Niejestem prawdziwa. W różnych tego zdania znaczeniu. Nie jestem tym kim powinnambyć, udaję, ale jestem już taka zmęczona, nie potrafię już dłużej tego ciągnąć,za długo... Prawdziwa... Nie mam pojęcia czy jestem taka, za dużo zabrali, zadużo mi dali, za dużo przyjęłam. Czasem nie potrafię już nawet powiedzieć cobyło naprawdę, wmawiam sobie tyle rzeczy, bo tak jest po prostu łatwiej.
Czy gdybym wtedy cośzrobiła, wciąż byłabym taka sama ? Czy gdybym komuś powiedziała, co chciałazrobić, byłoby inaczej ? Czy byłabym sobą ?
Jechałam na zakupy, ja iosoba bez twarzy. Wyszłam na spacer z osobą bez twarzy. Poszłam na imprezę zosobą bez twarzy. Osoba bez twarzy przewija się przez połowę moich wspomnień,jest tu niezbędna. Nawet jeśli chciałabym zapomnieć, niepotrafię... NIEPOTRAFIĘ... Rozmawiałyśmy, żartowałyśmy, dzieliłyśmy się ze sobą wszystkim.Wtedy byłam prawdziwa. To jedno wiem. Byłam prawdziwa i szczęśliwa podwszystkimi względami. Jeśli kiedykolwiek widzielibyście mnie z osobą beztwarzy,to na pewno byłam uśmiechnięta. Ten uśmiech był najszczerszym uśmiechem w moimżyciu.
Kochałam tę osobę była dlamnie całym światem, a że zniknęła... Jestem sama i mój świat... Nie istnieje.
CZYTASZ
Nie jest
Short StoryWszystko omijało szerokim łukiem. Mijało, przemijało i odchodziło. Nie było już niczego, bo wszystko było wolne. Co było, już nie jest. A co jest. To kłamstwo.