Rozdział 5

387 26 7
                                    

Kiedy mieliśmy już wracać, nagle coś złapało mnie za nogę i po chwili zniknęłam w ciemności

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy mieliśmy już wracać, nagle coś złapało mnie za nogę i po chwili zniknęłam w ciemności. Obudziłam się w starym zniszczonym budynku. Zaczęłam się rozglądać. Niespodziewanie oprawca co mnie porwał przytulił mnie. Zaczęłam się mu przyglądać i krzyknęłam:
- Alya To ty? - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Marinette ty jesteś normalna. Tak się cieszę.
Obie zaczęłyśmy ryczeć
*** ( oczami Adriena)
Ona zniknęła, coś ją porwało. Nie złapałem jej nic nie zrobiłem. Dlaczego? Muszę ją znaleźć. Na moje szczęście zostały ślady. Były To ślady butów  i ślady pazurów. Kiedy dotarłem na miejsce, poczułem, że stało się jej coś złego. Z szybkością błyskawicy wpadłem do budynku.
- Marinette jesteś gdzię tu! - modliłem się by nic jej nie było. Ze łzami w oczach przeszukiwałem dalsze pokoje i korytarze.
*** ( oczami Marinette)
Dalej tuliłam Alye jakby była snem. Cieszyłam się jak głupia. Moją euforie przerwał krzyk czarnego kota. Musiał się o mnie martwić. Powiedziałam do Alyi:
- Muszę już wracać. Choć ze mną, czarny kot mnie szuka.
- Czy coś się stało kiedy mnie nie było?
- Nie no co ty. Nagle mnie porwałaś przed jego oczami, też bym tak postąpiła.- powiedziałam cała czerwona.
- Tak tak. Mój radar potek i romansów mówi inaczej. Ja się dowiem o co chodzi.
- Rób co chcesz, ale mówię prawdę.
Kiedu skończłyśmy się kłócić, zeszłyśmy na dół szukać kota.
*** ( oczami Adriena)
W końcu ją znalazłem. Kiedy ją zobaczyłem wyściskałem ją tak mocno, że nie mogła oddychać. Gdy ją puściłem, Alya popatrzyła się na nas z cwanym uśmiechem. Cały poczerwieniałem, tak samo jak Marinette. Przecież To nic nie znaczyło prawda?
Alya cały czas się nam przyglądała, kiedy wracaliśmy. Na ucho Marinette mi obiecała, że już nigdy tak nie zniknie.
*** (oczami Marinette)
Ledwo co mogłam oddychać, Kiedy tak mnie prxytulił. Alya już sobie coś pomyślała.To nic nie znaczyło, wierzycie mi, prawda?
Obiecałam mu, że nigdy tak nie zniknę, przecież się martwił.  Czasem myślę, że powinnam mu powiedzieć kim jestem. Powinnam, nie?
***( oczami Alyi)
Oni coś do siebie czują. Ją To wiem. Ten przytulas i pocałunek w policzek, ją WSZYSTKO widzę. Marinette coś mu powiedziała na ucho. Ja się wszystkiego dowiem. Nie ma tajemnic których ja nie odkryje.

----------------------
Przeprasam za opublikowanie rozdziału przex skończeniem. Moja wina.
Podoba wam się To przejście do czytelnika z tymi pytaniami. Mam nadzieję ,że będziecie im odpowiadać.
Już się boje czytać komentarzy, Kiedy opublikowałam tak wcześnie. Jeszcze raz przepraszam.
Oto zagadka:
O czym mowa i kto To mówi?
"Lepszy od dziewczyny jest..."
~Wendy

Biedronka I Czarny Kot Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz