Jennifer obudził bardzo głośny trzask dobiegający z salonu.
- Co u licha? – krzyknęła, po czym wstała gwałtownie z łóżka, założyła swoje kapcie w kształcie pluszowych misiów i zbiegła po schodach. Prawie się przewróciła, bo biegła tak szybko
Gdy znalazła się w salonie, zauważyła pozapalane światła, poprzesuwane meble i wiele stert książek porozwalanych po ziemi. Szyba w oknie była wybita.
- Co? - zdziwiła się.
Do pokoju wbiegli też przerażeni rodzice. Jenn nie miała pojęcia co tu zaszło. Nagle z sufitu tuż przed jej twarząwyskoczył Jason, którego wcześniej nie zauważyła.
- Szatan w ciebie wstąpił, dziecko? – przeraziła się matka
Ten nie odpowiedział, choć bardzo przypominał jakiegoś demona. Miał czerwone oczy i rozczochrane włosy. Był bladszy niż zwykle. Jennifer przeraziła się, widząc jego kły wystające z ust.
-Wampir!
- Nie panikuj, Jenn - uspokoił ją tata - Pewnie nażarł się nimm2 przed pójściem spać.
Jednak to nie wyglądało na przedawkowanie nimm2 z ogromną zawartością maltozy, sacharozy, glukozy i innych cukrów. To było coś innego.
- Już za późno, mamo. Widziałem wszystko! - powiedział nagle
- Co?! – przeraziła się matka
- Piekło!
Rzucił się na rodziców. Zerwał z nich całe ubrania, po czym zaczął ich dusić. Jennifer - przerażona tym co się dzieje - pobiegła na chwilę do kuchni. Gdy znalazła to, czego szukała, cisnęła patelnią prosto w łeb brata.
* * *
- Co się stało? - zapytał Jason po obudzeniu się na szpitalnym łóżku.
Obok była jednak tylko jego siostra Jennifer. Nie zamierzała mu odpowiadać.
- Gdzie są rodzice? - zapytał, niemal łamiącym się głosem.
- Żyją - odpowiedziała po prostu - ale uszkodziłeś ich drogi oddechowe i krtań! - w jej głosie było czuć strach i przerażenie - Ty potworze!
- Ale co się stało? – zmartwił się.
- Pytasz się, co się stało? – nie wierzyła własnym uszom - Przez ciebie leżą teraz w sali obok i zostaną tu do następnego tygodnia, a ja przez ciebie będę musiała znosić w domu babcię Gienię sam na sam!!!
- I tylko o to chodzi?! – przekręcił oczami.
- Tylko?! - krzyknęła zirytowana - Ciebie na szczęście zwalniają jutro, więc też będziesz na nią skazany!
- Jenn - zaczął spokojnie Jason - czy ja byłem czymś odurzony?
- Kurwa, weź siebie zapytaj, idioto! - krzyknęła, płacząc - Odejdź! - jednak sama odeszła, wybiegła z sali i uciekła prosto do domu.
* * *
Jennifer wpadła do pokoju brata. Skoro go nie było, mogła „pobawić się jego zabawkami", mszcząc się za to, co się wydarzyło zeszłej nocy. Jej uwagę zwróciła figurka, którą mu wczoraj podarowała Podeszła do niej, pokonując najdłuższą trasę jaką mogła - skacząc po jego łóżku, wdrapując się na biurko i stopami zwalając wszystkie jego rzeczy na ziemię.
Nie lubiła brata i zamierzała mu to dosadnie udowodnić, kiedy już wróci do domu. Podarła wszystkie jego księgi satanistyczne i plakaty z rockmenami na ścianie. Pomyślała z mściwą satysfakcją, ze dobrze mu tak i podeszła do figurki, bliżej się jej przyjrzeć. Była paskudniejsza niż zapamiętała z jego urodzin. Jakby bardziej powykręcana. Wywoływała w niej dziwny niepokój.
- "Witaj, Jennifer" - usłyszała znajomy głos dobiegający z figurki. Ta otworzyła szeroko oczy. Serce podskoczyło jej do gardła.
- Xavier? – rozpoznała głos - Czy to są jakieś jaja? Co ty robisz w tej figurce?
Lecz figurka nie odpowiedziała.
Nagle do pokoju wpadła babcia.
- Jenn, cóż tu się stało?! – zapytała, trzymając w dłoni „Biografię Beaty Szydło".
- Yyy, no Jason zostawił tu taki bardach po tym "nawiedzeniu" przez demona, więc postanowiłam tu posprzątać.
Kolejne świetne kłamstwo, pomyślała Jennifer. Była mistrzynią. Przypomniała sobie historię, gdy raz zamiast lodów truskawkowych kupiła babci lody malinowe, których tak strasznie nie lubiła. Jennifer zakręciła się łezka w oczu. Ona wraz z Jasmine należała do królowych śmieszków.
Babcia Gienia była tak naiwna, że pewnie to kupiła. Ona pokręciła jednak głową i powiedziała:
- Przecież słyszałam, jak demolowałaś ten pokój.
- To była telewizja...
- Telewizja...? – spojrzała na nią spode łba.
- No dokładnie! - Jenn zaśmiała się i wybiegła z pokoju, zabierając za sobą figurkę Jasona - Dobranoc babciu!
Udała się do swojego pokoju i zamknęła drzwi na klucz. Wciąż słyszała dźwięk Xaviera w swojej głowie, który martwił ją i wywoływał w niej przerażenie.
CZYTASZ
Z pamiętnika typowej Jennifer
VampireHistoria o Jennifer, która spotyka tajemniczego chłopaka...