rozdział XI

230 19 3
                                    

*11:48 na zegarku*

-Remek śpisz?-spytałam przeciągając się.

Nie dostałam odpowiedzi,po chwili chrapnął.-Ahaa..co ja mam do cholery robić?-pomyślałam siadając na łóżku.

Zaraz obok była torba,sięgnęłam po ubrania,i poszłam z nimi do łazienki.

*po odświeżeniu się*

Wróciłam do pokoju Remka,chciałam skorzystać z jego laptopa.Sięgnęłam po niego i odpaliłam różne social media.zaczęłam od Facebooka.Na stronie głównej serwisu było zalogowane konto Remka.Postanowiłam że poodpisuje ludziom na wiadomości do Niego.

Jako jedna z wiadomości która mnie zaciekawiła, w której było napisane "Kiedy się spotkamy? Tęsknię za Tobą bardzo,w najbardziej za twoim dotykiem i głosem <3 "
Po tej wiadomości nie wiedziałam co myśleć.Te słowa nasuwały mi kolejne myśli,może ktoś się pomylił?Może jednak to prawda?
Zamknęłam laptopa,oparłam głowę na rękach i zaczęłam myśleć jak nigdy (XD)

-Kochanie?Już wstałaś?-usłyszałam zmęczony głos chłopaka.

Nie odpowiedziałam mu nic,bo nie wiedziałam czy te słowo "kochanie"to na prawdę.

On wstał z łóżka,i podszedł do mnie dając,a raczej próbując dać buziaka,ale odwróciłam głowę.

-Ej słońce co jest?-zapytał patrząc się na mnie.

Nagle nerwowo złapałam za laptopa i go uruchomiłam.
Po chwili włączyłam stronę FB i weszłam w wiadomość do Remka.

-To jest.Co to ma znaczyć?Ja nie jestem jakąś zabawką na chwilę!-powiedziałam wstając od krzesła.

-Ale Martyna,to nie tak,daj mi się wytłumaczyć...-powiedział opierając swoją dłoń na moim ramieniu,po czym ją odepchnęłam.

-Nie chcę żadnych tłumaczeń,dla mnie to już jasne.-odparłam biorąc swoją torbę z rzeczami w rękę.

-Ale no proszę Cię,daj mi się chociaż wytłumaczyć..-powiedział wyrywając mi z ręki moją torbę.

-Powiedziałam NIE i koniec! Koniec z twoim tłumaczeniem i z nami,rozumiesz to?Koniec.-wyszłam z pokoju Remka.

*z perspektywy Remka*

Fuck! Co ja zrobiłem! Japier*ole dlaczego!?
Po co ja w ogóle do niej pisałem?Po co mi niby inna?Tylko ją kocham..
Gdzie są moje ubrania?Idę za nią,może jeszcze nie pojechała.

*po chwili*

Wyszłem z domu,pierwsze co to poszedłem na przystanek autobusowy,był najbliżej i dość prawdopodobne że tam akurat będzie.

Nie myliłem się,była tam.

-Martyna!Tu jesteś,proszę wybacz mi.-pobiegłem do niej.

-Nie,zwyczajnie Ci nie wybacze,nawet nie wiesz jak to boli,ja Cię kochałam,a ty mnie po prostu wystawiłeś.-powiedziała a z jej oczu kapały kłębki łez.

-Ja Cię nie wystawiłem,no proszę skarbie wybacz mi.-powiedziałem próbując ją przytulić.

-Wystawiłeś,zrozumiesz ja nie chcę mieć z Tobą do czynienia,to już koniec.-odparła.

Nadjechał jej autobus i pojechała,czułem jakbym ostatni raz się z nią spotkał.

Usiadłem na ławce,i zacząłem płakać,samemu z siebie łzy mi leciały z powiek.

*koniec perspektywy Remka*

Jak autobus odjeżdżał,z okna widziałam jak Remek zasiadł na ławce i chyba płakał.
Trudno.Należy mu się,nie jestem lalką do bawienia.Dostał to na co zasłużył.-pomyślałam.

Włożyłam słuchawki,a w nich byla i piosenka:

Zbytnio nie przepadam za takim gatunkiem,ale uspokajał mnie w pewnych momentach.

Muzykę zakłócały połączenia Remka.
Nie odbierałam ich,nie chcę z nim rozmawiać,ale z drugiej strony kocham jego....MARTYNA PRZESTAŃ!

Jak tu o nim zapomnieć?Przecież tyle czasu z nim spędziłam,i tak nagle to znikło?Nie ma?

Miałam chyba z 40 połączeń nieodebranych,to wszystko od Niego.

Po pół godziny jazdy,byłam już obok swojego domu,w którym była moja mama.

Opowiedziałam jej wszystko.

-no cóż to twoja decyzja.Wyglądaliście na fajną parę,jak widziałam na zdjęciu na twoim profilu.-powiedziała zbytnio mnie nie pocieszając.

Po tej rozmowie,poszłam do swojego pokoju,rozpakować rzeczy.

Zobaczyłam na skrzynkę odbiorczą,nie mogłam po prostu się nie dziwić,dużo wiadomości od Remka,nawet nie miałam zamiaru ich czytać.

Położyłam się na łóżku nie myśląc o tym.
Zamknęłam powieki,i próbowałam zasnąć.

-Martynaaaa!Martynaaaa!-usłyszałam za oknem.

Postanowiłam wyjrzeć przez nie..

-Czego chcesz?Odpieprz się ode mnie rozumiesz?!-powiedziałam,dając mu chyba jasno do zrozumienia.

-Ale..no proszę pogadajmy!-krzyczał.-mam coś dla Ciebie..-odparł.

-Nie chcę z Tobą rozmawiać,i niczym mnie nie przekupisz.-rzekłam zamykając powoli okno..

-No ale Martyna no..Proszę!-powiedział skinając głowę na dół.

-Nie i koniec.-zamknęłam okno.

Położyłam się na łóżko i przemyślałam całą sprawę,myśląc czy dobrze zrobiłam.

Wróciłam MISIE ! Przepraszam za takową nieobecność ale już mi się.koncza nie ferie i chciałam trochę z nich pokorzystac ;)
Miłego czytania !





A Jeśli Pewnego Dnia,będę Musiał Odejść?/Youtube\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz