Part 6

6.1K 311 106
                                    

Na dole będzie kilka ważnych informacji. 

Miłego czytania!



Często jest tak, że kiedy coś sobie zaplanujemy, wszystko spala na panewce tylko przez to, że coś, wystarczy jeden szczegół, psuje cały plan. I pal go licho jak szczegółowo sobie coś rozplanowaliśmy, to nie jest ważne, kiedy los przygotował nam zupełnie coś innego.

Tak właśnie stało się Harry'm Styles'em.

Rozmawiał przez telefon ze swoim ojcem, na temat Nick'a, kiedy do jego biura wpadła, jedna z pracujących w biurze, Beta.

- Alfa! – krzyknęła wpadając jak burza.

Harry rozejrzał się zdezorientowany i spojrzał na nią, mówiąc ojcu, aby poczekał chwilę.

- Co jest takie ważne, żebyś musiał tu wparowywać i zakłócać mój spokój? – zapytał chłodno.

- Dzwonili z przedszkola – Harry zesztywniał – Twoja Omega właśnie zaczęła-

Nie czekając aż Beta skończy, wstał szybko z fotela i w pośpiechu kierując się w stronę drzwi, pożegnał się z ojcem przez telefon.

Nie myśląc zupełnie o niczym, wybiegł z Głównego Biura Sfory kierując się w stronę swojego samochodu. Wsiadł w pośpiechu i szybko skierował się do przedszkola.

Kiedy tylko jego samochód zajechał pod budynek, podbiegła do niego Perrie, jedna z Omeg, machając dłonią. Otworzył drzwi auta, ale nie zdążył wysiąść.

- Jade zawiozła go do domu – powiedziała jednym tchem.

Harry kiwnął głową i szybko odjechał kierując się w stronę mieszkania.

Cały plan szlag kurwa trafił.

***

Zanim wszedł do domu, stanął przed drzwiami i wziął głęboki wdech. Musiał się uspokoić. Wiedział, że jak tylko wejdzie, zacznie nim rządzić instynkt.

Przejechał dłońmi po włosach i wziął głęboki wdech trzymając powietrze w płucach. Otworzył drzwi i zamknął je za sobą na klucz. Po cichu wszedł po schodach kierując się do sypialni, powoli wypuszczając powietrze z płuc. Właśnie wtedy to poczuł. Słodki zapach rozchodził się po całym domu. Każda jego komórka napawała się nim i próbowała wchłonąć go jak najwięcej. Z każdym krokiem jęki jego Omegi stawały się głośniejsze. Warknął głęboko, przyspieszając kroku, a to co zastał w sypialni, przechodziło jego najśmielsze marzenia.

Louis leżał nagi, na jego łóżku. Jego skóra świeciła się od potu i w niektórych miejscach była zaróżowiona. Jak tylko Omega wyczuła swoją Alfę, zaczęła jęczeć jeszcze głośniej, tym samym wołając go ku sobie.

Harry stał jak sparaliżowany, oddychając głęboko. Wydawało mu się, że zapach Omegi powędrował wprost do jego, gotowego do pieprzenia, kutasa. Ostateczną rzeczą, która popchnęła go do jakiegokolwiek ruchu, było to co Louis zrobił chwilę później.

- Alfa – jękną gardłowo, prawie piszcząc i wyciągnął ku niemu swoje ręce.

Harry z szybkością światła, ściągnął z siebie wszystkie ciuchy i rzucił się na Omegę z warknięciem.

Złapał go brutalnie za biodra i wsadził twarz w jego szyję.

- Louis – jękną – pachniesz tak zachęcająco.

Home (Larry Stylinson)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz