-Courtney! Courtney obudź się! – słyszałam głos Mel tuż obok, ale nie miałam siły nawet otworzyć oczu. – Courtney błagam...
Zobaczyłam światełko. Lekkie, ale jednak było. Powoli uchylałam ciężkie w tym momencie powieki, aż w końcu zobaczyłam moją przyjaciółkę.
- Co się stało? – mruknęłam.
- Podczas meczu kapitan PT Sharks zaatakował i dostałaś piłką prosto w nos. – mruknęła z poirytowaniem.
- Ten beton? Czyli, że to coś umie skakać? Myślałam, że takie rzeczy są ciężkie. – mówiłam z powagą w głosie, a ona wybuchnęła śmiechem.
Wtedy sobie coś uświadomiłam. To wszystko to był sen. Nigdy nie spotkałam Leo i nie wygrałam meczu.
- Jaki wynik? – spytałam.
-Dziewczyny powiedziały, że bez ciebie nie zagrają. Czekaliśmy aż się wybudzisz. – powiedziała Lucy wchodząc do pomieszczenia. – A skoro już to zrobiłaś to gramy dalej. Wchodzę na boisko za Julię.
Wstałam z czegoś co przypominało łóżko i ruszyłam za przyjaciółkami. To coś nazywane człowiekiem cały czas się na mnie patrzyło. A jako mądra i pewna siebie młoda dama zrobiłam co należało do moich obowiązków i wystawiłam jej środkowego palca. Obruszyła się na ten gest, a ja uśmiechnęłam się triumfalnie. Skończyliśmy na wyniku 18:22 dla nas. Jeszcze tylko trzy punkty i gra drugi skład. Weszłam na boisko i stanęłam na lewym skrzydle. Melanie zaserwowała piłkę, którą odebrała jakaś morda od przeciwników. Kiedy piłka przeleciała na naszą stronę Lucy wystawiła mi piłkę, a ja zaatakowałam kapitana. Nie odebrała i zdobyłyśmy punkt. Tak gra toczyła się i toczyła, aż w końcu wygrałyśmy. Usiadłam zmęczona na ławce i wzięłam łyka zimnej wody.
- Zostały nam jeszcze nagrody dla najlepszych zawodniczek zawodów! – usłyszałam dyrektora. – Zostają nimi Marion Jones oraz Courtney Hastings!
Oho, czyli razem ze mną najlepszy jest ten tynk, którego Leo nie lubi. Super.
Podeszłam do mężczyzny i chwilę później w moich dłoniach trzymałam złoty puchar. Zrobili nam zdjęcie, a potem wróciłam do drużyny.
- Gratuluje dziewczyny, a teraz zbierajcie się, bo autobus już przyjechał. – oznajmił trener i odszedł zostawiając nas same.
***
W domu od razu rzuciłam się na łóżko i wzięłam telefon do rąk. 10 nowych powiadomień z Instagrama.
leondreishappy: Courtney
leondreishappy: Przepraszam, że nie odpisywałem
leondreishappy: Miałem kilka spraw do załatwienia
leondreishappy: Gratuluję <3
leondreishappy: Mam nadzieję, że wygracie
leondreishappy: COURTNEY GRATULUJE
leondreishappy: Widziałem stronę szkoły
leondreishappy: Wiedziałem, że wygrasz
leondreishappy: Jestem dumnyyyyy <33333
leondreishappy: Jesteś?
Blackhappy_quokka: Nie ma mnie :)
leondreishappy: Coś się stało?
Blackhappy_quokka: Nie nic
leondreishappy: Mów
Blackhappy_quokka: Chyba pisz
leondreishappy: NO NIEWAŻNE
Blackhappy_quokka: Ten twój beton z klasy/ szkoły zaatakował i dostałam piłką w głowę :)
leondreishappy: zabije ją jutro
leondreishappy: Nie daruję
leondreishappy: MOGŁO CI SIĘ COŚ STAĆ
leondreishappy: GŁUPIA SZMA
Blackhappy_quokka: LEO!
leondreishappy: TA :)
Blackhappy_quokka: Ugh
leondreishappy: <3
Blackhappy_quokka: :))
Nie zabijajcie XD
CZYTASZ
IG DREAM|L.Devries |discontinued|
FanfictionZapraszam na ff o Leo Jest ono w formie dm na Instagramie