Rozdział 16

2.9K 147 8
                                    

Kuba:

      Nareszcie ją odzyskałem! Wraz z kumplami zniszczyliśmy gang teraz już nic nam nie grozi. Przynajmniej mam taką nadzieję. Od godziny jesteśmy w drodze powrotnej. Widziałem ślady widniejące na ciele Amelii. Nie chciałem jej jeszcze bardziej denerwować pytaniami, ale wiem że będę musiał. Chcę wiedzieć co ona teraz planuje. Wyjedzie? Może zostanie? Będzie chciała być ze mną? Tak wiele pytań tak mało odpowiedzi.

      Gdy dojechaliśmy do domu Amelia od razu skierowała się do swojego pokoju. Nie chciałem aby czuła się osaczona jednak pragnienie jej bliskości... Ahhh musiałam się znaleźć blisko niej. Wszedłem do jej pokoju, a to co zobaczyłem zmiękczyło moje twarde serduszko. Mel Spokojnie spała tuląc do siebie jakiegoś misia. Tak wiem dla niektórych to może być dziecinne jednak nie dla mnie. Mam nadzieje, że wiąże przyszłość że mną bo nie dam sobie bez niej rady. Nie wiem ile tak ją obserwowałem, ale postanowiłem się obok nie położyć. Rozebrałem się do bokserek i wsunąłem się za nią. Przytuliłem się do jej pleców. Zacząłem zasypiać w momencie gdy poczułem, że dziewczyna się wierci. Podparłem się na łokciu i spojrzałem na Melkę. Marszczyła czółko i wierciła się tak jakby się chciała się od kogoś uwolnić.Nagle zaczęła krzyczeć. Od razy nią potrząsnąłem. Poderwała się gwałtownie do góry. Jej wzrok był rozbiegany. Przerażony. Od razu przyciągnąłem do siebie jej drżące ciało. Po jakimś czasie dziewczyna zaczęła się odprężać. 

Wtuliła się w moje ciało i zaczęła głęboko oddychać. N swoim ciele poczułem coś mokrego. Okazało się, że Melcia zaczęła lekko płakać. Nie lubiłem jak płakała. Przygarnąłem ją jeszcze bliżej i zacząłem szeptać jej czułe słówka aby się uspokoiła. Po trzydziestu minutach zasnęła. Wiedziałem, że ja już nie zasnę postanowiłem przyszykować małą niespodziankę dla mojego promyczka. W tym musiał mi pomóc jej brat. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i napisałem:

Do Michał: Załatw mi pozwolenie na zabranie Amelii na kilka dni. Proszę. 

Od Michał: Gdzie chcesz ją zabrać?

Do Michał: Jeszcze nie wiem. Chcę aby trochę odetchnęła, ale przede wszystkim chcę zrobić jeden z najważniejszych rzeczy. Chyba wiesz o co mi chodzi?

 Od Michał: No dobra. Wiem, że ona Cię kocha wiec nie spierdol tego. ZNOWU!

Do Michał: Dzięki! 

Gdy tylko skończyłem wymieniać się wiadomościami z bratem promyczka postanowiłem zrobić dla niej śniadanie do łóżka. Taka mała niespodzianka. 

Amielia:

Nie wiem ile spałam, ale na zewnątrz było już jasno. Kojarzę niektóre wydarzenia z nocy. Między innymi to jak Kuba mnie do siebie tulił i uspokajał. Jeszcze go nie kocham, ale jestem już tego bliska. To co się tam działo podłamało mnie psychicznie i już wiem, że chce się wyprowadzić. Zacząć od nowa. Z Kubą jeżeli będzie tego chciał. Jak nie... To sama. Obróciłam się na lewy bok i to co tam zobaczyłam rozśmieszyło mnie. 

Kuba klęczał na rogu łóżka z miską owoców

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kuba klęczał na rogu łóżka z miską owoców. To było takie urocze. Na szafce nocnej dostrzegłam tackę z tostami i naleśnikami polanymi czekoladą i sok pomarańczowy. To było takie kochane. Nie wiedziałam, że tak szybko zmienią się nasze relacje. Od nienawiści do miłości cienka granica. 

Z zamyślenia wyrwała mnie truskawka przy moich ustach. 

- Powiedz "aa" kochanie - powiedział Kuba z dużym bananem na twarzy. Zrobiłam to o co poprosił i słodki owoc wylądował w moich ustach. Karmiliśmy się wzajemnie. Cudowne jest to uczycie gdy wiesz, że masz kogoś kto Cię kocha obok siebie. Teraz już wiem, że nigdy nie zwątpię w tą cudowną osobę obok mnie.

- O czym tak myślisz skarbie? - Zapytał mnie brunet. 

- O tym co będzie. - odparłam. 

- Masz coś konkretnego na myśli? - szepnął.

- Tak. Chciałabym... Chciałabym się przeprowadzić, ale nie sama. Tylko z tobą jeżeli ty też tego chcesz. - Powiedziałam patrząc mu się prosto w oczy. 

- Z tobą u boku mogę być wszędzie. Jednak na to przyjdzie jeszcze pora. Na chwilę obecną chce abyś pojechała ze mną w jedno miejsce. To ma by dla ciebie niespodzianką więc to ja Cię spakuje. Wyruszamy za trzy dni. - Powiedział z uśmiechem i cmoknął mnie w usta. Sama uśmiechałam się jak głupia. nie wiedziałam co on może kombinować, jednak cieszyłam się, że w mojej przyszłości będzie właśnie ten chłopak.  Dzięki niem mogłam wszystko. To właśnie on był nadzieją na lepsze jutro. Wygrzebałam się z pościeli i podeszłam do szafy, alby się ubrać. Dzisiaj postawiłam na jasne boyfriendy, i czarny top odsłaniający kawałek mojego brzucha z zamkiem z przodu. 

Gdy wyszłam z garderoby Kuby nie było już w pokoju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy wyszłam z garderoby Kuby nie było już w pokoju. Zapewne poszedł do kuchni. Zeszłam na dół i tak jak myślałam zastałam go przy oknie w kuchni. Był tak zamyślony, że nie zwrócił uwagi na mnie gdy weszłam do pomieszczenia. Po cichu podeszłam do bruneta i przytuliłam się do jego umięśnionych pleców. Wzdrygnął się zaskoczony i obrócił się twarzą do mnie. Gdy jego wzrok przeskanował moje ciało oblizał wargę i popatrzył mi się w oczy z tym jego cudownym błyskiem. po chwili wpił się zachłannie w moje usta. jego ręce błądziły po moim ciele. Zatrzymały się na pośladkach lekko je ściskając. Z moich ust wydobył się głuchy jęk. Chłopak oczywiście skorzystał z okazji i zapuścił się językiem pieszcząc moje podniebienie. Podniósł mnie tak, że musiałam opleść go nogami w pasie i skierowaliśmy się z powrotem do sypialni. 

****************

hahaha zboczyszki! Dzisiaj będę Polsatem i zatrzymam się właśnie w tym miejscu :P 

Jak myślicie jaki to krok będzie na wyjeździe?

chcecie maraton? 

Pozdrawiam was moje promyczki :*


Znajomość z przypadku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz