Part 9

4.9K 275 65
                                    


Agnes stała w łazience i wklepywała w brzuszek krem przeciwko rozstępom. Ta ciąża dawała jej dużo szczęścia, ale w tym samym czasie doprowadzała ją do szaleństwa. No bo rozstępy. Błagam.

- Kochanie – zawołał Niall z sypialni.

- Tak? – kobieta zarzuciła na siebie przydużą koszulę.

- Louis już tu jest – uśmiechnął się blondyn i wyciągnął ręce w stronę swojej Alfy.

Kiedy w końcu odprawił swój rytuał całowania dziewczyny, a później brzuszka, ruszyli na dół. W salonie czekał już na nich Louis, który właśnie wnosił do pomieszczenia herbatę na tacy.

- Nie gniewacie się, że sam się obsłużyłem? – postawił tacę na stolik do kawy.

- Jasne, że nie – Niall usiadł na kanapie, a po chwili dołączyła do niego Agnes.

Tomlinson nalał wszystkim herbaty i usiadł Harry'emu na kolanach, który zamruczał z przyjemności.

- Macie jakieś wieści od Niny? – zapytała blondynka, upijając herbaty z filiżanki.

- Harry mówił – zaczął Louis, ale przerwał kiedy Styles warknął cicho – Moja Alfa – zaakcentował drugie słowo, a Harry przytulił go do siebie bliżej, uważając na brzuszek – mówiła mi, że Liam dzwonił. Powiedział tylko, że jest już po wszystkim, ale nie jest psychicznie gotowy na to, aby wypuścić Ninę z domu. Także posiedzą tam jeszcze z jakieś trzy dni – wzruszył ramionami.

- To całkiem normalne – mruknął Niall – Niektóre Alfy są bardziej posesywne. Wolą poczekać, aż zapach rui ich Omegi zniknie całkowicie. Zwłaszcza, kiedy w tym czasie się połączyli.

Harry kiwnął głową i wsadził nos w szyję Louisa, na co jego Omega westchnęła szczęśliwa.

- A jak ty się czujesz? – zapytała Omega swoją przyjaciółkę.

- Dobrze – kiwnęła głową – Jeszcze tylko trzy miesiące – wzruszyła ramionami.

Niall uśmiechnął się szeroko.

- Jestem bardzo podekscytowany i nie mogę się doczekać. To na pewno będzie Omega.

Agnes popatrzyła na niego dziwnie.

- Nie kochanie – potrzasnęła głową – To będzie Alfa. Ja jestem Alfą i również kobietą, więc nigdy nie urodzę Omegi. Prawdopodobnie poroniłabym.

Niall popatrzył na nią smutno, ale kiwnął głową po chwili znów się uśmiechając.

- To nic. Przecież to nieważne. I tak będziemy je kochać najmocniej na świecie. Nawet gdyby okazało się, że będzie betą.

Agnes prychnęła tylko, ale pocałowała go czule.

- My również mamy małą Alfę, prawda? – zapytał czule, patrząc na brzuszek.

- Nie Harry – Louis potrząsnął głową – My kochanie mamy małą Omegę – Louis pogłaskał się delikatnie po brzuchu.

- Alfę księżniczko – Styles spojrzał na niego w stu procentach przekonany, że ma rację – Ja jestem Alfą wioski, moje geny są zbyt dominujące na to, abyś urodził Omegę. Przy drugiej ciąży-

- Nie – powiedział stanowczo Louis i popatrzył na niego spod byka – To jest Omega. Ja jestem matką, ja nosze to dziecko i ja wiem najlepiej.

- Ale – zaczął Harry.

Home (Larry Stylinson)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz