Rozdział 7

25 2 2
                                    

Czas zleciał bardzo szybko. Było już kilka minut po północy, a Jennifer nie zdążyła się nawet umyć. Odkąd wróciła do domu, cały czas surfowała w sieci, robiąc co jakiś czas krótkie przerwy. Nie miała nic lepszego do roboty. Szwędając po czeluściach internetu, trafiała na różne stronki w stylu „Jak schudnąć w tydzień" czy też „Portale randkowe dla zdesperowanych". Miała już dosyć tego typów stron, przez które czuła się zgorszona. Na swój sposób wyglądało to tak, jakby Bóg sugerował jej by w końcu zrzuciła z siebie parę kilogramów suchej masy i znalazła partnera do wspólnego spędzania czasu.

Lecąca w słuchawkach smętna muzyka sprawiała, że choć trochę czuła się lepiej. Hurts zawsze ją rozumiał... Ostatecznie postanowiła wbić na facebook'a, by sprawdzić najnowsze wiadomości... Liczyła, że takie będą. Jednak była w błędzie. Jasmine do niej nie odpisywała z powodu kilkudniowego wyjazdu do Hiszpanii. Jej znajomy Wilhelm również nie odpisywał, gdyż pewnie miał ją dosyć, po tym jak przegrał z nią w kropki. A Josh... Aktywny.

Nie pisali ze sobą już od ponad dwóch tygodni. Jennifer bardzo nad tym ubolewała. Pomyślała, że zwykłe „Hejka" naprawi całą sytuację, dlatego też tak zrobiła. Po chwili stałego wpatrywania się w chmurkę z nagłówkiem „Josh Bumblebee", jednak napis, który się nagle pojawił „Aktywny minutę temu", totalnie ją zdołował.

Jennifer zignorowała to. Jednak po chwili przypomniała sobie, że miała jeszcze inną rzecz zobaczenia... Xavier. Licząc że znajdzie go w znajomych swoich znajomych, wpisała jego imię w wyszukiwarce, jednak wyskoczyło tysiąc innych Xavierów. Żaden z nich nie zdawał się przypominać tego, którego znała. Gdyby wiedziała, jakie jest jego nazwisko, wszystko byłoby prostsze. Po tym co się wydarzyło tego dnia u niego w domu... nie wiedziała, co o tym myśleć.

Wtedy usłyszała cichy dzwonek z głośników informujący o nowym komunikacie. Serce jej podskoczyło, gdy ujrzała ponownie chmurkę Josha z nową niewyświetloną wiadomością.

„Hej." Odpisał Josh. Kropka na końcu bardzo martwiła Jennifer.

„Co tam?" Odpisała od razu po przeczytaniu.

Po niemal kilkuminutowej przerwie otrzymała odpowiedź: „Przepraszam, ale to już nie może tak dalej się ciągnąć..."

„Ale o czym mówisz?" zdziwiła się, jednak po chwili przypomniała sobie ich rozmowę z przed dwóch tygodni. Miała nadzieję, że do tego czasu już zapomni, o tym co się stało wtedy w parku... choć trudno było zapomnieć o takich rzeczach, które nie mają miejsca każdego dnia.

„Nie oszukujmy się... proszę, nie pisz już do mnie nigdy więcej, nie wiesz jak to mnie boli..."

„Proszę, nie możesz przerwać naszej znajomości od tak", odpowiedziała, szlochając, lecz Josh już się odłączył. Jennifer ze wściekłością zamknęła laptopa i rzuciła się na łóżko.

Od tamtego dnia minął już prawie miesiąc... początek wiosny, zielony park, lekki przymrozek. Umówili się wtedy w miejscu, gdzie nikt ich nie znajdzie. Myśleli, że to spotkanie ich do siebie zbliży, było jednak wręcz przeciwnie...

Jennifer była tam już parę minut wcześniej, by przygotować się psychicznie na ten ważny moment. Ukryła swoją twarz w dłoniach, by się trochę ogrzać. Wtedy pojawił się Josh. Wyglądał jak zawsze, męsko i przystojnie niczym książę z bajki. Jego charakterystyczna woń sprawiała, że Jennifer czuła się bardziej spokojna i odprężona – pachniał sobą. Miał lekko zarumienione policzki z zimna. Pogoda nie zdawała się im sprzyjać. Było trochę chmur, lecz nie za wiele.

Wtedy oboje zbliżyli się do siebie. Zdawali się ze sobą komunikować, nie wymawiając przy tym żadnego słowa. Ich językiem były oczy. Ciemno-brązowe oczy Josha lśniły w blasku zachodzącego słońca. Jennifer nie mogła odczepić od nich swojego wzroku.

Josh wsunął swoje silne dłonie pod zwiewną kurteczkę Jennifer, chwytając ją za jej talię i łapiąc ją w okolicy bioder. Jego palce wślizgnęły się pod koszulkę, a jego chłodny dotyk powodował u Jennifer dreszcze, które zdawały się powodować w niej lekką rozkosz.

Wtedy nastał punkt kulminacyjny – moment, dla którego oboje postanowili się spotkać. Jennifer złapała Josha za ramiona usadowione na jego szerokich barkach, a ich twarze powędrowały ku sobie. Między ich ustami znajdowała się już niewielka przestrzeń, która zaraz miała stać się zapełniona. Na sam początek chłopak lekko musnął dziewczynę w jej dolną wargę. Dopiero po chwili ich stosunek stał się bardziej intensywny.

Lekkie muśnięcia przeobraziły się w silny ruch ich mięśni w okolicach ust. Cała ta zabawa nabrała gorętszego znaczenia. Ich zachowanie stawało się coraz bardziej naturalne. Wiedzieli, że byli dla siebie stworzeni. Ich języki zdawały się uczestniczyć w zawodach w siłowaniu się, gdzie nagrodą główną byli oni sami – druga połówka, czyli jedynej rzeczy, która brakowała w ich życiu.

To wydarzenie całkowicie sprawiło, że stracili rachubę czasu. Słońce dokładnie stykało się z widnokręgiem, przybierając ciepłą, pomarańczową barwę. Dookoła były dziesiątki drzew oddzielających ich od świata zewnętrznego, będącego rzeczywistością, do której Jennifer nigdy nie chciała już wracać. Pragnęła pozostać w tym śnie bez końca, zawsze delektując się tą chwilą, w której miała wszystko, o czym marzyła w swoim krótkim dotąd życiu.

Chwilami czuła się jakby była w niebie. Sama postrzegała siebie jako diabła, grzech ciężki - zło. Josh był jednak jej zbawieniem – aniołem, który był dla niej ratunkiem. Razem tworzyli jedność. To on był zbawieniem – kluczem do jej wiecznego szczęścia w świecie bez smutku i żalu.

Jednak jak każda dobra rzecz, chwila dobiegła końca, przeminęła z wiatrem. Jennifer nie przypuszczała jeszcze wtedy, że już nigdy nie będzie mogła przeżyć czegoś tak pięknego jak ten moment, który nigdy nie miałby miejsca gdyby nie Josh...

Nastolatka powróciła do rzeczywistości. Znów zabłądziła w labiryncie swoich myśli, jednak w końcu się ocknęła. Choć było to jej najpiękniejsze wspomnienie w całym jej nędznym życiu, sprawiało u niej nieuleczalny ból, gdyż wiedziała, że ta sama chwila już nigdy nie nadejdzie. Wszystkim czego pragnęła był on...

Josh.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 01, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Z pamiętnika typowej JenniferOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz