Rozdział XII cz.2

745 41 8
                                    


Czytasz? Zostaw po sobie znak! ^^

Clary:

Chłopaki mówili coś między sobą ,a ja oczywiście pogrążyłam się w moim myślach patrząc na makietę. Brakowało mi tu czegoś. Miałam całkowicie inną drogę niż te tutaj. Mimo ,że było ich aż siedem żadna nie pasowała. Może wylądowałam gdzie indziej, a może to nie Jonathan tu mnie wsadził? Moje runy powoli znikają przez co sprawia mi to okropny ból ,a tak być nie powinno. Czytałam o łowcach dosyć sporo. W szkołach byli dzieleni na grupy Alfa, Beta i Omega. Każda drużyna liczyła od 3 do 6 osób. Izzy raz mi opowiadała jak to ona razem z Alec'iem i Jace'em byli Omegą ,ale tylko na chwile. Nie ważne..... zostawili mnie. A wracając do tego co czytałam. Według ksiąg jest jakby kilka rodzai łowców. Wygnani, jacyś bliżej aniołów i ci w połowie hybrydy. Jak to przeczytałam śmiałam się. Jeszcze o tym co było napisanie o hybrydach tych. W połowie demon i w połowie łowca. Śmieszne nie? Niby służysz dobru ,ale jednak możesz też zabić jeżeli nie uda ci się tego kontrolować.

Ty też zabijesz- usłyszałam głos Jonathan'a

Rozejrzałam się po chatce ,ale nie było go tutaj.

Thomas:

Clary zaczęła się dziwnie rozglądać po pomieszczeniu. Minho i Alby nie zauważyli tego bo tylko ja się na nią patrzyłem gdy była zamyślona. Co ja wyprawiam? Jak się dowie kim jestem zostawi mnie.

-Wszystko dobrze Clary?- Spytałem po dłuższej chwili.

-Ymm t-tak jasne- powiedziała nieśmiało. Spojrzałem w jej piękne oczy. Nie mogłem się od nich oderwać. Ona chyba podobnie od moich. Heh. Trwaliśmy tak chyba z kilka minut. Mógł bym tak dłużej ,ale przerwał nam zdyszany Newt.

-Jestem ... już jestem- powiedział ,a bardziej próbował mówić normalnie.

-Dobra są tutaj wszyscy ,którzy powinni o tym wiedzieć- powiedział mój przyjaciel Minho.- Wracając do tematu. Clary jak widzisz jest tutaj siedem różnych połączeń , w którym byłaś?

Hmm ciekawe była już tutaj wcześniej. Ile można zostać tu zesłanym? Czy temu wariatowi nie nudzi się? Jeszcze własną siostrę no bez przesady.

Clary:

-W żadnym z tych. Nie kojarzę też tego miejsca. U mnie było o wiele mniej obszaru i jeszcze tylko ja tam byłam. Wszystko zaczęło się palić ,a ja uciekłam do labiryntu. Potem obudziłam się i tyle.

-Jak to w żadnym ?- Spytał zdezorientowany Newt.

-Było więcej pustych zaułków. Jak byłam na górze też to tak wyglądało. Wszędzie zaułki i tylko jedna droga pasowała, ale nie poszłam tam.

-To co zrobiłaś? Wybacz ,ale nie znam jeszcze całej tej historii- powiedział Thomas jakby zmartwionym głosem.

-Uciekałam i gdy miałam dosyć wspięłam się na górę. Zobaczyłam przyjaciół i zaczęłam iść do nich. Oni jakby nigdy nic cały czas szli do mnie tylko ,że mieli broń. Posypały się nie za fajne słowa ,a gdy zaczęłam się cofać pojawił się ten durny pająk. Skakałam po ścianach i gdy jedna nagle znikła spadałam w dół. Obudziłam się w swoim pokoju- powiedziałam i po chwili posmutniałam. Tyle chwil spełnionych z Izzy, Alec'iem i Jace'em ,a teraz? Nie ma ich przy mnie. Niby pamiętają o mnie, ale ja im przestałam wierzyć....

-Dobra, porozmawiamy jeszcze o tym jutro. Clary chodź pokaże ci gdzie będziesz spała- powiedział Alby i skierował się do drzwi ,a ja zanim. Czułam na sobie czyiś wzrok jednak nie miałam odwagi aby spojrzeć się za siebie.

***

Ściemniało się. Wszyscy już chyba spali. Oczywiście jak to ja nigdy nie umiałam spać w takich sytuacjach. Po cichu poszłam w stronę lasu. Usiadłam, oparłam się o drzewo i zamknęłam oczy. Słyszałam każdy cichy dźwięk. Było tak spokojnie. Czemu nie może być tak zawsze? Tak cicho, tak spokojnie, tak bez kłopotów? Było by wyśmienicie gdyby nie to, że jesteśmy w labiryncie. Po jakimś czasie usłyszałam kroki. Był to Thomas. Usiadł koło mnie i wpatrywaliśmy się w niebo.

-Clary mogę znać twoją historie?- Spytał po pewnym czasie.

-Tą jak zostałam łowcą, jak się tutaj dostałam czy jak wszystko to się zaczęło?

-Jak to się zaczęło? Nie mieszkałaś wcześniej w NY?

-Nie, pochodziłam z kraju ,który nie był dobrze znany przez obcokrajowców.

-Gdzie?

-W Polsce.

-To jak tu się znalazłaś? Jak znalazłaś się w NY?

-To jest długa historia....-Powiedziałam lekko przygaszonym głosem. Nienawidziłam tamtego życia. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałam się całej prawdy....Tyle osób zginęło....

-Mamy czas-powiedział ,a po chwili dodał.- Chyba ,że to przykra historia.....

-Bardzo przykra.....Słyszałeś o ataku demonów na szkołę?

-Tak, demony zabiły całą wieś i wszystko co się ruszało w zasięgu 60 km lub więcej. Wszyscy mówili ,że to był atak terrorystów ,ale nie znali prawdy.

-Też tak myślałam puki się nie przeprowadziłam do NY.........-zastanawiałam się jak to zacząć? Jak opanować głos i smutek? Tak tęsknie za wszystkimi.- Zaczęło się to tak............

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tak wiem wiem super zakończenie xD. Kolejny rozdział też chyba będzie podzielony na dwie części lub jedną bardzo długą ( jeszcze zobaczę). Będzie to historia Clary prze wydarzeniami z NY. Broń Boże żeby to co zostanie napisanie stało się kiedyś. Mimo ,że zamiast ludzi będą to demony broń Boże. A i to co będzie przez nią ''mówione'' po Polsku będzie pogrubione i napisane kursywą.(Chyba wiecie o co mi chodzi? To że opowiadanie pisze po Polsku nie znaczy ,że oni też mówią do siebie tak xd No jakoś to wytłumaczyłam xd Albo i nie xd )To co do zobaczenia ^^ 

Miłość Nocnych Łowców I & IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz