WS: Sułtanka Helena

Rozdział 7

Nagle powóz się zatrzymał. Otworzyłam zasłonę i usłyszałam:
-Pani jesteśmy na miejscu. Odrazu szybkim krokiem w towarzystwie eunuchów ruszyłam do bramy głównej. Kiedy już przez nią przeszłam zobaczyłam rozciągający się pas barwnych ogrodów. Ziemia była usłana różami, tulipanami i żonkilami, rosło drzewo jabłkowe i gruszkowe. A to wszystko urozmaicało świeże powietrze. Weszłam do pałacu, na samym początku zobaczyłam długi korytarz, którego koniec nie był w zasięgu oka. Chciałam wstąpić do pierwszej komnaty, ale usłyszałam:
-Nie tam, Heleno Hatun-pogroził mi palcem eunuch.
-Co tam jest?
-Aktualnie odbywa się zebranie dywanu, sułtan konsultuje się ze swoimi wezyrami i paszami.-zdziwiło mnie jedno słowo. Sułtan? Czy został u Mehmeta? A co jeśli mnie zauważy? Podzieliłam się moimi pytaniami z eunuchem.
-Spokojnie Heleno, Sułtan wyjeżdża za tydzień. Do tego czasu będziesz niepozorną dziewczyną w haremie. Sułtan nie wie, że tu jesteś. Pójdziesz dzis do alkowy księcia, ale nie jako wolna muzułmanka, a jako nałożnica. Książe stwierdził, że przez ten tydzień będziesz udawać. Uważaj jeśli sułtan zauważy, że książe jest zakochany i znalazł sobie nową faworytę, będzie chciał cię poznać. Musisz się wtedy wymigać się przed spotkaniem, bólem głowy, bo napewno cie rozpozna. Przez co książe może wpaść w poważne tarapaty.-zakończył eunuch i czekał na moją odpowiedź.
-Rozumiem- powiedziałam, a Aga zaprowadził mnie do haremu. Była to wielka sala z trzystoma łóżkami. Eunuch przydzielił mi moje tymczasowe, a ja przyłączyłam się do dziewczyn siedzących w haremie. Po ubraniach rozpoznałam, że to sułtanki lub ważne faworyty. Trzy z nich były ciężarne.
-Sultanym-powiedziałam i oddałam lekki ukłon.-Jestem tu nowa w haremie i chciałabym was poznać.
Śliczna dziewczyna z złotymi włosami, na oko przed osiemnastką poklepała miejsce koło siebie, a ja usiadłam, na co powiedziała:
-Jestem faworytą księcia Bayazyda, na imię mi Fatma, noszę pod sercem jego potomka.-uśmiechnęła się i pogładziła swój wielki brzuch.
-Ja jestem Nurbanu Kadin, matka dwóch córek księcia Selima: Sah,Gerverhan i nienarodzonego następcy tronu-sztucznie się uśmiechnęła i pokazała swój brzuch. Wiedziałam już, że jest dumna i się puszy. Trzeba będzie na nią uważać. Nie lubię jej.
-Jestem Sułtanką Efsun, faworytą księcia Mustafy i matką jego trzyletniego synka Abdullaha.-kiwnęłam głową i się uśmiechnęłam.
-Nazywam się Elif Sułtan i jestem matką dwóch synów Selima:Murada i Osmana.-już ją lubię, bo stanowi przeciwieństwo Nurbanu, a jest faworytą tego samego księcia.
-Ja jestem panią tego haremu. Nazywam się Gulbahar niedługo Sultanka Gulbahar. Jestem faworytą księcia Mehmeta i noszę pod sercem jego dziecko.-coś mną wstrząsnęło, Mehmet ma ciężarną faworytę? Zachowywałam jednak powagę. Z charakteru była taka sama jak Nurbanu, będę miała z kim rywalizować.
-Z przyjemnością poznam księcia Bayazyda-wymknęło mi się, było to prawdą, ponieważ na ślubie go nie było. Nagle  zorientowałam się, że to mogło zabrzmieć trochę jakbym chciała pójść do jego alkowy.-Znaczy poznałam już wszystkich książąt poza nim.
-W jaki sposób?-zapytała podejrzliwa Nurbanu.
-Eh, spotkałam ich kiedyś na polowaniu. W mojej ojczyźnie.-o nie strasznie sie zagmatwałam. Naszczęście odezwała sie jego faworyta:
-Mogła bym cie zabrać do Kutahyi jako moją najwierniejszą służącą. Poznałabyś go, wtedy.
-Fatmo, twoja propozycja jest naprawę kusząca, ale muszę ją dobrze przemyśleć.-powiedziałam i zmieniałam temat na to jak do haremu dotarły. Dowiedziałam się, że Fatma i Nurbanu pochodzą z Wenecji, Elif z Rumunii, Efsun z Algierii, a Gulbahar z Ukrainy. Ja przedstawiłam sie jako byłą mieszkankę Grecji. Mam nadzieje, że Fatma, Elif i Efsun mnie nie zabiją, kiedy naprawdę sie dowiedzą skąd pochodzę. Nurbanu i Gulbahar i tak nie lubię, więc nie zmieni to nic. Oprócz tego, że będą na mnie patrzeć z zazdrością, co będzie bezcenne.