziała, że pewnie jesteśmy głodni i zaprasza nas na obiad. Szybko się wykompałam i ubrałam się w crop top oraz spódniczkę. Uczesała sie i pomalowałam. Byłam gotowa.
CZYTASZ
Sartorius
FanfictionJessica nie do końca jest pewna swoich uczuć, nie wie co się z nią dzieje. Jest zwykłą nastolatką która wyjeżdża do.. A tego dowiecie się sami!