44

12.6K 957 169
                                    

- Potrzebujesz teraz samochodu?

- Nie, gdzieś się wybierasz?

- Tak. Niedługo wrócę. - mruknęłam, całując jego policzek i biorąc kluczyki ze stolika. Chciałam zrobić Harry'emu niespodziankę, więc przez ostatnie tygodnie nic mu nie mówiłam. Minęło równo osiem tygodni od pechowego grilla, a wciąż nie zabrał mnie do swojej kancelarii. Nie naciskałam, ponieważ musiałam zająć się czym innym.

Kierowałam się do odpowiedniego miejsca ze spokojem, chociaż czułam się trochę podekscytowana i zdenerwowana. Nie wiedziałam czy moje przypuszczenia oraz spostrzeżenia były słuszne. Zaparkowałam pod budynkiem, przy którym znajdowało się niewiele aut z uwagi na porę, jak i to, że była to prywatna firma.

- Dzień dobry, Emma Silver. Byłam umówiona na dwunastą. - odwzajemniłam uśmiech recepcjonistki, która wydawała się naprawdę uprzejma i poprowadziła mnie do odpowiedniego gabinetu. Byłam już tu wiele razy, aczkolwiek przez ten rok widocznie wiele się zmieniło. Podziękowałam i zapukałam do środka, a chwilę potem usłyszałam głośne "proszę". - Witam, pani Hills.

- Och, Emma! Jak miło cię widzieć. Co u ciebie?

- Wszystko w jak najlepszym porządku. Prawie rok temu zostałam mamą.

- Naprawdę? Nie wyglądasz jakbyś urodziła! Zazdroszczę ci figury. Dobrze, więc w czym mogłabym ci pomóc?

- Ja i mój partner ostatnio staramy się o dziecko i mam takie przeczucie, że...

- Jesteś w ciąży? - kiwnęłam głową, a ona zapisała coś na kartce, gdzie widniało moje imię i nazwisko. Pokazała ręką na fotel, także przeniosłam się na niego i czekałam, aż znajoma lekarka podejdzie. - Teraz zrobimy ci USG i badania. Sprawdźmy, co tam się kryje. - włączyła wszystko co według niej było potrzebne i moment potem poczułam zimną maź na brzuchu. 

- Z jednej strony chciałabym być w ciąży, a z drugiej mam ochotę na wino, ale cholera, nie mogę, bo karmię Leosia i teraz jeszcze kolejny maluch.

- Rozumiem cię. Jak byłam w ciąży, to myślałam tylko o winie i seksie.

- Och, na to drugie nie narzekałam.

- Szczęściara. - zwróciła na mnie radosny wzrok i ponownie spojrzała na ekran. Siedziałyśmy w ciszy, więc nie wiedziałam czy się martwić. - Mhm. Widzisz tutaj te dwie plamki?

- Dwie?

- Dwie.

- W sensie...

- Bliźniaki, jednak nie jestem w stanie określić czy jednojajowe czy dwu. Zrobimy jeszcze dodatkowe badania i następną wizytę przewiduję na za dwa miesiące. W twojej rodzinie ktoś urodził bliźniaki?

- Siostra mojej mamy. 

- I to były dwujajowe czy jednojajowe bliźniaki?

- Dwujajowe.

- No to prawdopodobnie u ciebie będzie tak samo, ale wszystkiego się z czasem dowiemy. - zrobiłyśmy badania, które jedynie potwierdziły USG i omówiłyśmy kolejne spotkanie. Nie miałam pojęcia, jak przekażę tę informację brunetowi, choć liczyłem, iż się ucieszy.

Wróciłam do domu, w którym zastałam Styles'a robiącego obiad. Zapachniało czymś nowym, więc dopadły mnie małe obawy. 

- Hej, a co tak pachnie?

- Cześć. Zapiekanka ze słodkich ziemniaków i szpinakiem. - wzruszyłam ramionami, podchodząc bliżej niego. Za plecami trzymałam zdjęcie naszych dzieci i rozmyślałam nad tym, jak powinnam mu to powiedzieć.

- Skarbie?

- Hm?

- Byłam dzisiaj u lekarza.

- Lekarza?

- Ginekologa. - oznajmiłam, wywołując u niego duży uśmiech. Objął mnie rękoma w pasie, ale na szczęście nie dosięgnął zdjęcia. - I mam dla ciebie wiadomość, która jest raczej dwiema niespodziankami.

- Jesteś w ciąży i... będziemy mieli dziewczynkę!

- No... nie do końca.

- To co?

- Jestem w ciąży, ale... - nie dokończyłam, tylko wyjęłam fotografię i podałam ją Harry'emu. - Tutaj jest nasze maleństwo... - wskazałam na jedną z dwóch plamek. - ... a tu jest drugie.

- Dwa maluchy?

- Trzy, razem z Leosiem.

- Troje dzieci? - obserwowałam, jak stał bezruchu, a następnie okręcił się ze zdjęciem i podniósł mnie ze szczęścia. - Jak to w ogóle możliwe, że...

- Pani ginekolog powiedziała, że jeśli miałam w rodzinę osobę, która urodziła bliźniaki, to prawdopodobnie ktoś z rodziny również ponowi to wydarzenie.

- Moja babcia urodziła bliźniaki dwujajowe, a potem siostra mojego taty.

- Och, siostra mojej mamy również.

- Niesamowite! Brian, pysiu, mam dla ciebie nowinę! - pocałował mnie w czoło, nos, a na koniec w brzuch i wybiegł z domu wraz z kartką papieru.

✫✫✫✫✫✫✫✫✫✫

Hej x

To ostatni rozdział przed moją wycieczką i... rozdział, który praktycznie zbliża nas do końca.

Liczę na Wasze opinie i może dacie radę znów dobić do stu komentarzy? ^^

Wpadajcie na BTRS!

Kocham xx

Family Guy✫h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz