Po tym jak Leo wyszedł pobiegłam do swojego pokoju. Miałam dość. Nadal próbowałam być silna.Dla Leo, ale on kocha JĄ nie MNIE. Koniec użalania sie nad sobą.Postanowiłam wyjść na deske.Zeszłam na dół, ubrałam buty,wzięłam deske i wyszłam z domu. James pewnie jeszcze śpi bo jest 11.43. Chwile później byłam niedaleko ławieczki w parku, na której zawsze siedzimy z Leo.To jest NASZA ławka.Zobaczyłam na niej mojego przyjaciela z tą całą Alex. Przysięgam, że gdybym mogła podeszłabym do niej i powyrywała jej te blond włoski z głowy. Z zamyśleń wyrwał mnie machający do mnie Justin. Stał tam z Leo i całą naszą paczką i tą wywłoką. Odmachałam mu a ten gestem ręki pokazał abym przyszła. Pewnie.Jeszcze tego mi brakowało.Stać obok tej pizdy.Podjechałam do nich i przywitałam się
-Hej wszystkim
-Hej- odpowiedzieli chórem
- Cześć, jestem Alex
No kurwa co ty nie powiesz-powiedziałam sobie w myślach
-Taa cześć
-Ze mną sie nie przywitasz-nie no jeszcze Leo, zajebiście
-Cześć-chciałam zrobić mu na przekór.
Ale ten podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.Odwzajemniłam to.Bo mi tego brakowało.Bardzo.
-Idziesz z nami na miasto-wtrącił Nick.Nie no zajebie skurwysyna.W tym momencie głupek jeden
-Nie, jestem umówiona sorry-musiałam ich okłamać, na pewno nie pójde nigdzie z tą pizdą
-Z kim?
-Z Rosie
-Ok, to pa
-Pa
Stałam tam jeszcze przez chwilę. Widziałam ich jak się oddalają.
Trzymali się za ręce.
Tylko czemu to tak boli?
Czemu moje serce pęka gdy widze jak sie na siebie patrza?
Z uczuciem.
Tym zjebanym uczuciem, którym darze Leo.
Ale on tego nie widzi.
Nie odwzajemnia
Nie wie o tym.Myśli że widze w nim tylko przyjaciela...
A on widzi we mnie tylko przyjaciółkę...
CZYTASZ
Friends? || Leondre Devries
RandomChciałam tylko żeby był kimś więcej... Ale czy nie chciałam za wiele?