6. OF KISSING AND THREATS

1.3K 82 31
                                    

„It always seems impossible until it's done"

- Nelson Mandela

William oparł się o framugę drzwi i westchnął ciężko, po czym popatrzył na Sideswipe'a i Sunstreaker'a, którzy zmierzali w jego stronę. Wywrócił oczami, kiedy usłyszał kolejny huk ze strony sali treningowej i jęk Zivy. Sides zaalarmowany przyśpieszył, ale za nim wszedł Lennox zagrodził mu drogę.

- Nie radziłbym – stwierdził, a Sideswipe zmarszczył czoło, patrząc na niego zdezorientowany – Zarya próbuje nauczyć Zivę jednego z jej ruchów. Wątpię, żeby twoja obecność pomogła jej się skoncentrować.

Chłopak zacisnął zęby, ale posłuchał go i także oparł się o framugę, w czasie, kiedy jego brat przeszedł koło niego, po czym zmierzył do Ironhide'a, który z podziwem patrzył na Zaryę.

- Och, no dalej – Ziva jęknęła, kiedy znowu została powalona na ziemie – Nie pamiętam tego, jak to szło?

Zarya wywróciła oczami, patrząc na swoją siostrę, po czym przypadkiem przejeżdżając wzrokiem po Sunny'm, który tylko rzucił jej zimne, lecz zaciekawione spojrzenie. Dziewczyna mogła bez trudu położyć także jego, ale wolała na razie nie pchać swojego szczęścia.

- Ziva – przyszczypnęła grzbiet nosa, widząc, że Ironhide patrzy na jej bliźniaczkę z politowaniem – Pokazałam ci go już pięć razy.

- Tak, ale za każdym razem robiłaś to za szybko – stwierdziła z jęknięciem, po czym wstała z maty i przyjęła pozycję, mimo, że wcale nie miała ochoty – W ogóle, po co mam się tego uczyć? Mam Sides'a.

Zarya rzuciła jej lodowate spojrzenie, mrużąc oczy i trzęsąc głową.

- Nie bądź głupia – poprosiła, a Ziva pokazała jej język – Dobrze wiesz, że nie zabawią z nami długo.

Sunstreaker podskoczył lekko i spojrzał przelotnie na swojego brata, który patrzył na nią ze zdezorientowaniem.

- Sunshine, przecież nie... - uśmiech Zivy natychmiastowo spadł.

- Musisz wiedzieć jak się bronić – stwierdziła stanowczo i również przyjęła swoją pozycję – Jesteśmy tu tylko dwa miesiące, Ziva. Później to wszystko – wskazała na swoje otocznie dłonią – znika, a ty zostajesz bezbronna.

- Mogę zawsze wziąć lekcje samoobrony, kiedy wrócę – powiedziała ze wzruszeniem ramionami, na co Zarya uniosła do góry brew – Co?

- Dobrze wiemy, że jesteś na to za leniwa – oznajmiła, a jej siostra pokazała jej język, zirytowana jej komentarzem – Po za tym... - uśmiechnęła się złośliwie – Wiem, jaka jesteś wrażliwa na innych – twarz Zivy wykrzywiła się w wyraz twarzy „nie zrobisz tego" – A co jeśli twój instruktor byłby facetem? Musielibyście zdjąć koszulki, bo byłoby tak gorąco. Nagle upadłabyś, a on...

Nie zdążyła dokończyć swojego zdania, bo Ziva szturmem ruszyła na nią z pięścią. Zarya wywróciła oczami na jej dziecinne zachowanie, dobrze wiedząc jak łatwo ją sprowokować i chwyciła jej pięść, kiedy była kilka centymetrów od jej twarzy i zwinnie przekręciła ją tak, że była za jej plecami. Ziva jęknęła z bólu, po czym Zarya kopnęła ją w nogi, sprawiając, że upadła na kolana, po czym nogą szybko ją podkosiła. Ziva padła na plecy, krzywiąc się z bólu, kiedy jej tylna cześć weszła w kontakt z twardą posadzką. Bo oczywiście, jej siostra musiała położyć ją łopatki poza obrębem mat treningowych, inaczej nie byłaby sobą.

- Temperament – powiedziała głośno, patrząc na swoją dłoń, po czym na brunetkę na podłodze – Panuj nad gniewem. Myślałam, że z nas dwóch to ja ma problemy z agresją.

The Lightning (Transformers fanfic)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz