Rozdział 5

4.6K 233 5
                                    

Amelia:

      Jak zwykle z moich pięknych snów musi mnie coś wybudzić. Tym razem śniłam o tym jak pod moim domem zobaczyłam Honde VFR1200, a obok niego stał tajemniczy chłopak, ale nie mogłam zobaczyć jego twarzy tylko dlatego bo musiał zadzwonić ten głupi budzik, na szczęście dzisiaj czwartek, a jutro mamy wolne ze względu na jakąś konferencje. Minusem tego dnia jest tylko to, że będę musiała dzisiaj spotkać Kubę. Gdy w końcu wyszłam z łóżka była godzina 7.00 i już jestem pewna, że nie zdążę. Sprawdziłam telefon i zobaczyłam, że mam dwie nieodebrane wiadomości. Jak się okazało obie były od tego samego osobnika co wczoraj.

Od Nieznany: Dlaczego nie odpisujesz? Tęsknie za twoim głosem.

Od Nieznany: Amelio proszę odpisz zaczynam się martwic.

Nie wiedziałam kto to więc nie miałam żadnych wyrzutów sumienie, że nie odpisałam nawet teraz.Z tego względu, że pogoda dzisiaj zaczęła dopisywać postanowiłam ubrać czarne rurki, czarny crop top z napisem "angel" i do tego skórzaną kurtkę, a z szuflady wyjęłam świeżą bieliznę po czym skierowałam kroki do łazienki. Po 30 minutach byłam gotowa, ale ze względu, że pierwsza lekcja to historia postanowiłam pójść dopiero na drugą. Na spokojnie postanowiłam zjeść śniadanie i wyjść do szkoły. Gdy tylko ubrałam czarne conversy wzięłam torebkę z szafki i wyszłam z domu zamykając drzwi na zamek. większe zdziwienie miałam gdy na podjeździe zobaczyłam srebrne porsche 911, a jego właścicielem był Arek. W mojej głowie powstało pytanie "co on tutaj robi?"

- Coś się stało?

- Nie dlaczego pytasz?

- Bo jesteś pod moim domem i wyglądasz jakbyś czekał na zbawienie?

- No i masz rację bo czekam na Ciebie. Wsiadaj- powiedział uśmiechają się do mnie. Po pięciu minutach jazdy postanowiłam przerwać panującą ciszę.

- Dlaczego na mnie czekałeś?

- Bo mój durny brat i Kamil dostawali zawału gdy nie pojawiłaś się na pierwszych zajęciach, a to, że ja mam na 11 na uczelnie postanowili to wykorzystać.

- Po Kamilu mogłam się tego spodziewać, ale nie po Kubie.

- No no no to teraz już wiem co się tak wszystkim podoba w tobie.

- Przesadzasz.

- Uwierz, że nie.

Po tych słowach nie wiedziałam co myśleć. Do szkoły zajechaliśmy po dziesięciu minutach. W wejściu do szkoły stały dwie postać Kamil i Kuba. Gdy tylko Arek zaparkował od razu wyskoczyłam z samochodu ściskając w ręku torebkę. Z impetem wpadłam w ramiona Kamila i się w nie wtuliłam.

- Przysięgam, że przy najbliższej okazji wszczepie Ci czip GPS.- powiedział i jeszcze mocniej mnie do siebie przygarnął.

- Spokojnie nic mi nie jest. Zaspałam, a wiesz jak ja nienawidzę historii. Postanowiłam na nią nie iść.

- Dobrze, ale następnym razem masz mi napisać.

- Dooobrze taaato!

- Poza tym Mel... zajebiście wyglądasz!

- Ahh dziękuję. - powiedziałam z uśmiechem.

Po chwili mój wzrok padł na Kubę. Jego wzrok był lekko smutny. Nie wiem dlaczego, ale coś mi cicho mówiło, że to przeze mnie. W sercu poczułam ukłucie. Za wszelką cenę chciałam sprawić, aby na jego twarzy zagościł uśmiech.Jednak moje plany zostały pokrzyżowane przez dzwonek oznajmiający koniec przerwy. Pożegnałam się z Arkiem i razem z Kamilem i Kubą ruszyliśmy na lekcje. Na korytarzu mijaliśmy tych co patrzyli na mnie z chęcią mordu, czyli plastiki, które liczyły na związek z Kamilem bądź Kubą, jednak towarzyszyły nam również wzrok męskiej części szkoły co nie spodobało się dwójce moich towarzysz. Po niespełna pięciu minutach byliśmy już w klasie, do której wszedł nauczyciel biologii.

Kuba:

Od chwili gdy mi wczoraj nie odpisała nie mogłem się pozbyć uczucia strachu, który został spotęgowany przez nieobecność dziewczyny w szkole. Moje zmartwienia przerzuciłem na Kamila przez co postanowiliśmy poprosić mojego brata aby po nią pojechał. Jednak nie spodziewałem się, że jak ją zobaczę to od samego widoku będę miał ciasno w spodniach. Jednak najbardziej zabolało mnie to jak przywitała się tylko z Kamilem. W sumie dzięki temu mogłem jej się dokładnie przypatrzeć.

Miała cudowne ciało. Nogi opinały jej czarne rurki, a jędrne piersi zasłonięte były czarnym crop top i skórzana kurtka. Jednym słowem- nieziemska. Po chwili zorientowałem się, że mi się przygląda. Jej oględziny przerwał dzwonek. Od razu ruszyliśmy na lekcje, ale ten wzrok napaleńców, który przesuwał się po ciele rudowłosej powodował, że miałem ochotę zabić każdego z nich poklei. Gdy dotarliśmy na miejsce od razu wyciągnąłem telefon i pogrążyłem się w swoich sprawach.

Amelia:

Lekcja trwała już od piętnastu minut. Po chwili poczułam wibracje mojego telefonu. Wyjęłam telefon z kieszeni i położyłam na ławce. Sprawdziłam czy nauczyciel nie

patrzy i odblokowałam go. Była to wiadomość od kogo? Łatwo się domyślić.

Od Nieznany: Hej skarbie :*

Do nieznany: Znowu ty -,- czego chcesz?

Od Nieznany: Tylko Cię poznać :)

Do Nieznany: Dlaczego ja?

Czy chcesz zmienić nazwę z "Nieznany" na "tajemniczy dupek". Tak.

Od Tajemniczy dupek: Bo znaczysz dla mnie więcej niżbym chciał.

Do Tajemniczy dupek: Ujawni się.

Od Tajemniczy dupek: Na razie nie mogę.

Nie odpisałam już. Wciąż nurtuje mnie pytanie dlaczego nie chce się ujawnić. Postanowiłam już dzisiaj nie reagować na tajemniczego chłopka.

Znajomość z przypadku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz