Obudziłam sie okolo 11. Leo jeszcze spal wiec nie chcialam go budzic. Uwolnilam sie z uscisku bruneta i zeszlam na dol. W salonie zobaczylam James'a i cala reszte
-Hej wam
-Hej- odpowiedzieli chorem. Jaki synchron.
Poszlam do kuchni aby zrobic nalesniki z nutella ze specjalna dedykacją dla Devries'a. Gdy skonczylam robic posiłek do kuchni wparowala 5 moich baranów. Pomimo tego ze Jai, Beau, Luke i Daniel nie byli moją rodziną to traktowalismy siebie jak rodzeństwo.
-Sky ty najcudowniejsza kobieto- Luke chciał brać się za pierwszego nalesnika, ale przerwalam mu klepiac go w ręke.
- To nie dla ciebie
- Pf...a dla kogo?
- Dla mnie i dla Leo
James zaczął się lampic na mnie z tym chytrym uśmieszkiem na co wystawilam mu środkowego palca. Jai spojrzał na mojego brata i jakos...posmutnial? Jego mina byla pelna bólu. Nie wiem o co chodzi, no ale dobra. Poszlam na gore, otworzyłam drzwi i podeszłam do łóżka.
-Leo- zaczęłam go lekko szturchac- Leo wstawaj
Nic. Zero reakcji. Podłożyłam mu pod nos jednego nalesnika. Chłopak momentalnie podniósł się z łóżka i zobaczył talerz. Od razu sie na niego rzucil.
- Dzień dobry kochanie... ciebie tez miło zobaczyc
-Cześć kochanie- z pelna buzia, ale udalo mu sie to powiedziec
- Co ja z toba mam?...- westchnelam patrzac na chłopaka
- Jak ja cie kocham-wyslal mi buziaka w powietrzu
- Ja ciebie tez Leo...ja ciebie też#######
740 wyswietlen 😱
Jeszcze jeden na dzisiaj 😘
Autorka x

CZYTASZ
Friends? || Leondre Devries
RandomChciałam tylko żeby był kimś więcej... Ale czy nie chciałam za wiele?