Rozdzial 2

423 14 0
                                    

Tata obudził mnie i zawołał na śniadanie.
Podczas kąpieli:
Dlaczego? Dlaczego tata musiałam wstać akurat w tym momencie? Czy juz nigdy sie nie dowiem na co umarła moja matka?No dobrze mówi sie trudno, trzeba wrócić do rzeczywistości.
Śniadanie upłynęło by w ciszy gdyby nie Mihrisah moja przyszywana starsza siostra:
-ojcze Osman mówi ze za tydzień będę mogła przenieść sie do jego zamku.
-dobrze ze znalazłaś sobie tak możnego i zacnego beya jak osman bey, Heleno czy nie uważasz ze powinnaś wziąć z niej przykład?
-jak to?
-masz juz 15 lat uważam ze czas na twój ślub.
-no właśnie mam dopiero 15 lat-powiedziałam akcentując czwarte słowo-Mihrisah wyszła za beya przed chwilą a ma 18.
-koniec tematu wybiorę ci męża.
-a mogę ja sama wybrać?
-tak ale..
-znowu jakiś haczyk
-nie przerywaj mi jak mowię jestem twoim ojcem, musisz sobie znaleźć w miesiąc.
Tylko tyle, a ile miała Mihrisah-prawie wypowiedziałam tą myśl na głos ale na szczęście zdołałam sie powstrzymać. Najpierw obowiązki potem poszukam kandydata. Lista ,gdzie jest? O tu! Dobrze
Muszę kupić:
Chleb pszenny, pomidory koktailowe, ziemniaki i jabłka. Podczas zakupów zauważyłam że z mną chodzi jakiś mężczyzna. Gdy byłam przy stoisku z ziemniakami, usiadł obok niby na herbatę.

Jednak gdy poszłam on rownież wstał zrzucając ze stołu kubek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jednak gdy poszłam on rownież wstał zrzucając ze stołu kubek.
-panie, trzeba zapłacić- krzyczała za nim Gertruda, czterdziestoletnia miła właścicielka kawiarni. Widząc to zaczęłam biec w stronę lasu. Co on ode mnie chciał? Porwać mnie? Nie dam sie będę walczyć. Wbiegając do lasu przewróciłam sie. To już koniec! Nieeeeee! Bałam sie. Bardzo! Pewnie tata i tak nie zauważy ze mnie nie ma! Zauważyłam ze do lasu wbiega ,,Ten koleś". Podbiegł do mnie i przerzucił  mnie przez ramie. Szamotałam sie, Ale bez skutku. Co ja pocznę? Co on chce ze mną zrobić ? Wykorzystać mnie, sprzedać, poślubić? Nie sama wybiorę partnera!
-ratunku-krzyczałam w kółko póki głos mnie nie zawiódł. Wtedy zaczęłam sie szarpać, gryźć i bić. Niestety nie miałam dość siły. Gdy wykorzystałam ostatnią wole walki nie wiedziałam co robić, gdy nagle z nikąd ktoś strzelił a ten koleś padł na ziemie. Rozejrzałam sie wokoło aż wreszcie zauważyłam:
- jak mam ci dziękować wybawco.
-wystarczy to ze sie do mnie uśmiechniesz-bardzo przystojny młodzieniec. Spełniłam jego prośbę i uśmiechnęłam sie najlepiej jak potrafiłam.
-wsiadaj-powiedział i wyciągnął do mnie rękę zachęcająco-jaki kierunek pani?
-tam wskazałam północ.
Po długiej przejażdżce spytał mnie:
-jak ci na imie pani?
-jeśli kiedyś sie spotkamy to ci powiem narazie niech zostanie tajemnicą.
-to twoje tymczasowe to Efsun-powiedział po czy odwrócił konia i na zakończenie dodał-żegnaj moja piękna i urocza efsun mam nadzieje ze kiedyś sie spotkamy. Przez wiele godzin potem myślałam o tym stojąc w tym samym miejscu. Gdy wróciłam nikt nie zrobił uwagi ze tak długo mnie nie było.

WS: Sułtanka HelenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz