Part 4

5.7K 372 104
                                    


Agnes siedziała w salonie Styles'a popijając herbatkę. Rozglądała się z ciekawością po pomieszczeniu. Jak tylko weszła zauważyła książki Louis'a na półkach. Jak widać już się zadomowił, pomyślała.

- Agnes, mówiłem ci o pracy jaką Harry mi załatwił? - zapytał Louis, wchodząc do pomieszczenia z kubkiem herbaty w ręku.

- Och - blondynka odstawiła napój na stół - Już ją masz? No to, co to jest?

Chłopak usiadł na kanapie i po chwili wszedł Harry, zajmując miejsce obok niego.

- Przedszkole - odpowiedzieli razem.

- To fantastycznie! Louis, przecież ty kochasz dzieci - powiedziała z uśmiechem.

- Tak! - kiwnął głową zadowolony - Nie mogę się doczekać. Zaczynam od poniedziałku.

- Jutro jest piątek, także Nina z Niall'em wracają do klubu - kiedy tylko skończyła mówić, zadzwonił jej telefon. - Przepraszam na chwilę - mruknęła w stronę chłopaków - O wilku mowa. Halo Nina, coś się stało?

Louis z Harry'm usłyszeli krzyki po drugiej stronie słuchawki. Harry skoczył na równe nogi, a za nim Louis.

Agnes rozłączyła się i nie patrząc na nic szybko wyszła z domu i skierowała się do swojego samochodu.

- Agnes! - krzyknął Louis - Co się stało?!

- Zabiję tego skurwiela - wywarczała i wsiadła do samochodu, odjeżdżają z pod domu Styles'a z piskiem opon.

Nie czekając ani chwili dłużej, Harry wraz z Louis'em podążyli zaraz za nią.

***

Wpadła przez drzwi wejściowe warcząc.

Mój!

Była w amoku, a kiedy weszła do salonu, po tym co zobaczyła jej oczy zmieniły się na czerwone. Nick Grimshaw siedział okrakiem na jej Omedze i próbował go rozebrać. Nie zwrócił na nią uwagi prawdopodobnie przez zapach, który wydzielał Niall. I to był jego błąd. Z wściekłością godną lwa, Agnes rzuciła się na przeciwnika. Złapała go za koszulę i siłą ściągnęła z Omegi rzucając go na przeciwległą ścianę.

W tym samym czasie do domu wpadł Harry z Louis'em. Nina właśnie zbiegała po schodach. Spojrzała na nich przerażona i długo nie myśląc wbiegła do salonu gdzie Agnes właśnie okładała Nick'a pięściami krzycząc i warcząc. Harry złapał Ninę za ramię i odciągnął ją kiedy chciała podbiec do walczących Alf.

- Gdzie? – warknął – Zabierzcie stąd Niall'a.

Omegi tylko kiwnęły głowami i podbiegły do jęczącego i płaczącego chłopaka. Złapały go pod ramię z obu stron i wyprowadziły siłą z pomieszczenia, niosąc go na górę do sypialni.

Harry upewnił się, że bezpiecznie wyszli, po czym spojrzał na walczących.

- Dość tego! – warknął głosem Alfy.

Nick skulił się w sobie i odsunął pod ścianę. Natomiast Agnes spojrzała wściekła na Styles'a.

- Mój – warknęła.

- Twój i nie mam zamiaru go zabierać. Grimshaw'a zostaw mi. Wydaje mi się, że twoja Omega powinna być teraz ważniejsza – spojrzał na nią i głową kiwnął jej, że powinna wyjść.

Agnes spojrzała ostatni raz na Nick'a i podeszła do niego powoli. Rozkaz Harry'ego nie podziałał na nią tak jak na Grimshaw'a, ponieważ nie należała jeszcze do jego watahy. Zmrużyła oczy i walnęła Nick'a ostatni raz z pięści w szczękę.

Home (Larry Stylinson)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz