rozdział 6

306 14 2
                                    

Siedzę na najwyższym drzewie przy rezydencji. Nagle Night poleciała do mnie na szarych skrzydłach, usiadła koło mnie.
-Palisz?- wyciągnęła fajki z kieszeni.
-Nie. Wiesz wiem o co chodzi z tym yaoi.- powiedziałam szczęśliwa. To było takie proste.
-Widziałaś ich i powiedz masz od nich przysługę?- zapytała z ciekawością.
Wyjęłam kamerę i jej pokazałam. Śmiejąc się prawie spadłem.
-Ja tak samo zrobiłam. O co chciałaś ich zapytać?- była bardzo ciekawska
-Kim jesteś i o co chodzi z tym yaoi. Znalazłam jedynie odpowiedzi na drugie pytanie.- powiedziałam. Jest bardzo ciekawą osobą i chętnie ją poznam.
- Nazywają mnie mrocznem aniołem, lub Night Dream. Tak naprawdę zwę się Lucyllie Zoe Rejn. Jestem upadłym aniołem oraz proxem, który mieszka gdzieś indziej. Kocham jabłka i Dead Nota. To narazie wszystko co powinienaś wiedzieć o mnie. Teraz Ty powiedz coś o sobie.- dużo tego, ale prosto zapamiętaj.
-Zwą mnie Ticci-Jesy, ale naprawdę mam na imię Jesy Irwis. Mieszkam z kuzynką twojego szefa. Kocham jak ty Dead Nota oraz Soul Easter. Umiem przewidywać przyszłości, a operatorke uważam za matkę. Mam dwu kolorowe oczy i bliznę na policzku. Wiesz dzisiaj o 22.00 mamy polowanie przyłączysz się.- powiedziałam. Dziewczyna wyrzuciła papierosa.
-Z miłą chęcią. Została nam tylko godzina, więc lepiej schodzimy.- gdy to powiedziała zaskoczyła, a z jej ramion wyrosły skrzydła. Sama też zaskoczyłam to tylko 10 metrów, skakałam z 3 piętra na śmietnik. Zaczęłam się śmiać jak opętana, w końcu poczułam lekki ból na ramieniach. Zmieniłam się w Feniksa, delikatnie wylądowałam i zmieniłam się w swoją normalną postać.
-Łał.... Brawo, w końcu nie tylko ja latam i papetter. Chodzi po sprzęd i czekamy na idiotów.- śmiałyśmy się wchodząc do domu. Wzięłam szybko sprzęd i wyciągłam Tamarę z łóżka. Zeszłam na dół była prawie 22.00, a nikt nie stał na korytarzu.
-Creepypasty do mnie, bo inaczej idę tylko z Night!!!!!- wywrzeszczałam. Wszyscy przyszli, po chwili byliśmy na zewnątrz.
-Uwaga dzieciaki robimy konkurs. Liczymy ofiary potem osoba, która zabije najwięcej wygrywa- ustaliliłam. Zmieniłam się w ptaka i zaczęłam lecieć do miasta na łowy.
P.O.V Scary
Oj nie ładnie Jesy, trzeba wykorzystać zdolności. Zmieniłam się w kruka i poleciałam do miasta. Czas zacząć łowy stulecia. Odwiedziłam 5 osobową rodzinę, zabiłam wszystkich. Teraz tylko wygrać konkurs. 50....53........60.......70........100. Mam całe ubranie we krwi, Jeff narazie zabił 69 osób. Łał Jesy jest lepsza od Jeffa i Night. Została jeden dom w tym mieście..... No nie Jesy ich już zabiła. Teraz wyścig do rezydencji zgadując wygram. Slender w domu powiesił listę z imionami, wpisałam liczbę 120 ofiar.
-Uwaga dzieci wygrała.... Jesy z wynikiem 456 zabitych osób. Na drugim miejscu znajduje się Night Dream z wynikiem 345. Ostatnie miejsce należy do Scary z wynikiem 120 ofiar.- wszystkie creepypasty były zdziwione, że dziewczyny wygrały, a nie napszykład Jeff, czy eyeless.Idę spać... Nie dostałam żadnej nagrody, ale co tam. Jesy wymyśliła, że robi imprezę. Oczywiście ogra wszystkiech w karty. Każdy kto z nią mieszka wie, że jej nie da się upić i wygrać z nią w pokera. Ja idę spać, mnie to nie obchodzi.
P.O.V Jesy
(uwaga później scena +18. Czytasz jak chcesz )Jej slendy się zgodził na imprezę.
-Zagrajmy w pokera rozbieranego.- poprosiłam. Pełna swego i tak wygram, Night nie grała. Chłopacy po chwili wylądowali w samych spodniach, ja bez maski i gogli. Ostatnia tura już siedzą bez spodni mam na co się popatrzeć. Juchu są coraz bardziej pijani, teraz nie mają niczego wygrałam. Teraz graliśmy w butelkę. Kręciłam wypadło na masky'ego, wybrał wyzwanie.
-Masky 10 minut w składziku z Hoodym.-powiedziałam bez zastanowienia. Weszli tam, dlaczego wybrałam to miejsce? Są tam kamery, więc wiemy do czego dojdzie. Odpaliłam laptopa Bena i weszłam na kamery. Narazie tylko się całowali, nadal każdy był bez ubrań. Hoody zaczął robić malińki na ciele chłopaka. Night cały czas była trzeźwa.
-Nagraj to będziemy mieli czym ich szantażować.- powiedziała pewna swego. W tym momencie chłopacy znowu się całowali, chyba już minęło to 10 minut. Hoody obrócił Tima, by chyba dokończyć to o co mu chodziło. Słyszałam jęki dochodzące z składzika, czyli mam darmowe yaoi. Wyszłam z pokoju i zamkłam składzik, ta scena powinna trwać wiecznie. Chłopacy coraz bardziej byli napici, ja weszłam do naszego pokoju z laptopem, by przesłać sobie nagrania z kamer. Umyłam się i przebrałam. Teraz dopiero mogę iść spać.

Po Drugiej Stronie LasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz