Nataniel siedział cicho w pokoju i rysował, bo tylko to go uspokajało. Dalej myślał o Marinette, nadal ją kochał. Z tego natłoku myśli narysował coś takiego:
Po czym schował rysunek do szuflady i rysował dalej. Tym razem nic nie narysował gdyż spływające łzy rozmazały rysynek. Postanowił się położyć. Po chwili usną, oczy miał wilgotne od łez.
***
Znalazł się w swoim domu. Była godzina 7.00, pora wstawać. Z dołu usłyszał głos swojej mamy:
-Nathaniel, Marinette przyszła, wstawaj!
Chłopak wstał chwiejnie z łóżka i zszedł na dół. W kuchni czekało na niego śniadanie. Na śniadanie były kanapki z pomidorem. Po śniadaniu wyszedł na korytarz, czekała tam na niego Marinette. Ze słodkim uśmiechem powiedziała:
- Jak możesz kazać czekać na ciebie swojej dziewczynie. No chodźmy.
Chłopak ruszył, trzymając Mari za ręke. Dzień w szkole był normalny i nikt nie wyglądał jak zombie. Nathaniel cały czas rozglądał się za Adrienem, lecz nigdzie go nie widział. Ukratkiem usłyszał jednak rozmowę Chloe, a brzmiała ona tak:
- Wiesz Sabrina, Adrien planuje już naszą pierwszą randkę.
- Naprawdę! Gratuluje Chloe.
Chłopak pierwszy raz współczuje Adrienowi. Nie lubił go, ale w życiu nie życzył mu Chloe. Stojąc pod szkołą myślał o rzeczywistości. Chcąc nie chcąc jest teraz tutaj. Nagle za pleców wyskoczyła mu Marinette. Rozporomieniona skoczyła mu na szyje. Szpeneła mu do ucha:
- Zróbmy sobie piknik.
- Pewnie. - powiedział z uśmiechem.
***
Chłopak wstał z łóżka chwejnym krokiem. Podszedł do łóżka i narysował coś na kartce. Była to czyjaś twarz. Była ro twarz...
________________________
Hejo.
Podoba się?
Za tydzień nowy rozdział.
Grafik macie na mojej stronie.
Jeśli macie jakieś pytania napiszcie na mojej tablicy lub na email Wendus565@gmail.com
Do zobaczenia w innym opowiadaniu lub za tydzień.
Papa.
~Wendy
CZYTASZ
Biedronka I Czarny Kot
FanfictionCo sę ze mną stało? Dlaczego nic nie pamiętam? Czy to już koniec ?