Gamer

Rozdział 4

Obudził mnie pisk opon. Otworzyłem oczy, ciągle znajdowałem się w tym samochodzie. Wstałem i spojrzałem na Fidiasza.
- Co się dzieje? - zapytałem.
- Widzę że się obudziłeś, to dobrze. Wstawaj, jesteśmy na miejscu Jason'ie. - odpowiedział mi.
Drzwi od samochodu się otwarły, zobaczyłem jak mężczyzna wychodzi, więc uczyniłem to samo.
Przede mną stał duży, żelazny mur o wysokości mniej więcej 20 metrów, był ustawiony pionowo a na jego szczycie spoczywał drut kolaczasty. Zacząłem się rozglądać, byliśmy na jakimś totalnym odludziu. Wokół nas nie było ani jednego drzewa, tylko bezkresne pola. Usłyszałem dźwięk silnika samochodu, odjechał.
- A więc Jason'ie... zapraszam. - powiedział do mnie Fidiasz wskazując ręką na bramę. Brama miała jakieś 5 metrów szerokości i 8 metrów wysokości. Ruszyłem w jej stronę powolnym krokiem.
Kiedy dotarłem do wrót, mężczyzna podszedł do jakiego urządzonka i wpisał jakiś kod. Brama się otwarła.
- Co to za miejsce?... - powiedziałem do siebie pod nosem.
- Obóz treningowy Wybrańców. - odpowiedział mi Fidiasz, który najwyraźniej usłyszał to co mówię - Będziemy tu tak stać czy wchodzimy? - zapytał z niecierpliwością i sarkazmem w głosie mężczyzna.
- Decyzję zostawiam tobie. - odpowiedziałem zaczepnym tonem.
Fidiasz przekroczył próg bramy. Nie miałem zbyt wielkiego wyboru więc ruszyłem za nim.
Staliśmy na ogromnym dziedzińcu, było na nim sporo ludzi. Sam dziedziniec wyglądał imponująco, na jego środku była okrągła fontanna z której tryskała woda, wokół niej były ułożone kamienne, ozdobione w różne wzory ławki. Za ławkami, w kilku miejscach stały drzewa.
- Całkiem spora parcela... - wymruczałem pod nosem. Fidiasz popatrzył na mnie jak na kretyna.
- Pff... chodź, zobaczysz swoich nowych kolegów. -

==============

Nowy rozdział skończony! :D mam nadzieję że nie jest bardzo zły XD chciałbym zadedykować ten rozdział dwóm osobom: Mojej szonie RudaRudzielec ,
oraz pewnej bardzo pozytywnej osobie! Witaj xMaryssx XD ^^