Part 5

5.9K 335 96
                                    

Liam czekał na nią już od dziesięciu minut. Pod klubem roiło się od Alf i Bet. Czasami zdarzyła się jakaś Omega, która próbowała kogoś poderwać swoim wdziękiem. Jedna z nich miała nawet odwagę, aby podejść do niego. Spławił ją bardzo szybko. Nie chciał, aby Nina zobaczyła go z kimś innym.

W końcu zobaczył dziewczynę w tłumie ludzi stojących przed klubem. Zobaczyła go od razu i delikatnie spuściła głowę. Wiedział, że chciała ukryć uśmiech.

- Hej Nina! – krzyknął ktoś z tłumu.

Dziewczyna spojrzała w tamtą stronę i od razu na jej twarzy pojawił się wyraz obrzydzenia. Ruszyła jeszcze szybciej w stronę Liam'a, za wszelką cenę chcąc uniknąć spotkania z tym dupkiem.

- Ej, poczekaj kicia! – facet dobiegł do niej i złapał ją za ramię.

Liam widząc to, mimowolnie warknął i od razu ruszył w ich stronę.

Dziewczyna wyrwała rękę z uścisku Alfy i spojrzała na niego nienawistnie.

- Czego? – zapytała.

- Oj ślicznotko, nie bądź taka chłodna. Wracasz do domu, czy wolisz pójść do mnie? Moglibyśmy się w końcu zabawić – chłopak uśmiechną się, na co dziewczyna mimowolnie się wzdrygnęła.

- Po moim-

- Trupie – skończył za nią Liam, który niewiadomo kiedy, pojawił się za jej plecami, kładąc obie dłonie na ramionach dziewczyny – Więc radzę ci spadać – ostatni raz spojrzał na wrogą Alfę i zmierzył go od stóp do głów.

Odwrócił Ninę w drugą stronę i zaczął prowadzić w kierunku samochodu. Pomógł jej wsiąść i zapiął jej pasy, warcząc kiedy chciała to zrobić sama.

Nina zarumieniła się delikatnie, ale nic nie powiedziała.

Liam wsiadł za kierownicę, trzaskając drzwiami i natychmiast odpalając samochód. Całą drogę przejechali w ciszy. Dziewczyna zastanawiała się co mu powie jak dojadą, a Liam z całych swoich sił starał się nie zniszczyć kierownicy, non stop zaciskając na niej swoje dłonie.

Kiedy w końcu podjechał pod dom Styles'a, Nina postanowiła, że po prostu podziękuję mu i powie dobranoc. Właśnie odpinała pasy kiedy chłopak złapał ją za dłoń.

- Nic ci nie jest? – zapytał, patrząc na nią uważnie.

- Nie – potrząsnęła głową – Dzięki, że tam byłeś. Zazwyczaj zajmuje mi trochę dłużej pozbycie się tego natarczywca.

- Zazwyczaj? – zapytał, siląc się na spokój.

Omega od razu wyczuła co się święci. Z jednej strony podobało jej się, że Liam tak reagował, a z drugiej, radziła sobie świetnie sama i nie potrzebowała opiekuna.

- Podchodzi czasami i próbuje zagadać – wzruszyła ramionami – Ale nigdy nie jest agresywny, także nie bardzo się nim przejmuję – uśmiechnęła się do Liam'a.

Payne tylko kiwnął głową i puścił jej rękę. Otworzyła drzwi i wysiadła. Pożegnała się z nim i ruszyła w stronę domu. Dopiero kiedy zamknęła drzwi, usłyszała, że Liam odjeżdża z piskiem opon.

Westchnęła ciężko i pokręciła głową.

Co za Alfa, uśmiechnęła się do siebie.

***

Kilka dni później, Nina dostała telefon od Agnes, że ruja Niall'a już się skończyła i może wracać do domu. Spakowała wszystkie swoje rzeczy i wraz z Harry'm i Louis'em pojechali do jej domu.

Home (Larry Stylinson)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz