Suga
Przyśnił mi się sen, ale praktycznie nic z niego nie pamiętam. Szkoda. Wstałem z sofy na której usnąłem, a chwile później poszedłem do kuchni zrobić sobie coś do picia. Zaparzyłem herbatę i usiadłem wygodnie przy drewnianym stole. Wziąłem do ręki telefon w celu sprawdzenia swoich social media. Moją uwagę przyciągnęły nieodebrane połączenia od Park Jimina. Oprócz nachalnych telefonów było również mnóstwo nowych wiadomości. Zignorowałem je.
Późnym popołudniem wybrałem się do sklepu. Poszedłem do działu ze słodyczami gdzie kolejny raz spotkałem TEGO idiotę.
-Co ty tutaj robisz? - wymamrotałem.
-Nie widać? Robię zakupy.
-Przepraszam Jiminnie - odparłem nieśmiało. Chłopak popatrzył mi prosto w oczy. Czułem zakłopotanie, więc odwróciłem głowę w drugą stronę.
-Za wszystko Cię przepraszam - miałem zamiar odejść, jednak on chwycił mnie za rękę.
-Mówiłem Ci już, że jesteś ciekawy? - ściskał mój nadgarstek jeszcze mocniej.
-Z tego co pamiętam, to tak - próbowałem się wyrwać, ale nie potrafiłem. Był zbyt silny.
-Przyjdę po Ciebie dzisiaj wieczorem.
-Ale - Jimin przyciągnął mnie bliżej, przerywając tym samym moją wypowiedź.
-Nie ma żadnego ale. Do zobaczenia - jego ręka ześlizgnęła się z mojej, poczułem lekki chłód. W tej chwili czegoś mi zabrakło.
Wróciłem z zakupów i zacząłem przygotowywania na spotkanie z Jiminem. Wszystko robiłem z prędkością światła żeby tylko zdążyć przed przyjściem chłopaka. Mój telefon zawibrował co oznaczało kolejną nową wiadomość.
Park Jimin: Chcę Cię już zobaczyć Hyung~
Ja: Ojeju. Wytrzymasz. 😣
Park Jimin: Wyślij mi swoje zdjęcie. 💕
Ja: Lepiej nie.
Park Jimin: Oj przestań. Wyluzuj się, staruchu. 😌
Nie mogłem być gorszy i wysłałem je.
Ja:
Park Jimin: Pasujemy do siebie, Yoongi. 😄
Ja: Idę odpocząć.
Wyłączyłem telefon. Czekałem tylko i wyłącznie na dzwonek do drzwi.
Minęła już godzina, a Parka nadal nie ma. Coś mogło mu się stać. Zmartwiony wybrałem jego numer i zadzwoniłem. Odebrał.
-No w końcu Jimin. Wszystko w porządku? Gdzie jesteś?
-Nie martw się, głuptasie. Popatrz przez okno.
Podszedłem do okna i spojrzałem w dół.
-Jiminnie! - wykrzyczałem - nie musisz wchodzić, już idę - szybkim krokiem złapałem za kurtkę i wybiegłem do rudowłosego. Chwycił mnie za dłoń, a ja lekko odskoczyłem. Nasze palce splotły się ze sobą. Nie przeszkadzało mi to, ale co pomyślą ludzie przechodzący obok nas?
-Jimin...
-Tak? - odpowiedział uśmiechnięty. Widać, że był naprawdę szczęśliwy.
-Już nic. Dziękuję.
Nie chciałem przerywać. Wiem, że Park pragnął mnie mieć blisko siebie.
Powoli się zakochuje. Czy to źle, że moja miłość jest tej samej płci?
Doszliśmy na miejsce. Nasze dłonie nie były już połączone.
-Podobno lubisz sport, więc stwierdziłem, że strzelanie z łuku to dobry wybór - ChimChim popatrzył w moją stronę z promyczkami w oczach.
Chwyciłem za broń i zacząłem celować. Młodszy objął mnie od tyłu - jedną dłonią trzymał mnie za biodro, a drugą pomagał naciągnąć cięciwę. Słyszałem jak oddycha. Jego obecność sprawiała mi ogromną przyjemność. Lubiłem kiedy ocierał swoją dłoń o moją.
-Jesteś coraz lepszy. Chyba nie potrzebujesz już mojej pomocy - oznajmił Jimin.
-Mhm, nie potrzebuje - odpowiedziałem bez jakichkolwiek uczuć.
Jego reakcją znowu był miażdżący moje serce uśmiech. Gdy nie trafiłem on za każdym razem śmiał się i klepał mnie po plecach.
Skończywszy ze sportem Jiminnie zabrał mnie do restauracji gdzie zjedliśmy przepyszne jedzenie. Spędziłem z nim jeden z najwspanialszych wieczorów w moim życiu. Chcę takich chwil przeżywać jeszcze więcej, zapominać o całym świecie i o egoistach jacy mnie otaczają. Park dodatkowo odprowadził mnie do mieszkania.
-Nie wejdziesz? - zapytałem.
-Nie chcę Ci zawracać głowy. Wiem, że za mną nie przepadasz.
-Przestań ChimChim. Ten wieczór strasznie mi się podobał. A z resztą, ty też - na mojej twarzy pojawiły się dwie czerwone plamy. Chwyciłem Jimina za rękę i przyciągnąłem do siebie jak najbliżej. Patrzyłem prosto w jego ciemne oczy, aż nagle nasze usta złączyły się. Z niechęcią odlepiłem swoje wargi od jego. Byłem w siódmym niebie, jeszcze nigdy nie zaznałem takiej rozkoszy. Rozkazałem mu zostać u mnie na noc. W końcu jest późno, a o tej porze jest niebezpiecznie.
Rozłożyłem dmuchany materac przy łóżku na którym będzie spał Jimin. Przebrany i czysty położyłem się na podłodze.
-Yoongi, nie wygłupiaj się, chodź do mnie - wyszeptał Jiminnie w ciemnościach.
-Chcę żeby było Ci wygodnie. Jesteś moim gościem. A i tak na przyszłość - nie lubię mieć bliskiego kontaktu z ludźmi.
-Nie zapominaj o pocałunku. Spodobał Ci się.
-Nieprawda. Już mnóstwo razy to robiłem i ten chyba był najgorszym w moim życiu.
Obaj zaśmialiśmy się najgłośniej jak się tylko da. Nie łatwo jest być kłamcą, a zwłaszcza przy ChimChimie.
-Całujesz jak małe dziecko, Hyung. Bez doświadczenia.
-Kto to mówi!
-Dobra, dobra. Skończ dyskusję, chodź do mnie.
Wstałem z podłogi i podszedłem w stronę Parka. Gdy byłem już na miejscu, rudowłosy usiadł na mnie. Nachylił się tak, aby nasze usta dzieliły minimetry.
-Wiesz Hyung, chyba kogoś polubiłem, a nawet bardzo - odpowiedziawszy chwycił mnie rękoma za obydwa policzki. Opuszkami kciuków jeździł po mojej skórze powoli zaokrąglając ruchy.
-Nie wiem co powiedzieć. Znamy się od niedawna, a już jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu.
-Yoongi, ile ja bym dał za to żeby Cię mieć tylko dla siebie - chłopak wtulił się w moją klatkę piersiową. Głaskałem delikatnie jego głowę, a przy okazji piękne rude włosy. W końcu zasnął, ja zaraz po nim.
***
Hejeczka kochani (͡° ͜ʖ ͡°)
Yoonminy coraz bliżej. Ogólnie staram się trzymać atmosferę żeby nie było nudno. Czytałam sporo ffów i wiem jakie nudne jest czekanie na seksy etc (͡° ͜ʖ ͡°).Ten rozdział pojawił się bardzo wolno, bo była mała aktywność. Niestety. ╥﹏╥ Słyszałam też, że "zrobienie fejmu" na wattpadzie jest zazwyczaj trudne >< Zamierzam zmienić okładkę i ogólnie włożyć w tego yoonmina ogrom pracy. Mam nadzieję, że to docenicie.
Dziękuję za uwagę i do następnego rozdziału! 👋💖
CZYTASZ
Miracle || Yoonmin ✔
FanfictionMin Yoongi to nieśmiały i zakłopotany chłopak. Nie wie co robić po tragicznym wypadku rodziców. W jego życiu pojawia się chłopak, który nie jest do końca pewien swoich uczuć. Jimin próbuje być adorowany przez każdego, w ten sposób czeka go wiele kło...