-7- Niby zabawa

353 12 2
                                    

-Yasuo!obudź sie!-byłam przestraszona jego wyglądem tak samo i moim...
Ja miałam strój challengerki , a on krwawego księżyca... rzeczywiście bo dzis była pełnia krwawego księżyca. ...
On spał jak kamień! Postanowiłam na niego poczekać. Gdy sie obudził spojrzał najpierw na siebie a potem na mnie....
- co sie stało? -
- nie pytaj... Pelnia. ...
-to dlatego....-zdjął maske i przetarl oczy- eh...
-wiesz...fajna dziś pogoda i wogole. ..pójdę pozbierać jakies jagody...
-tylko uważaj dobrze?nie chce by ci cos sie stało.
-bede uważała - pocalowalam go w policzek i poszłam do jungli.
Pomyślałam o esencji która słabnie. . .
Poszłam do golemow i szybko je zabilam...kurcze nie wystarczy... Poszłam do smoka...bylo juz ciemno.
To byl dobry pomysł by go zabić no bo moc znów bd silna jak zawsze była...
Zaczęłam z nim walczyć . Ponioslam kilka ran oparzeniowych przez smoka...troche poważne...ale gdy miałem go zabic...cos lub ktos zrobil to szybciej...jednym ruchem...może to master?
Rozgladalam sie...nic..po za jednym
...dwa niebieskie świecące punkty. Zaczęłam sie cofać ... chcialam uciec...bałam się
...
Nagle ktoś zakrył mi oczy i usta bym nie mogła krzyczeć o pomoc... Gdyby Yasuo mnie usłyszał to ten gość by leżał na ziemi i błagał o litość....
Wyrywalam sie i szarpalam...był za silny...
W pewnej chwili poczułam usta przy swoich... gdy znów mogłam widzieć...moim porywaczem był Yasuo.
-Yasuo!dzięki że mnie przestraszyles i zabiles smoka !- byłam zła a on sie śmiał
- przyjemność po mojej stronie kochana ^^ - zkrzyzowalam ręce. - fajnie sie balas.
- myślałam ze to nie ty w jednej chwili
- wsumie sam bym siebie nie poznal- złapał mnie za ręce. - wracamy?
- tak...chocmy jestem zmęczona.
- nie dziwie sie...- wziął mnie na ręce i zabrał do obozu. Położyłam się Koło niego i zasnelam...znów sceneria...nieznany mezczyzna spychajacy mnie w przepaść...
Czy ta wizja sie kiedyś spełni? Nie chce tego...

Ahri- Lisica która dostała życie ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz