Kilka kolejnych dni niczym się nie różniło, od zajęć po starcie. Siedzieliśmy, dyskutowaliśmy, opowiadaliśmy żarty. W skrócie miło spędzaliśmy czas w swoim towarzystwie nie wariując zbytnio. O dziwo obeszło się bez kłótni i innych niemiłych zdarzeń. Dzień- jeśli można to tak nazwać- zaczynaliśmy od przygotowania śniadania, jak to bywa na Ziemi. Nie wiem, czy przez grzeczność, czy przypadkiem, ale Kacper nadal zachowywał się jak asystent, gdy się budził czekał aż ja też się obudzę wtedy wstawaliśmy razem. Gdy przygotowywał posiłek proponował mi częstunek, ja robiłem to samo. Dużo czasu spędzaliśmy na rozmowach, zwłaszcza że nasze łóżka były prawie złączone. Często w momentach tęsknoty za domem wspieraliśmy się wzajemnie. Wiele tez dowiedziałem się o jego dzieciństwie. Jego rodzice oddali go do Centrum Edukacji na wyspach Carilla, gdzie uczęszczał od 12 do 13 roku życia. Potem postanowiono o włączeniu go do grupy nadzwyczaj uzdolnionych, gdzie był przez rok. Dostrzeżony przez Króla został włączony za zgodą rodziców do kształcenia na nadwornego asystenta rodziny królewskiej. Potem przyłączono go do mnie. Chcąc rozkręcić rozmowę zapytał o moje dzieciństwo jednak Malwina wtrąciła, iż wszystko przecież mu przekazano w dokumentach. Było mi miło, że chciał (jak twierdził) poznać moje zdanie o życiu na polskiej wsi.
Dnia siódmego do startu Syriusz około godziny 7 rano czasu nowojorskiego obudził całą załogę. Oczywiście nie słyszałem jego głosu, jednak obudził mnie głos mojego asystenta, powiedział - śpiochu wstawaj łączymy się z Ziemią- po czym zaśmiał się, lekko dotykając mojego torsu. Zerwałem się, co spowodowało dużo śmiechu, gdyż zapomniałem o pasach zabezpieczających śpiącego przed „lataniem". Gdy się już ubrał pomógł mi zapiąć odkurzacze, odwzajemniłem tym samym gestem jego życzliwość. Razem podreptaliśmy do kabiny pilotów, zatrzymując się przy aneksie kuchennym i szybko mieszając proszek z wodą. Zabawna sytuacja, nigdy nie pomyślałbym, że można zrobić napój z wody i proszku o smaku np. roladek ze schabu. Napoje były wyjątkowo pożywne i zdrowe, a większość składników musiała być wykorzystywana przez organizm. Myślę, że to jest zrozumiałe dlaczego. Nie chcę tego pisać wprost, gdyż temat jest wyjątkowo niemiły i nieetyczny. Gdy doszliśmy do salonu (właściwie się tam doszurałem nogami) zapytałem:
- Gdzie macie tą stację skoro się łączycie?
- Niech Wasza Wysokość spojrzy przez przednią szybę- powiedział pilot.
Rzeczywiście gdy zablokowałem mój pojemnik z „piciożarciem" i podniosłem głowę moim oczom ukazała się wielka sześcienna bryła, z różnymi ciężkimi do opisania wypustkami. Zauważyłem, że z naszego wehikułu, też wysunęły się dwie rury.
-Czy będziemy się do niej podłączać?- zapytał Kacper jakby znając moje myśli.
-Tak, uzupełnimy Nitro i wymienimy dane. Dodatkowo możemy doładować nasze baterie, bo wasz Xbox trochę jej zużyje jeszcze- oznajmił Syriusz.
-Syriusz kochany, chciałabym zauważyć, iż jedynie Ty tego Xbox'a dotychczas używałeś- zauważyła dziedziczka.
-Oj, ale na pewno nie jedyny będę go jeszcze używać- powiedział- nie wiem czy wiecie, ale tam są gry jeszcze niesprzedawane na Ziemi.
- I to ma cię usprawiedliwić- udawała oburzenie Megan- jak śmiesz używać tak słabych wymówek przed Ich Wysokościami!
- Tutaj masz przyjaciółko rację- zauważyłem- skoro już chcesz używać wymówek, to wymyśl coś lepszego, bo księżniczka takiego byle czego nie lubi.
- Słuchaj ich Syri, słuchaj, oni mnie dobrze znają...-powiedziała jednak przerwał jej technik.
-Uwaga łączenie dostępne, proszę o zgodę Waszą Wysokość- powiedział.
CZYTASZ
Kosmiczne GayLove
Fiksi RemajaMark jest typowym karierowiczem. Nie mysli o miłości, a jego wystawne zycie ubarwiają jedynie przyjaciele. Jednak to wszystko miało sie wkrótce zmienić. W jego życiu pojawia się nowy asystent i ochroniarz, który towarzyszy mu w wyprawie w kosmos.