#49

5.7K 488 98
                                    

Wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę klubu, gdzie miał się odbyć koncert. Było tam pełno dziewczyn. Nie wiem czy kiedykolwiek ich zobaczę skoro jest ich tam, aż tyle. Szłam koło ich wszystkich i spostrzegłam umięśnionego mężczyznę, który na piersi miał plakietkę „Mark".

- Dzień dobry. - przywitałam się. - Ja jestem Courtney Hastings.

- Bardzo proszę panno Hastings. - wręczył mi wejściówki do ręki. - Widzi pani te dziewczyny? - wskazał na małą grupkę nastolatek. - Idą one do miejsc dla vipów. Można sobie wybrać, albo miejsce na balkonie, albo przy scenie. Radzę na balkonie.

- Bardzo dziękuję za rady i bilety. Dowidzenia! - ruszyłam do dziewczyn.

Stanęłam przy nich i napisałam do Leondre.

Blackhappy_quokka: Leo nie dam chyba rady przyjść na ten koncert w Londynie

dopamineleondre: DLACZEGO!?!?!?

Blackhappy_quokka: Wyjeżdżam wtedy

Blackhappy_quokka: Do babci

Blackhappy_quokka: W Polsce

dopamineleondre: Nie.. proszę..

Blackhappy_quokka: Przykro mi

Nie otrzymałam odpowiedzi więc wyłączyłam telefon. Nagle z boku usłyszałam piski.

- O mój Boże to BaM!!!!! - krzyczały dziewczyny.

Jak ma tak być na koncercie to moje uszy tego nie przeżyją. Podeszłam powoli do miejsca zdarzenia. Chłopaki wyglądali przez okno i machali fankom, ale zaraz potem się schowali. Dziewczyny, które stały razem ze mną przy wejściu dla „Vipów" miały stać w pierwszych 4 rzędach. Wpuścili nas jako pierwsze. Stanęłam z boku, tak aby Leo mnie nie zauważył. Nagle mój telefon zawibrował.

realcharlielenehan: W połowie koncertu Mark weźmie cię na backstage

realcharlielenehan: Gdzie stoisz?

realcharlielenehan: Leo poszedł się wysikać

realcharlielenehan: To gdzie?

Blackhappy_quokka: Fuj

Blackhappy_quokka: 3 rząd prawa strona koło ściany

Widziałam jak Charlie wychodzi na scenę, chociaż ochroniarze kazali mu tego nie robić. Stanął na samym środku i zaczął wodzić wzrokiem po Sali, aż w końcu mnie zobaczył. Pomachał mi, a oczy wszystkich Bambinos zwróciły się w moją stronę. Odmachałam chłopakowi i nie przejmowałam się bandą nastolatek spoglądających prosto na mnie. Teraz liczył się tylko koncert.

;

IG DREAM|L.Devries |discontinued|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz