// s i x //

480 85 17
                                    

Well I know when you're around cause I know the sound / I know the sound, of your heart

Michael uśmiechnął się, widząc Timothy'ego idącego do samochodu. Był w swoim spoconym stroju piłkarskim, z błotem na kolanach. Mike położył ręcznik na siedzeniu pasażera, nie chcąc pozwolić synowi na pobrudzenie skórzanych miejsc w swoim samochodzie.

- Zdejmij buty - powiedział do blondyna.

Przewrócił złoto-brązowymi oczami, wsiadając z nogami wciąż poza autem. Wyciągnął jednorazową torbę plastikową, włożył do niej korki i usiadł poprawnie obok ojca. Po zamknięciu drzwi, zapiął pasy i zaczęli wracać do domu.

- Jak było na treningu?

- Dobrze.

- Tylko dobrze?

Skinął głową, krzyżując ramiona i odblokowując swój telefon. Timothy miał opaskę na włosach, powstrzymującą grzywkę w odcieniu ciemnego blondu przed dostaniem się do jego oczu.

- Trener mówił coś o nadchodzącym meczu?

- Nie.

Michael westchnął, wyjeżdżając ze szkolnego parkingu.

- Naprawdę miła rozmowa. Tak się cieszę, że jesteśmy ze sobą szczerzy.

- Dlaczego Ashton został na noc? - mówił monotonnym głosem.

Nagle Michael chciał, żeby Timothy przestał mówić.

- Ponieważ było już późno.

- Tato.

- To nie jest rozmowa na teraz. - Michael położył jedną rękę na górze kierownicy, a drugą na dźwigni skrzyni biegów między nimi.

Zmienił bieg, kiedy wjechali na autostradę prowadzącą do domu.

Prywatna szkoła Timothy'ego była dobre pół godziny stamtąd. Wydawała się być jeszcze dalej zimą, we wczesnych godzinach porannych, kiedy jeszcze było ciemno. Michael jednak robił to dla swojego syna. Szkoła West Hills była podobno najlepsza w okolicy. Chciał zapewnić dobrą przyszłość dla swojego jedynego skarbu.

- Nie mówisz mi nic o Ashtonie. Jest moim ojcem, a teraz mam spędzać z nim czas! - Tim zablokował telefon, wsuwając go z powrotem do plecaka u jego stóp. Chciał usłyszeć odpowiedzi od ojca, ale on nie miał zamiaru odpowiadać.

Timothy był bardzo podobny do Michaela pod tym względem. Wiedział, czego chce i nie zamierzał się poddawać. Był uparty.

Mike westchnął po raz kolejny.

- Dobrze, Timothy, pytaj. - Wiercił się w fotelu, a jego ubrania uwierały go mocniej, niż to miało miejsce pół godziny temu.

- Dlaczego wyjechał? Dlaczego go z nami nie było?

Timothy nigdy nie pytał o swojego drugiego ojca. Kiedy w podstawówce był jedynym dzieckiem klasie bez obojga rodziców, nie pytał. Wtedy sześciolatek uważał, że Michael był lepszym rodzicem, niż dwója rodziców mogłaby być kiedykolwiek.

- Był ćpunem. Szprycował się heroiną, zamiast się tobą opiekować - odpowiedział mu bez ogródek. - Robił głupie rzeczy, kiedy był na haju, a był częściej na haju, niż trzeźwy. Niezależnie od tego, kim dla ciebie był, nie chciałem tego wokół mojego dziecka. - Michael wyciągnął rękę, gładząc policzek syna, by trochę go powkurzać.

Tim wydał z siebie rozdrażniony dźwięk i się odsunął.

- Dalej taki jest?

- Nie wiem.

- Jak to nie wiesz? Jesteś tobą.

Michael potrząsnął głową.

- Mówi, że nie, ale mówi dużo kłamstw.

- To dlaczego ufasz mu i pozwalasz mu spotkać się ze mną w ten weekend? - Palce Tima bawiły się kawałkiem materiału swoich spodenek piłkarskich. Błoto podrażniało jego suchą i popękaną skórę, wszystko czego chciał to obiad i kąpiel.

- Bo wierzy, że znowu zasługuje na prawa do ciebie. Technicznie jest twoim ojcem, jak sądzę.

- Sądzisz?

- W świetle prawa, nie. Ja mam wszelkie prawa, ale on jest na akcie urodzenia.

Prychnął.

- Robisz ze mnie jakieś zwierzę czy coś. - Uspokoił się z powrotem w fotelu, znów spoglądając na Michaela. - Nadal nie odpowiedziałeś dlaczego został na noc. Chcę to tylko od ciebie usłyszeć.

- Nie odpowiem na to. Masz czternaście lat.

Timothy przewrócił oczami

- We wszystkich tych filmach z nastoletnimi rodzicami, rodzic i dziecko są najlepszymi przyjaciółmi. Dlaczego nie mogę się z tobą droczyć na temat twojego życia seksualnego, Michael?

- Nie mów do mnie Michael i nie rozmawiajmy o moim życiu seksualnym. - Szmaragdowy rumieniec oblał jego policzki, coś paliło go w żyłach. Nie chciał przeprowadzać rozmowy jak ta z synem. Nigdy.

- Ashton zostanie w naszym życiu na dobre?

- Nie wiem.

- Właśnie, że wiesz. - Timothy spojrzał przed siebie po raz kolejny, kiedy Michael zjechał z autostrady, wjeżdżając na główną drogę w kierunku ich domu.

Niebo zaczynało dawać znaki, że dzień zbliża się ku końcowi, było koloru pomarańczy i różu. Timothy zastanawiał się, co robił Ashton. Wiele czasu w swoim życiu spędził, zastanawiając się co robił.

Michael nie mówił o nim wiele.

- Nie wiem – powtórzył. – Naprawdę.

- No dalej, tato. Obiecałeś mi odpowiadać.

Został zagłuszony przez ryk silnika, kiedy Michael pędził w dół drogi. Ich majątek zostawił w tyle dom swojego najbliższego sąsiada. To dało Mike'owi możliwość wypróbowania jego silnika V8.

Mike nie odpowiedział. Miał nadzieję, że zapomni o tym wszystkim, kiedy zatrzymał się na ich podjeździe. Zaparkował w garażu, chwycił swoją aktówkę z tyłu samochodu i wysiadł.

Timothy był tuż za nim.

- Nie odpowiedziałeś mi!

- I nie zamierzam. To nic, co powinieneś wiedzieć. - Michael wszedł do domu, przechodząc obok kuchni i udając się do swojego gabinetu, by dokończyć pracę.

- Tato! To nie fair! Ashton też jest moim ojcem!

- Nie legalnie! – krzyknął, siadając w fotelu i logując się na iMacu.

Timothy podążał za ojcem, przeszedł przez francuskie drzwi i stanął przy wejściu do ciemnego biura.

- To nie fair! - powtórzył, piskliwym głosem.

- Wszędzie roznosisz brud. Weź prysznic, potem zjemy obiad. - Zignorował syna. Załadował e-maile, jego palce przewijały setki nieprzeczytanych powiadomień.

- Tato!

Michael znów westchnął. Przejechał dłońmi po twarzy i przetarł oczy.

- Co chcesz, żebym ci powiedział?

- Chcę, żebyś po raz pierwszy w moim życiu powiedział mi, co się dzieje!

Michael spojrzał na syna, nie mogąc zapanować nad głosem.

- Jestem zakochany w twoim ojcu! Jestem zakochany w panu chcę-być-ćpunem, Timothy!Szczerze mówiąc, Michael nigdy nie otrząsnął się po rozstaniu z Ashtonem.

xxx

Jak myślicie, dlaczego Michael wciąż kocha Ashtona?

Uważacie, że część Timothy'ego zawsze chciała drugiego ojca w swoim życiu?

Zdajecie sobie sprawę, że Timothy jest tak nazwany po Matthew Timothym Healy?

the sound, settle down [mashton af] PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz