Felix

21 1 0
                                    


  -Nie żyje? - zapytałem patrząc na Dominica leżącego na ziemi.

-Nie sądzę, on zawsze zdrowieje. - powiedziała Evelaneve bez emocji. - musimy przerzucić te kamienie i iść dalej

-Ale Dominic marzył o pogrzebie wikinga. Nie możemy go tu zostawić, musimy włożyć go do łodzi i podpalić. - musiałem walczyć o przyjaciela. W jaskini rozległ się huk.

-Słyszysz? -zapytała - Tam ktoś jest. Musimy się tam dostać. Możesz opowiadać o tym chłopaku jeśli tak bardzo go lubiłeś.

-Dobra. Poznałem go kiedy tata zabrał mnie do cyrku podczas moich 7 urodzin. Dominica źle tam traktowali więc stamtąd uciekł i ukrywał się w lesie koło mojego domu. Nigdy nie rozmawiał o swojej rodzinie, wiem tylko że ma siostrę i brata. Był taki zdolny, umiał strzelać z łuku, grać w lacrosse i malował jak Jan Matejko. Był czasami trochę nieobliczalny, ale wszyscy mu to wybaczali bo był słodki jak mały kotek. - mówiłem zagłębiając się w wspomnienia

-Kiedy tak Cię słucham, myślę że Dominic to całkiem miły chłopak. Opowiedz więcej- poprosiła i przez wypadek rzuciła Dominica w głowę kawałkiem kamienia.

-Bardzo lubił kwiaty, szczególnie róże. Myślę, że tak bardzo je lubił bo były takie jak on piękne, ale mogły zadać ból. Och, a gdyby mógłby być warzywem byłby cebulą, no wiesz miał kilka skór, oblicz.

-Tak miło o nim mówisz! Powiedz mi jakiej muzyki słuchał, jakie filmy lubił?

-Musisz wiedzieć, że mój przyjaciel był ogromnym fanem muzyki klasycznej, uwielbiał słuchać arii operowych. W każdą sobotę chodziliśmy do opery, to były naprawdę piękne czasy. A jeśli chodzi o film to razem oglądaliśmy Śniadanie u Tiffany'ego. Czasem podejrzewałem, że chciałby być Paulem.

-Felixie. Czy on wiedział? -zapytała

-Ale o czym? -byłem zdezorientowany

-O tym, że gdybyś mógł byłbyś jego Holly? O tym, że byłeś w nim zakochany? -poczułem jak moje policzki robią się gorące

-Skąd o tym wiesz?

All the lies of DominicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz