47.||2

12K 1K 131
                                    


Piątek 11:00

Siedzę razem z chłopakami w domu bruneta. Charlie wyszedł wczoraj ze szpitala, upierał się, że czuje się dobrze ale Leondre nie dawał za wygraną i wziął go do siebie. W sumie dziwie się tylko dlaczego bo z tego co wiem to miałby się kto zająć Charliem. Ogółem to blondyn z Chloe nadal jest pokłócony, przepraszał ją parę razy ale bez skutku. Próbowałam ją przekonać parę razy żeby dała mu kolejną szansę ale dziewczyna stwierdziła, że na razie chce o nim zapomnieć.

Charlie siedzi na fotelu z podkulonymi nogami i płacze. Zaczynam się zastanawiać czy długo jeszcze będzie to tak przeżywał, rozumiem stało się, ale myślałam, że Charlie w miarę szybko się pozbiera. Ja z Leo siedzimy na kanapie i oglądamy jakiś serial, z którego prawie nic nie wiemy bo ktoś ciągle zagłusza. Brunet obejmuje mnie swoją ręką a palce drugiej ma wplecione między moje. Płacz ustaje a my z Leondre patrzymy w swoje oczy i uśmiechamy się znacząco.

-Uroczo wyglądacie.-blondyn rozprostowuje nogi i patrzy na nas.

-Błagam, tylko nie uroczo.-rzucam i powracam do oczu bruneta.

-Słodko?

-Już lepiej.

-To kiedy wy do siebie wróciliście?

-Przed tym jak byłeś w szpitalu.-kłamię.

-Jesteście teraz szczęśliwi?

-Wywiad robisz?-do rozmowy dołącza Leondre.

-A co nie jesteście?-blondyn wyraźnie się oburzył.

-Tego nie powiedziałem.

-Po co jesteście razem skoro nie jesteście szczęśliwi?

-Dobra Charlie, skończ.-krzyczę, wstaję z kanapy i ciągnę za sobą bruneta. Idziemy do kuchni. Siadam na blacie kuchennym i przyciągam do siebie chłopaka. Łącze nasze usta. Na początku pocałunek jest delikatny, ale potem staje się niedbały. Oplatam nogi wokół bioder chłopaka a ręce wplatam w jego włosy.  Leondre przenosi swoje ręce na moje plecy. Przejeżdża językiem po mojej dolnej wardze prosząc o dostęp, który chwilę później dostaje. Nasze języki toczą ze sobą walkę. Chłopak wkłada jedną rękę pod moją koszulkę i gładzi mnie po plecach.

-Nie przy mnie proszę was.-Charlie się odzywa a brunet odsuwa się ode mnie  przygryzając koniec mojej wargi.

-Nikt nie kazał ci tu wchodzić.-odpowiadam i ponownie przysuwam się do Leondre.


***


Zagrajmy w grę|L.D|Where stories live. Discover now