Przyspieszyłam, ponieważ zobaczyłam, że ktoś z tego czegoś wychodzi. Miał na sobie garnitur i czerwone trampki. Zaczął się na mnie patrzeć. Zaczełam biec. Nagle usłyszałam, że dzwoni mój telefon. To Sam. Byłam już prawie przy jej domu. Obejżałam się za siebie, mężczyzny już nie było, tego czegoś też nie. Weszłam na podwórko Sam i zadzwoniłam do drzwi.
- No nareszcie! Dzwoniłam do ciebie.
- Wiem, wybacz, że nie odebrałam.
- Czemu jesteś taka zdyszana?
- Bo biegłam.
- Biegłaś? Po co?!
- Tak biegłam. Miałam taką potrzebę.
- Co się stało?
- Zaraz ci wszystko wytłumaczę, tylko wejdźmy do środka, ok?
- Ok, zapraszam.Poszłyśmy na górę, do pokoju Sam. Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłam opowiadać.
Przepraszam, że ten rozdział jest krótki, ale nie miałam pomysłu.
CZYTASZ
Mrs. Who
FanfictionOpowieść oczami Melody Pond, czyli River Song o jej podróżach z Doctorem. Zdarzenia opisywane w opowieści raczej nie zdarzyły się w serialu