~3~ lekcja starych uczuć

521 24 3
                                    

Szłam z Yasuo przez las od 2 dni. Rozmawialiśmy o zainteresowaniach...o naszych historiach...
- jest w tobie coś co...przyciąga mnie do ciebie...-zawachałam się . On sie lekko uśmiechnął.
- każda tak mówi...
- ja mowilam ze nie jestem jak każda -zkrzyzowalam ręce. Juz czułam jak ogniki tańczą pod moim ogonem marsz weselny .-.
W sumie dawno tak sie nie czułam...
On usiadł na skale i zaczął medytować.
Hm... myślałam co robić .położyłam mu ognika na głowie a on nic... urwalam kawałek długiego patyka i zaczęłam nim wymachiwać
-HA SA GIIIIII-krzyczalam wojowniczym tonem. Yasuo spojrzał na mnie.
-po pierwsze ja tak nie robie...po drugie... zachowujesz sie jak bardzo kiepski ja...nawet nie wiem czy jak ja...hm...usiądź obok mnie..-posluchalam go. On wstal zrobił tornado na katanie ktore wziął do rąki uformowal w kulę. Dotknął moich dloni i chwile mogłam poczuc jak trzymam wiatr. Potem rzucił tą kulę ona wróciła. Rozwalil na trzy małe ktore wokół niego krążyły kulki powietrza . Jednym ruchem zgarnąl je i uformował z nich serce ktore puścił prosto na mnie.
Upadlam z wrazenia a on sie zasmial.
-twoja kolej-podał mi katane. - spróbuj udawac mnie.
Podnioslam sie z ognikow zrobiłam małe tornado ktore szybko zmieniło sie w sciane przez która przeskoczylam . Szybko zlapalam ogniki ale jeden akurat zdążył przybrac forme serca usiadł mi na głowie. Zaczerwieniłam sie
-no nie źle! Jestem pod wrażeniem!
-n naprawde?!
- naprawde...-uśmiechnął sie lekko. Wstał a ja z nim.
- Yasuo ufasz mi?
- moge zaufać
-więc spójrz! - cofnelam się krok . Zmienilam sie w Ahri Północy! Nie dziwie sie...w końcu to tu jest granica północna.
- Wooow o.o jak ty to?
- granica -usmiechnelam sie. Patrzyłam na niego a on był w szoku. Raczej pozytywnym.
Wiesz...jutro pójdziemy do wioski...kończą się zapasy.
-zgoda!
Drugiego dnia tak jak ustaliliśmy poszliśmy do wioski po zapasy .wode chleb...podstawowe rzeczy.
-Ahri...jak coś to mnie nie znasz dobrze?nie chce by mnie zlapano za coś czego nie zrobiłem
-obiecuje...- on dotknął mego policzka i założył chustę.
-najlepiej poczekaj na mnie...bedzie bezpieczniej
Skinelam głową.
Po mniej wiecej godzinie Yasuo wrócił z pełnym plecakiem.
-na bogato!
-no a jak inaczej?-zażartował.- jesteś głodna?
-jak wilk!
Usiadlismy nad rzeką. Yasuo rozpalił ognisko. Usmazyl rybe i mi dał.
-a ty nie chcesz ?- chciałam mu dac połowę
-nie...jedz śmiało bys miała siły !
Zjadłam powoli. Te ogniki mnie meczyly i meczyly az postanowiłam to powiedzieć. ..
-Yasuo...
-hę?-spojrzał na mnie
- J-ja chyba cie kocham....

--------------------------------------------------------------
Chyba mi nie wyszedł ten rozdzial a i tak prosze was o ☆ i komentarze dziekuje ze jestescie !

Ahri- Lisica która dostała życie ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz