☆3☆

42 4 0
                                    

Stoję przed lustrem dokańczając makijaż gdy nagle do pokoju wchodzi Em
- Mogę zadac ci pytanie ...- pyta nie pewnie , ja odkładam szminkę na stolik

- Jeżeli znowu chcesz się mnie zapytać co zrobię w stosunku do Leo to nie licz na odpowiedź ...- nie powiem nikomu że między mną a brunetem wszystko w porządku

- Przecież byliście taką piękną parą ... co się stało ? ...- nadal brnie w pytaniu

- Przestań dobrze

- Nie nie przestanę masz do niego wrócić rozumiesz ...- do pokoju wchodzi Charlie - ... czy to takie trudne podejść do niego ,powiedzieć że co kochasz , przytylic i pocałować...- krzyczy

- Nie rozumiesz że sprawiasz mi ból mówiąc o tym w taki sposób ...- również krzyczę wychodząc z pokoju.

***

Stoję w kuchni udając że próbuje się uspokoić , nagle czuję dotyk na moim ramieniu odwracam się i widzę Charliego

- Hej ... jak tam no wiesz

- Nie zaczynaj ... pierwsze ona a teraz ty ... czy wy naprawdę nie rozumiecie że boli mnie każde słowo wspomniane o nim

- Dobrze wiem nie chcę żebyś była smutna , szczególnie teraz ... - robi przerwę przeczesujac ręka włosy - ... przyszedłem żeby ci powiedzieć że przyszli

- Tak wiem widze ...- mówię a chłopak dochodzi

***

Mija kolejna minuta domówki A mimo to ciągle nie spotkałam Leo . Przepycham się przez kolejne kilka minut aż nagle wpadam na farbowaną żmiję

- No proszę , proszę nawet w swoim domu wyglądasz jak dziwka

- A przepraszam ciebie kto zapraszał

- Nie wiem czy wiesz ale ja i Leo jesteśmy parą i wszędzie chodzimy razem ...- mówi blondynka dając wyjątkowo duży nacisk na imię chłopaka

- Tak domyśliłam się ... ale nie wiem czy wiesz Leo tutaj nie ma

- Mieliśmy się spotkać tutaj

- Dopuki go nie zobaczę masz wyjść z tego domu ...- dziewczyna patrzy na mnie wzrokiem chcącym mmoe zabić, po chwili odchodzi

Z dozą rezygnacji idę do kuchni staje twarzą do okna podpierając się rękami o blat szawki , do mojej głowy napływa miliard myśl coś typu ,, a może on tylko żartował ", ,,może to powiedział żebym się odczepiła " , ,,może on i Anny będą jeszcze razem " czuję łzy pod powiekami gdy nagle słyszę

- Tu się chowasz księżniczki ...- odwracam się o w framudze drzwi widzę Leo

- O nie juz przyszedłeś ...- udaje zawieszką , a po jego wzroku wnioskuję że jest skołowany, jednak po chwili staje prosto a ręce splata na piersi i mówi

- Jak chcesz to ja mogę wyjść i iść do domu ...- w trakcie gdy chłopak wypowiadał zdanie ja do niego podeszłam , pociągłam za koszulę i go pocałowałam ,on położył ręce na moich biodrach i odwzajemnił pocałunek , nagle chlopak gwałtownie się domenie odrywa

- Co ty do cholery robisz ...- mówi Anny , spojrzała na mnie a ja jej posłałam szyderczy uśmieszek - ... wydawało mi się że to ja jestem twoją dziewczyną ...- chlopak drapie się po głowie i mówi

- Tak masz rację wydawało Ci się ...- dziewczyna ma bezcenna minę ewidentnie nie wie co robić bo patrzy się to raz na mnie , to na Leo

- No a więc skoro nie jesteście już razem możesz skierować się do drzwi ...- mówię łagodnie , a ostatnie dwa słowa trochę bardziej stanowczo - ... i wypierdalać

- Suka...- krzyczy do mnie dziewczyna - ... świnia ...- a te słowa kieruje do chłopaka ...

No a więc mamy następny rozdział , mam nadzieję że się wam podoba , bardzo przepraszam ze długo nie dodawałam ...
Jeżeli są jakieś błędy to bardzo przepraszam...
Do zobaczenia w następnym rozdziale :)

~Salormea

Chłopak z sąsiedztwa |BAM|Cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz