-18- Piaski Shurimy...

246 10 0
                                    

Siedzialam nad rzeką...Yasuo był obok mnie. Bawiłam sie zdzblami trawy.
Strumyk wytwarzał dość łagodny rytm.
Wiatr poruszał lekko kwiatami, liśćmi na drzewach i naszymi włosami. Spojrzałam na chmurki które leniwie płynęły po niebie. Był to miły, letni dzień.
Nagle poczułam uderzenie w plecy, a nastepnie to coś wpadło do wody...to był kamień. Odwrocilam się, a tam stanął Yasuo.
-no dzięki! -powiedziałam zła. On był zdziwiony.
- to nie ja!- odpowiedział i sie rozejrzal sie . Usłyszeliśmy szelest z krzaków.
-wyjdź...nie zaskoczysz nas...jaskółko...-powiedział surowo Yasuo. Z krzaków wyszła dziewczyna która miała ciemną cerę brązowe krótkie włosy i widoczną ozdobe we wlosach. Ubrana byław czerwoną "peleryne" a końce jej długich rękawów były przyzdobione kamieniami. Była lekko zaklopotana ale po chwili z śmiechem rzuciła sir na Yasuo .
-mój mistrz!!- krzyknęła radośnie. Mogę przyznac bylam troche zazdrosna...
-a ty to ?- spytalam. Dziewczyna odsunela się lekko .
- nazywam się Taliyah.
- uczyłem ja kontroli...- powiedział Yasuo i objął mnie.- poznaj, jaskółko moją dziewczynę Ahri!
-fuuu...bleee nie lubie milosci to jest oblesne!-odwrocila glowe i skrzyzowala ręce .Yasuo się zasmiał.
-musicie to robić? A jak juz to skonczyliscie?-spytała Taliyah.
Yasuo mnie szybko pocalowa ale dalej obejmował
- no już.- powiedzialam.

Taliyah złapała oddech.
-pomożecie mi wrócić do Shurimy?
- w sumie...mozemy... -powiedział Yasuo.- tylko...musimy sie iść spakować...
Skinęłam głową. Poszliśmy sami do bazy. Spakowałam wode jedzenie i powoli poszliśmy do jaskolki.
- czy ona wie kim jesteśmy?
- nie...ale możemy jej zaufać...
Poszliśmy do Taliyah.
- Tali...chcielibyśmy ci zdradzic zr należymy do grupy PROJECT.- powiedzialam.
- wooow...a co to takiego?
- Yasuo...pokaże ci...
Yasuo zmienil sie w swoją projectową wersje i zaprezentował sie.
-mogę? !-usmiechnela sie i wziela kamień.
-eee...-powiedzial Yasuo- no...dobra...
Dziewczyna rzuciław Yasuo kamieniem ale nie zostalo po nim śladu.
-Ale mega!chocmy juz szybko!shurima czeka!

Poszliśmy dalej az Taliyah powiedziała.
- pojedziemy na kamieniu...
- kamieniu ?!cofnelam się. Moj chłopak i Taliyah stali już. - a jeśli spadne?
Yasuo podał mi rękę bym weszła.
- będę cie trzymał...nie pozwole ci spaść ! - usmiechnelam sie i weszłam na głaz. Po chwili ruszyliśmy. Byliśmy wysoko. Zachwialam sie, na to Yasuo przytulił mocniej.

Widok był cudowny . Jechaliśmy przez morze . Widzieliśmy lasy... az nagle zatrzymaliśmy sie i zeszlismy na pustyni. Okropnie wiało. Yasuo się okryl chustą a Taliyah szarfą.
- moje oczy!- zakrylam bo piach mi wlecial do oczu.
-nie masz chusty?- spytał Yasuo a ja pokiwalam głową na nie.
Poszliśmy do jaskini, gdzie zrobiliśmy mały obóz. Usiadłam i uszyłam czerwoną chustę w złote wzory wiatru i japonskim stylu.
Poszliśmy spać gdzieś kolo północy.

-Yasuo...i co?wiatr ustał ? - slyszalam glos Jaskółki
-nie...jest nieswój...nic nie poradze...- westchnął mój chłopak.
Wstałam...było bardzo zimno.
-czy zawsze tu jest tak zimno.?-spytalam
- wieczorami...i rankami...- odpowiedziała Tali.- lepiej wyruszyć teraz.
Poszliśmy pustynia. Otuliłam sie chustą i szłam za nimi.

Nagle ni z tad przed nami stanęły potężne golemy kamienne...zaczęły zbliżać sie do nas... Yasuo wyjął katane i stanął przed nami.
Jeden z nich skoczył i tak wylądował ze wywolal "piaskowe tsunami" które nas zmiotlo z powierzchni.
-Yasu !!!-chciałam krzyknąć ale walnelam głową w kamień ... ostatnie co widzialam...to czarną postać nade mną...

----------------------------------------------------------
KONIEC TOMU 1

Ahri- Lisica która dostała życie ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz