Utknęliśmy tutaj. Mój zrezygnowany i przerażony wzrok spoczął na chłopaku obok.- No zrób coś!- powiedziałam podniesionym głosem. Luke podszedł do drzwi i szarpnął za klamkę kilka razy, po czym zrezygnowany uderzył pięściami w drewnianą powłokę.
- Zamknął nas tutaj- oznajmił patrząc na mnie.
- No co ty?!- spytałam z sarkazmem. Bo ja bym się nigdy nie domyśliła, że po przekręceniu klucza w zamku drzwi mogą się zamknąć! Co ja bym zrobiła bez jego ponadprzeciętnej inteligencji?
Rozejrzałam się po miejscu, w którym utknęliśmy. Szare ściany, zawalone przeróżnymi przedmiotami półki, nieciekawa sceneria. Wcześniej, moje odczucia co do tego miejsca były pozytywniejsze. Zapewne wynika to z faktu, iż chociażby pięć minut temu, nie wiedziałam, że zostanę tu zamknięta. Naprzeciw drzwi znajdowała się jedyna ściana, pod którą nie stały szafki. Nagle ogarnęło mnie klaustrofobiczne uczucie.
-Co my teraz zrobimy?- mój szept przerwał panującą nerwową ciszę.
- Masz telefon? Możemy zadzwonić do Em lub po kogokolwiek, kto nie jest walnięty.- propozycja chłopaka wydała mi się bardzo racjonalna. Dostrzegłam iskrę nadzieji na wydostanie się. Czym prędzej wyjęłam telefon i spróbowałam go włączyć. Nic się nie stało. Spróbowałam ponownie. Znowu nic. Zdesperowana zdjęłam tylną obudowę. Zamarłam.
- Stało się coś?- Otrząsnęłam się z odrętwienia na dźwięk głosu chłopaka. Zorientowałam się, że stoję z otwartymi ustami i szokiem wymalowanym na twarzy. Szybko się poprawiłam i szok zastąpiła złość.
- Zabrali mi baterię...- mruknęłam, nie patrząc na niego.
- Co?- Chłopak chyba nie zrozumiał mojego pomruku, bo wydawał się zdezorientowany.
- Te cygany zabrały mi baterię z telefonu- warknęłam, tym razem kierując na niego spojrzenie.
- A skąd wiesz, że to oni?- spytał głupkowato. Zagotowało się we mnie.
- Masz rację!- zaczęłam.- To nie oni! Bateria od mojego telefonu bezpiecznie hasa po łące udając krowę razem z twoim mózgiem!-Niepotrzebnie się uniosłam, ale chyba głupek zrozumiał przekaz, bo gniewnie zmarszczył brwi.
- To może spróbuję moim- mruknął, po czym zaczął przeszukiwać kieszenie.Zła rozejrzałąm się po pomieszczeniu. Nic w jego wyglądzie, nie sprawiło abym poczuła się lepiej.
- Cholera. Ten debil chciał pożyczyć komórkę- cichy głos odwrócił moją uwagę od zamartwiania się. Domyśliłam się, że blondynowi chodzi o Caluma. Zrezygnowany chłopak ostatni raz ze złością potrząsnął klamką i usiadł w drugim końcu pomieszczenia.- Zapomniałem, że mi jej nie oddał- Zrezygnowany oparł głowę o ścianę. Po chwili namysłu usadowiłam się obok niego. Wreszcie dotarło do mnie, że naprawdę utknęłam tutaj z tym debilem.
- Musi być coś, co możemy zrobić- westchnęłam opierając głowę o ścianę za mną, jak chłopak. Była twarda, jak to ściana, ale niestety i zimna. Nie wiem czy w nocy szkoła jest ogrzewana, jednak miałam nadzieję, że tak.
- To masz jakiś pomysł?- warknął nie patrząc na mnie. Westchnęłam zirytowana i obrzuciłam go przelotnym spojrzeniem.
- Nie tylko ty tutaj utknąłeś, więc mógłbyś nie wyładowywać złości na mnie?- też warknęłam. Egoistyczny dupek. Jeśli celem chłopaków było pogodzenie nas, to wyjdzie im to zupełnie odwrotnie. Nie mam zamiaru znosić humorków Hemmingsa.
- To przestań mnie denerwować- tym razem spojrzał mi w oczy, w których zobaczyłam czystą nienawiść. Odpłaciłam mu się takim samym spojrzeniem.
- I niby jak ja cię denerwuję?!- to on mnie denerwuje, a nie odwrotnie. Irytujący, egoistyczny, chamski dupek. Muszę się uspokoić, bo jeszcze zrobię coś, czego będę później żałować, chociaż wątpię, że żałowałabym uderzenia go.
Chłopak westchnął zirytowany i zabrał ze zgrzewki jedno piwo, po czym otworzył o kant szafki. Zanim zabrał drugie, zawahał się chwilę, ale po namyśle jednak je wziął i po chwili również nie miało kapsla. Zarówno z irytującym uśmieszkiem, jak i grymasem podał mi trunek.
- Nie chcę- oznajmiłam dumnie, a blondyn się zaśmiał. Nie chciałam się upić, bo wtedy zazwyczaj robię różne głupie rzeczy. A poza tym nie wezmę nic od tego dupka.
- Sztywniara- Luke powiedział pod nosem i zabrał rękę. Obruszyłam się, na jego komentarz, którego pewnie nie miałam usłyszeć. Ale usłyszałam.
- Nie jestem sztywniarą. Po prostu nie chcę się upić- tępo wpatrywałam się w drzwi przed sobą, ale kątem oka dostrzegłam, że wzrok blondyna utkwiony jest we mnie.
- I właśnie dlatego jesteś sztywniarą- odpowiedział spokojnie, co tylko bardziej mnie zdenerwowało. Jego spokój irytuje bardziej, niż gdy jest rozgniewany.
- Daj to piwo- mruknęłam wyrywając mu trunek z ręki. Nienawidziłam, że zawsze bardzo łatwo było mnie sprowokować, ale nic na to nie poradzę. Po prostu taka jestem, a niektórzy to wykorzystują.
Wypiłam pół butelki na raz, a chłopak uśmiechał się zwycięsko i również zaczął smakować trunek. Przez pewien czas nie odzywaliśmy się do siebie, alkoholu ubywało. Zadziwiające, jak szybko można się upić zwykłym piwem. Gdy wypiłam trzy, czułam, że powinnam przestać, bo inaczej jutro moja głowa zamieni się w kamień. Blondyn opróżnił cztery, więc trzymał się podobnie do mnie i również nie miał ochoty na ostatnią z butelek. Przez kilka minut siedzieliśmy w ciszy i wpatrywaliśmy się w drzwi zamglonym wzrokiem. Zupełnie, jakby nasze natarczywe spojrzenie, miałoby sprawić, że drewniana powłoka stanie otworem.
- Zagrajmy w dwadzieścia pytań- ta propozycja wypłynęła z moich ust, zanim się spostrzegłam. Byłam ciekawa reakcji blondyna, ale bardziej zszokowana moją śmiałością. Przecież po alkoholu można czytać ze mnie jak z otwartej księgi. Pomimo tego nie wycofałam się, a wręcz zastawiałam pozytywnie, że uda mi się z niego wyciągnąć coś kompromitującego.
-Zgoda- to słowo rozwiało wszelkie wątpliwości- Ty zaczynasz.
Hejooooo :) Przepraszam, że ostatnio nie było :( Uważam, że tłumaczenie jest bezcelowe, ale i tak niektórzy mogą chcieć wiedzieć ( dla tych ciekawskich, miałam problemy najpeirw z internetem, a potem z wattpadem i ni w ząb nie chciały mi tego ułatwić)
Postanowiłam, że skoro już jest czerwiec ( Wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka :* !!! ), w szkole luzy, to będę mieć więcej czasu na pisanie :D W związku z tym postaram dodawać rozdzialiki częściej ;) Nie wiem jak to będzie w praktyce ale chociaż POSTARAM SIĘ :)
Chciałam wam podziękować za 1K wyświetleń, ale jest już... 1,1K! Dziękuję! Jesteście świetni :***
Pozdrawiam was :) (Jutro rozdział, a właściwie część trzecia ;) )
CZYTASZ
Sztuczny związek
Teen FictionVictoria i Luke to dwójka nienawidzacych się osób. Unikają się i dogryzają sobie na każdym kroku. Jednak na niezapomnianej imprezie, jeden z pozoru nic nie znaczący zakład może wszystko zmienić... *** -Nienawidzę cię dupku. -Ja ciebie bardziej war...