• Rozdział 21•

1K 67 10
                                    

Przebudziłam się i od razu popatrzyłam na ekran telefonu. Ile powiadomień Omg!! Weszłam na swój profil i weszłam w post o związku Xd  Wszyscy pisali szczęścia i wgl. Dobra bedzie drama, ale co mi tam.
Zaczęłam odpisywać z konta Jacob na komentarze pod moim postem "dziękujemy".

Stwierdziłam, że zacznę sie ogarniać. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Rodzice byli w kuchni, wiec nie zwracałam uwagi na odgłosy dobiegające z dołu. W końcu usłyszałam znajomy mi głos, taki idealny. Na 100% był to Jacob.
-Dzień dobry, gdzie jest moja dziewczyna?

Co z nim? My nie chodźmy ze sobą! W dodatku po co mówił to moim rodzicom? Oni nie sa tak jakby na to gotowi Xd Biorą to na poważnie i jak chcą o tym gadać robi sie sztywno i wtedy muszę jakoś wybrnąć z sytuacji.

-Twoja dziewczyna jest u siebie w pokoju.- usłyszałam wahający głos moim rodziców.

Usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach. Tak to był on.

-jezu, co z tobą?- mówiłam szeptem żeby nie słyszeli moi starzy.
-a co z ta akcja na fb?- przygryzł wargę.
-to były żarty...
-no, ale juz musimy być razem bo media sie dowiedziały.- powiedzą z satysfakcja.
-co?
-nie widziałaś? Wszystkie strony plotkarskie piszą o nas.- uśmiechnął sie tak jakbym ja zobaczyła nowa torebkę Michela Corsa ( nie wiem jak to sie pisze).
-fak, masz moj telefon?

Szybko wyrwałam telefon z jego dłoni. Coo 150 widomości na mesengerze. Dobra pisałam z paroma osobami max 6 cały czas, ale bez przesady. 453 zaproszenia do znaj. Co sie dzieje?

Anuluj zaproszenie, anuluj zaproszenie.

-da sie to jakoś odkręcić?- spytałam zażenowana.
-myślałem, że mnie lubisz... bardziej niż lubisz- zdziwił się.

Powiedzieć, że tak, ale wiesz co nie jestem pewna, wgl to znam cie z internetu, byłeś moim idolem?

-bo ja cie lubie- wyszeptałam. -bardzo- szybko wymamrotałam.
-to dlaczego chcesz wszystko odwołać?
-ale czy wszystko musi wiedzieć internet? Moze ja wole prywatność? Nie bawi mnie udawanie słodkiej pary dla internetu- zirytowałam sie.
-masz racje to wszystko bez sensu! Ale to ja zacząłem odpisywać wszystkim dziękujemy pod twoim postem i to moja wszystko moja wina! -zdenerwował sie i wyszedł z mojego pokoju.

Czułam sie wszystkiemu winna. Szybko posprzątałam pokój i siadłam na parapecie. Widziałam w oknie Jacoba. Popatrzył sie na mnie, ale od razu odwrócił zwrok. Dobra co mi szkodzi napisze do niego.

DO JACOB💘💕
Izyt tulejt nał tu sej sory kyz aj mising muwing dżast jor bady.

Nie patrzył sie w telefon tylko w dal. Wkońcu popatrzył na mnie, a ja pokazałam gestem żeby popatrzył na telefon. Zrobił to. W tym czasie napisałam markerem na tekturze BOYFRIEND? A z drugiej strony YES. Popatrzył na mnie z lekkim uśmiechem. Pokazałam mu tekturke. A pózniej przekręciłam ją na druga stronę z napisem YES, uśmiechając sie przy tym. Widziałam zadowolenie w jego oczach. Zaczął sie śmiać. Ja tez. Nie wiem kiedy, ale zza siebie wyciągnął wielki karton z napisem.
BOYFRIEND? BOYFRIEND. A z drugiej strony LOVE YOU i EVER.

Po pierwsze widzę, że oglądał „gwiazd naszych wina", a po drugie w sumie zdziwiłam sie swoim zachowaniem. Nidy nie mówiłam nikomu o swoich uczuciach, tym bardziej o miłości.

Stany zmieniają ludzi...

..................,

Czekam na wasza aktywność! Jeżeli bedzie wasze duże zaangażowanie rozdział dodam jutro, a nawet dzisiaj💘

SartoriusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz