Part 8

5.1K 357 76
                                    


- Lou, proszę cię!

- No nie wiem, Nina... - westchnął Louis – Ostatnio źle się czuję, a Harry zaczął się dziwnie zachowywać.

- Dziwnie? To znaczy? – zapytała dziewczyna podejrzliwie.

- To nic złego! – zapewnił ją przyjaciel, widząc jej minę – Zaczął być, nie wiem jak to określić, bardziej zaborczy? Zazdrosny o wszystko i o wszystkich. I cały czas mnie wącha.

Nina spojrzała na niego zaskoczona i po chwili zaczęła się głośno śmiać.

- Co cię tak śmieszy? – zapytał, wkurzony już, przyjaciel.

- Jesteście idioci – zaśmiała się – Słodcy, ale idioci – potrząsnęła głową, z szerokim uśmiechem.

- O co ci chodzi?

- Dowiesz się w swoim czasie, kochanie. Ale wracając do tematu. No nie daj się prosić. Będę się czuła raźniej.

- Powinnaś pójść sama.

- Ale to podwójna randka, będzie fajnie! No proszę... zrób to dla mnie.

Louis westchnął cierpiętniczo.

- Dobra.

- Co dobra? – zapytał Harry, wchodząc do salonu.

Kiwnął Ninie głową i podszedł do Louis'a, podnosząc go z kanapy i samemu siadając, ciągnąc Omegę na swoje kolana.

- Witaj skarbie – szepnął i pocałował chłopaka w znak na szyi.

Tomlinson uśmiechnął się delikatnie.

- Witaj.

Nina przewróciła oczami i udała, że rzyga.

- Moja przyjaciółka zaproponowała nam podwójną randkę, ale patrząc na jej zachowanie, od razu mi się odechciewa – powiedział, patrząc na dziewczynę z pod byka.

Nina tylko machnęła na niego ręką i spojrzała na Alfę.

- Z Liam'em, Harry. Twoim najlepszym kumplem i mną, Królową twojego stada – uśmiechnęła się.

Styles prychnął.

- Królowa mojego stada to aktualnie siedzi na moich kolanach, a swoim tronie.

- No ja wyobrażam sobie jak ten tron wygląda – mruknęła.

Louis wciągnął głośno powietrze, oburzony.

- Nina!

- Tylko mówię – zaśmiała się.

Harry próbował ukryć śmiech, ale jego Omega szybko się połapała i odwróciła do niego z zamiarem powiedzenia czegoś, jednak nie zdążyła. Styles zamknął mu usta pocałunkiem, na co Louis od razu zmiękł w jego ramionach i przez chwilę zapomniał, co miał powiedzieć.

- No już, nie bocz się – powiedziała Alfa, jedną ręką odgarniając włosy Louis'a z jego twarzy.

- Wy tu pierdu, pierdu, a mi się spieszy – wtrąciła się Nina – No to jak? Idziemy we czwórkę?

Harry popatrzył na swoją Omegę i po chwili niepewnie kiwnął głową.

- Gdzie?

- Do kina, a później na kolację.

- Myślę, że wytrzymam – mruknął Harry i wsadził nos w szyję Louis'a.

Omega spojrzała wymownie na swoją przyjaciółkę.

Home (Larry Stylinson)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz