Iris nawet nie przypuszczała, że w ciągu pół roku zyska prawdziwego przyjaciela. Kogoś kto ją rozumie, wspiera, choćby tylko w wiadomościach. Była jednak ostrożna, żeby później się nie rozczarować, gdyby ze znajomości z Maxem nic nie wyszło. Bo z przyjaźniami przez Internet różnie bywa. Na samym początku przesłał jej swoje zdjęcie. Musiała przyznać, że to naprawdę przystojny a równocześnie uroczy chłopak. Ma piękny uśmiech i inteligentne, trochę tajemnicze spojrzenie. Miała wyrzuty sumienia, że myśli tak o innym, gdy tymczasem jej chłopak znajduje się teraz dosłownie dwa kilometry od niej. W końcu ona była by mega wkurzona, gdyby Luke pomyślał o innej w taki sam sposób, w jaki ona myślała o Maxie, ale nie mogła się powstrzymać i codziennie spoglądała na jego fotografię. Rozwiała swoją ciekawość co do nicku chłopaka, już pierwszego dnia ich znajomości, pytając się go dlaczego taki sobie wybrał. Okazało się, że nick to tytuł piosenki jego ulubionego zespołu. Iris naprawdę ulżyło, że chłopak nie robi sobie krzywdy żyletką albo innym równie ostrym narzędziem na co mógłby wskazywać ten nick. Odkąd napisała mu, że lubi śpiewać prosi ją za każdym razem, gdy zaczynają rozmowę, by wysłała mu jakieś swoje nagranie z jej występem. Za każdym razem odmawiała, ponieważ wiedziała, że Max również śpiewa, zdobył w tej dziedzinie nawet parę nagród na różnych konkursach, więc zna się na rzeczy i trochę bała się jego opinii. Ostatnio jednak pomyślała o tym z drugiej strony. Dlaczego miałaby nie pokazać mu jak śpiewa? Jej głos naprawdę nie był najgorszy, bez fałszu, czysty, ładnie brzmiący, a nuż mu się spodoba jej wykonanie. Trzeba mieć więcej pewności siebie, pomyślała, dlatego przy następnym spotkaniu na Facebooku powiem mu, że jednak wyślę mu nagranie, które przygotowałam dwa miesiące temu.
Tego dnia spotkała się z Lukiem. Jej chłopak nie wiedział o Maxie, w ogóle nie przypuszczał, że jego dziewczyna odwiedza czaty. Tak naprawdę nie odwiedza, zalogowała się wtedy, pół roku temu, tylko ten jeden raz, ostatni raz. Iris jednak dzisiaj powiedziała mu o znajomości, którą zawarła kilka miesięcy temu. Liczyła na to, że Luke nie będzie miał nic przeciwko Maxowi i zachowa spokój, bo od miesiąca ich związek na nowo rozkwitał. Niestety, dziewczyna przeliczyła się. Znów wywiązała się kłótnia, po której wściekła Iris wybiegła z domu swojego chłopaka. W połowie drogi do domu rozpłakała się, choć tak bardzo wzbraniała się przed łzami. Nie chciała więcej płakać przez tego palanta, który nie wie jak to jest nie mieć nikogo komu się można wygadać, żadnej osoby, z którą można normalnie pogadać. A z nim nie miała zamiar rozmawiać, bo zachowuje się jak dziecko, które myśli, że jest idealny w każdym calu, a ona wciąż popełnia błędy. Gdy wbiegła po schodach na górę, a potem do swojego pokoju, trzasnęła drzwiami. Oczywiście była sama, jej mama jeszcze nie wróciła z pracy, a ojca nigdy nie poznała(teraz pomyślała, że jej kochany tatuś musiał być takim samym idiotą jak Luke). Rzuciła się na łóżko, a łzy leciały po jej policzkach jeszcze chwilę. Uspokoiła się trochę, gdy z laptopa położonego na biurku dobiegł dźwięk otrzymanej wiadomości na Facebooku. Pierwsza myśl jaka przyszła jej do głowy była taka, że to pewnie Luke, dobija się do niej z nowymi pretensjami, ale po chwili tę myśl zastąpiła następna. Być może to pisze Max. Podniosła się z materaca i usiadła na krześle. Poruszała myszką i wyświetlił się ekran. Teraz już była pewna, że pisał Max. Miała od niego siedem wiadomości(na przyszłość musi nauczyć się wylogowywać z Facebooka, gdy gdzieś wychodzi i wyłączać komputer)
"Hej, Mordko :) Jak mija dzień?"
"Dlaczego tak długo nie odpisujesz? :("
"Jesteś na mnie zła? Obraziłaś się?
"Jeśli mam rację to chociaż powiedz za co...Co ja takiego zrobiłem?"
":((((((((("
"Nie chcę byś była na mnie zła. Powiedz jak mogę naprawić swój błąd, a na pewno to zrobię"
"Proszę odpisz...Nie dam Ci spokoju :)"
Uśmiechnęła się słabo doczytawszy do końca. Jak mógł pomyśleć, że się na niego gniewa? Co więcej, to on powinien się na nią fochnąć za to, że nie odpisywała, a on trwał w niepewności, bojąc się co teraz będzie z naszą znajomością. Nie zwlekała zbyt długo, szybko napisała:
"Przepraszam, Max. Jestem głupia...Wyszłam z domu i nie wylogowałam się :("
"To znaczy, że nie jesteś na mnie zła?"
"Niee...No co Ty. Nie miałabym powodu"
"Uff...ale mi ulżyło. A tak poza tym, to wcale nie jesteś głupia. W ogóle nie pozwalam Ci tak o sobie mówić :D"
"Ok. Niech Ci będzie"
"Hej, co jest? Co się stało?"
Jak on mnie dobrze zna, pomyślała. Po jednej wiadomości stwierdził, że coś jej jest. To chyba musi być przyjaźń. Nie była pewna, nie znała definicji przyjaźni, bo nie miała ich w swoim osiemnastoletnim życiu za wiele, a jeśli już, były one bardzo krótkie. Chwilę się zastanawiała czy powiedzieć mu o kłótni z Lukiem...Jest jej przyjacielem, ale nie chce go obarczać swoimi problemami, ale znając Maxa on nie odpuści póki Iris wszystkiego z siebie nie wyrzuci.
"Pokłóciłam się z Lukiem...Znowu :("
"Ojej...Przykro mi. Chcesz się wygadać? Napisać o co Wam poszło?"
"Może rzeczywiście tak będzie lepiej...Powiedziałam mu o Tobie, a on dostał jakiegoś szału. Nie mógł zrozumieć dlaczego nie powiedziałam mu od razu, że kogoś poznałam, ale najgorzej zniósł wiadomość, że zalogowałam się w ogóle na czacie jakbym nie mogła przyjść do niego lub chociażby zadzwonić jeśli potrzebowałam towarzystwa :("
Po tej wiadomości Max dłuższą chwilę nie odpisywał. Iris pomyślała od razu, że ma on dość wysłuchiwania jej problemów i po prostu ją olał. Łzy znów pojawiły się w jej oczach na myśl, że druga najważniejsza w jej życiu osoba ma jej dość.
Max odczytał wiadomość od Iris, w której dziewczyna przedstawiła mu istotę problemu. Hm...jego zdaniem związek z takim chłopakiem był dla niej męczący i powinna się zastanowić czy jest dalej sens to wszystko ciągnąć. Ale nie wiedział czy napisać jej taką radę, bo naprawdę nie chciałby stracić przyjaciółki jaką w niej zyskał. Jeżeli ona go kocha i chce z nim być to Max powinien robić nic innego, jak tylko wspierać ją w tym. Gdy poznał ją 6 miesięcy temu i jak w miarę upływu czasu coraz lepiej mu się z nią pisało, pozwolił sobie trochę pofantazjować. Nie chciała mu wysłać swojego zdjęcia(swoją drogą ta jej nieśmiałość naprawdę go urzekła), więc stworzył jej obraz w swojej głowie. Czuł, że gdyby się w sobie zakochali, byliby idealną parą. Jednak w momencie, gdy Iris powiedziała mu, że ma swoją drugą połówkę jego fantazje spaliły się na popiół. Nie chciał już robić sobie nadziei, że dziewczyna może się w nim zakochać, bo wiedział, że nigdy tak się nie stanie. Mimo to cieszył się, że ma taką przyjaciółkę, która podziela jego pasję i z którą tak dobrze mu się rozmawia. Teraz tylko jednego pragnie: chciałby usłyszeć jej głos, gdy mówi, gdy śpiewa i przede wszystkim chciałby ją zobaczyć, jeśli nie w realu, to chociaż na zdjęciu. Cóż...będzie prosił, by mu jakieś wysłała, może da się namówić. Otrząsnął się z rozmyślań i zauważył, że długą chwilę milczał, nie wysłał do niej odpowiedzi. Natychmiast zaczął naprawiać swój błąd.
"Doprawdy, nie rozumiem tego chłopaka. Może być zazdrosny, ale chyba Ci ufa, prawda? Musi czuć, że go kochasz, on na pewno Ciebie też, a tak okropnie Cię rani...Przykre :( Ale szczerze? Nie wiem co Ci doradzić w tej sytuacji. Chyba szczera rozmowa będzie najodpowiedniejsza"
"Z nim się nie da porozmawiać, przynajmniej na spokojnie. Ma wybuchowy charakter, który ujawnił się dopiero niedawno...Nie wiem czemu tak się zmienił. A może on już mnie nie kocha? W takim razie po co to całe udawanie, że mu na mnie zależy?"
"Na pewno Cię kocha. Takiej wspaniałej dziewczyny jak Ty się nie da nie kochać. A on jest głupcem jeśli nie docenia jaki ma przy sobie skarb :)"
"Dziękuję Ci za te słowa, są bardzo miłe :) Tylko dzięki Tobie potrafię się uśmiechać. Dobra, koniec tego smutku. Mam dla Ciebie niespodziankę :D"
"Naprawdę? :D Uwielbiam niespodzianki!
Odczytawszy tą wiadomość Iris w odpowiedzi wysłała mu nagranie, gdzie śpiewa fragment swojej ulubionej piosenki.
CZYTASZ
Muzyka Dziurawi Niebo
Teen FictionOna-rudowłosa osiemnastolatka, nieśmiała, lecz z pięknym, delikatnym głosem. Tak, uwielbia śpiewać, a muzyka to jej sposób na oderwanie się od problemów, ostatnio szczególnie od problemów, które komplikują związek z jej największą miłością . Czy now...