Przechadzka po lesie

242 7 23
                                    

Jak można być takim palantem ? Co go obchodzi gdzie byłam i co robiłam ? Mam swoje życie, a on swoje i ja go nie wypytuję.

Poza tym na plaży było tyle osób i nikt nie zauważył topiącego się dziecka. Zdenerwowana postanowiłam się przejść po pobliskim lesie.

Przeszłam deptakiem i niezauważona przez innych weszłam do niego. Nie chciałam słyszeć nikogo prócz natury. Dlatego zagłębiłam się w las.

Było tu miło. Ptaki śpiewały, a las dawał miły zapach. Jednak po chwili zobaczyłam jakąś postać, więc schowałam się za drzewo. Widocznie nie tylko ja szukałam odosobnienia.

-Nie chowaj się.

Skąd on wiedział, że tu jestem ?

-Spokojnie też mam trudną sytuację.

Nadal nie chciałam wyjść. Wtedy od podszedł do drzewa za którym się chowałam.

-Hej.

-Skąd się tu wziąłeś ?- byłam gotowa zaatakować.

-A ty ?

-Gadaj skąd wiedziałeś, że tu jestem ?

-To nie jest rozmowa na to miejsce. Może pójdziemy do mnie do domu ?

-Lepiej do mnie bo skąd mogę wiedzieć, że nie ma u ciebie kamer ?

-Znikąd.- wzruszył ramionami.

-Dobra jestem Patrycja.

-Łukasz.

Patrzyliśmy się na siebie z jakąś minutę.

-Czemu pokłóciłaś się z chłopakiem ?

-Skąd ty to... ?

-Jestem nad naturalny. Tak jak ty.

-Skąd t-to w-wiesz ?- zaczęłam się jąkać bo mnie po prostu zamurowało.

-Jestem telepatą. A ty ?

-Władam naturą. Więc nie radzę mnie prowokować.

-Jasne.

-Ja nie mam teraz czasu więc może wymienimy się numerami ?

-Okej.


Podaliśmy sobie numery i ja poszłam po dziewczyny.


Wiem, że szału nie ma, ale przynajmniej tyle mogłam dla was zrobić dzisiaj ;)

Jestem InnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz