rozdział XXIII

149 13 2
                                    

Ja Cię wciąż kocham...

Te słowa uderzyły we mnie z podwójną siłą.
Nie wiem co mam myśleć,zrobić a nawet nie wiem czy powinnam się ruszyć z miejsca,czy stchórzyć i po prostu wyjść bez słowa.Z moich zamyśleń wyrwał mnie jego głos.

-Martyna? Powiedz coś..

-Um..No tak.Nie wiem co mam powiedzieć, boje się że to znowu się powtórzy.-szczerość wygrała.

-nie powtórzy,przysięgam.

-Przepraszam ale ja muszę..Muszę już iść.-stchórzyłam,wstałam i chciałam wyjść,lecz dłoń na moim nadgarstku to nie umożliwiła.

Zostałam pociągnięta, co sprawiło że jestem na jego kolanach.Po chwili objął mnie w pasie i dał buzi.

Jego smak i zapach mnie otumanił.Nie mogłam się oprzeć pokusie i oddałam pocałunek,który stawał się coraz namiętniejszy i wyrażał tęsknotę.

-Wybacz...Mi...Proszę-mówi między pocałunkami.

-Wybaczam...-powiedziałam i usiadłam tak że oplotłam go nogami w pasie , znowu go zaczęłam całować.

Nagle poczułam jak Remek wstaje i idzie ze mną do swojej sypialni.

Usiadł na łóżku dalej mnie całując.
Zrobiło się niewygodnie,i chyba poczuł to Remek bo od razu się położył.

Ściągnął swoją koszulkę,a ja mogłam podziwiać jego wyrzeźbiony tors.

Nie przestawal mnie całować a ja dałam się ponieść.
Jego pocałunki schodziły niżej,aż do moich piersi,które były przykryte tylko koszulką.
Jednak,Remek nie dawał za wygraną i ściągnął ze mnie tą koszulkę,aby mieć łatwiejszy dostęp do piersi.

Po chwili byliśmy już w samej bieliźnie i się zaczęło...

*----*

Obudziłam się w objęciach chłopaka,ale na początku musiałam wrócić do rzeczywistości bo nie wiedziałam co ja tu robię,lecz po chwili wróciłam i doszłam do wniosku że się przespaliśmy i że było świetnie.

Nagle ciało Remka niespokojnie się poruszyło co oznaczało że się powoli wybudza.

-Hej kochanie..-powiedział Remek i dał mi buzi.

-Po co wstałeś? Było tak cicho..-zaśmiałam się i on wydął wargę co dało mu efekt obrażonego dziecka ale było to słodkie.

-Było zajebiście..-powiedział a moje policzki nabrały barwy buraka.-Nie wstydź się,jesteś doskonała.-schował niesforny kosmyk włosów za moje ucho.

-Idę do toalety..-powiedziałam po czym szybko wróciłam do miejsca, bo przypomniało mi się że jestem nago.Na co zareagował śmiech Remka.

-Jednak nie dane Ci odejść ode mnie.-odparł po czym dostał kuksanca w ramię a potem udawał że go to bardzo bolało.

Położyłam się z powrotem z nadzieją że znowu zasnę pomimo tego że było po trzynastej.

Jednak nie dawał mi nawet zasnąć,bo nabrał ochotę na całowanie.

-Przestań..-powiedziałam z lekkim chichotem.

-Wiem że ci się podoba.-zaśmiał się , na co pogłębił pocałunki.

Poddałam się,oddawałam buziaki.Czemu on tak na mnie działa? To dziwne.

-To co? Powtórka?-zapytał Remek..

-Nie..-uśmiechnęłam się na co on udawał obrażonego.

Jak z dzieckiem..Przytuliłam się do niego bardziej.Co nie umknęło jego uwadze bo od razu na jego twarzy błąkał się uśmiech,który po chwili się ujawnił.

-Wstajemy?-zapytałam bo mój brzuch jak i pęcherz dawał o sobie znać.

-Okey..Zrobisz mi śniadanie?-zapytał.

-Nie..Bo ty mi je zrobisz.-zaśmiałam się,sięgając po koszulkę Remka i moje majtki.

-Ej...Zostaw moją koszulkę,masz swoją..-zaśmiał się.

-Od dziś jest moja..-odparłam i założyłam ją zarówno jak i majtki.

-To twoja też jest już moja..-wpadłam w opętany śmiech,bo wyobraziłam sobie Remka w damskiej bokserce.

-T-tak.. Po..powodzenia-nie mogłam złapać oddechu.

-Ślicznie wyglądasz..Oddaje Ci ją.-powiedział.

-Wiem że ślicznie wyglądam,a teraz ja idę do toalety a ty w końcu się ubierz.-rozkazałam po czym poszłam do ubikacji się w miarę ogarnąć.

Po porannej toalecie znalazłam swoje miejsce w kuchni.Posiadziłam się na krzesełku i wzięłam do ręki swój telefon i sprawdzałam po koleji swoje social media.

Pochłonięta światem mediów i pudelka,nie zobaczyłam jak Remek wchodzi do kuchni.Poczułam jego dłonie na moich biodrach na co wzdrygnęłam..

-Oj..Serio?Pudelek? To są same brednie.-jego opinia była słuszna,bo czytałam to głównie po to aby się pośmiać.

-Zluzuj majty..A teraz poproszę pancakes'y z nutellą do tego kawa.

-No okey..-odparł niechętnie Remek.

Chodziło mi tylko o to aby go podziwiać w czasie gotowania.

Ale Cii....







































Wróciłam,lecz nri ukrywam,trudno po takiej przerwie napisać jaki kolwiek rozdział i to jeszcze z treściami sami wiecie jakimi...Ale cóż musiałam wam jakoś to wynagrodzić.

A Jeśli Pewnego Dnia,będę Musiał Odejść?/Youtube\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz