- Możesz mi wyjaśnić, dlaczego zapraszasz znajomych, a ja o tym nic nie wiem? - zapytała lekko wkurzona Castora, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć, bo nie wiedziałam, że przyjadą. Z opresji wybawił mnie RapMonster:
- Właściwie to EunKyung nic nie wiedziała, bo miała to być niespodzianka.
- Trzeba było uprzedzić. - nie dawała za wygraną kobieta, a ja nie wytrzymałam i powiedziałam:
- Gdyby wiedzieli, że tak ich przywitasz, założę się, że nawet byś ich nie zobaczyła w tym domu.
Castora już otwierała usta, żeby coś powiedzieć, ale ja odezwałam się z uśmiechem po koreańsku:
- Miło mi was widzieć. Przepraszam, jeśli była wobec was niemiła, ale to norma, więc się przyzwyczajcie.
- Spoko, nie było tak źle. Mamy tylko mały problem. - odezwał się Suga w tym samym języku.
- O co chodzi?
- RapMon miał załatwić hotel, ale tak troszkę się nie dogadał i nie mamy gdzie spać. - powiedział Tae.
- Wiecie co? Zamiast najpierw się z nią przywitać to wy od razu gadacie, że nie mamy gdzie spać. Tak więc cieszymy się, że widzimy cię na żywo! - powiedział Jin i mnie przytulił, a reszta również poszła w jego ślady. Zostałam wyściskana przez wszystkich, ale to Kookie najdłużej trzymał mnie w objęciach. Zapewne nie puścił by mnie, gdyby nie Jimin, który też chciał się ze mną przywitać.
- Chcecie czegoś do picia? - zapytałam, kiedy zostałam przez wszystkich wyściskana.
- Może być woda. - powiedział Hobi.
- Okok, zaraz przyniosę. - odparłam i zniknęłam w kuchni.
- Czy mogłabyś w mojej obecności mówić po angielsku, a nie koreańsku? - znikąd w kuchni pojawiła się Castora. Nie odpowiedziałam jej, tylko zabrałam szklanki oraz butelkę wody i bez słowa opuściłam pomieszczenie.
Na chwilę usiadłam na ziemi, na przeciwko kanapy, na której ściskało się siedmioro chłopaków, a później poszłam wziąć prysznic. Poinformowałam chłopaków, że wychodzę i wrócę za około dwie godziny.
- Gdzie idziesz? - zapytał Suga.
- Yyy do szkoły...
- O tej porze?! - zdziwił się Kookie.
- No idę do szkoły, a nie na lekcje. - No ale po co? - dopytywał Jimin. - Na próbę. - wyjaśniłam, ale nie chciałam za bardzo mówić na jaką, bo trochę się wstydziłam.
- A co będziesz ćwiczyć na tej próbie ? - znowu zapytał Kookie, a ja chcąc nie chcąc musiałam odpowiedzieć.
- Układ do występu na dniu otwartym szkoły.
- Wow tańczysz? - zapytał zdziwiony Hobie.
- Tak w szkolnym zespole.
- Idziemy z tobą na próbę. - poinformował Jin i zaczęli zbierać się z miejsc.
- Ale nie wiem czy to dobry pomysł, bo będą tam moje przyjaciółki i nie wiem, czy będą chciały, żeby ktoś patrzył jak ćwiczymy. - starałam się ich przekonać, żeby zostali.
- No to najwyżej zaczekamy na korytarzu. Tutaj i tak nie jesteśmy chyba mile widziani... - stwierdził Suga, a mi nie pozostało nic innego jak się zgodzić.
Po kilku minutowej jeździe autobusem, weszliśmy do mojej szkoły, a następnie poprowadziłam ich do naszej sali prób.
- EunKyung! No nareszcie! - wykrzyknęła Della i wspólnie z Mią i Tiną rzuciły się na mnie, aby mnie przytulić.
Della była to moja najlepsza przyjaciółka z całej naszej paczki. Może nie tyle najlepsza, o ile najlepiej się dogadywałyśmy i znałyśmy się najdłużej.
Tina to wysoka brunetka, w wieku moim i Delli, natomiast Mia to czternastoletnia dziewczyna, która wygląda na starszą. Jest wysoką i szczupłą blondynką. Z całej naszej paczki to ja jestem najniższa.
- Też się cieszę, że was widzę, ale przyjechali moi znajomi z Korei i uparli się, żeby zobaczyć naszą próbę. Mówiłam, że nie wiem czy się na to zgodzicie, ale powiedzieli, że i tak przyjadą, więc ich zabrałam. - mówiąc to, spojrzałam na dziewczyny błagalnym wzrokiem, aby powiedziały, że wolą ćwiczyć bez widowni, ale Della odezwała się pierwsza:
- Nie mamy nic przeciwko. Możecie usiąść pod ścianą. A tak poza tym Della, miło mi. - uśmiechnęła się życzliwie i podała rękę Jiminowi.
- Jimin, a to Suga, Jin, Tae, RapMonster, JungKook i J-Hope.
- To Tina i Mia. - przedstawiłam dwie pozostałe dziewczyny.
- Dobra zaraz wracam. Idę się przebrać. - powiedziałam, a Kookie odezwał się z wielkim uśmiechem na twarzy:
- Możesz przebrać się tutaj.
Zaśmiałam się i rzuciłam w niego paczką chusteczek, która leżała na ziemi.
- A ty się dziwisz, że uważa cię za pedofila. - wychodząc, usłyszałam jeszcze śmiech Sugi.
Przebrałam się w wygodny dres i weszłam na salę.
- Dobra EunKyung prowadzisz rozgrzewkę. - poinformowała mnie radośnie Mia.
- Znowu ja. Za jakie grzechy? - mruknęłam pod nosem, ale załączyłam magnetofon, z którego wydobyła się muzyka idealna do rozgrzewki. Po pół godzinie, kiedy byłyśmy już rozgrzane, załączyłam odpowiednią piosenkę w rytmie hip-hopu i zaczęłyśmy nasz układ. Mniej więcej w połowie na salę weszła pani Black.
- Witajcie dziewczyny. Jak wam idzie? - zapytała swoim skrzeczącym głosem.
- Chyba nie najgorzej. - odpowiedziała Tina.
- A może dasz dojść do głosu waszej liderce, panno Park...
- No więc zgadzam się z Tiną. - odpowiedziałam, spalając buraka.
- To dobrze. Wrócę za pół godziny i pokażcie mi cały swój układ. - odparła i z teatralnym zarzuceniem włosów opuściła salę, a my wywróciłyśmy oczami. - Suka, ciekawe do czego tym razem się doczepi. - szepnęła Tina, a ja odpowiedziałam już głośniej:
- Do czegoś na pewno.
Przećwiczyłyśmy jeszcze kilka razy cały układ, a sroka (czyt. pani Black) weszła na salę i kazała nam pokazać, jak nam wychodzi.
- EunKyung, czy mogłabyś zdyscypliniwać swoje tancerki, tak, aby się ze sobą zgrały? - zapytała nauczycielka.
- Przepraszam, ale w lustrach widziałam, jak nam wychodziło i stwierdzam, że nie mam w czym ich dyscyplinować, bo wszystko wyszło tak, jak miało wyglądać.
- No chyba mi się nie wydaje.
- W takim razie zapraszamy na parkiet. Proszę pokazać swoje zdolności, a dopiero później nas poprawiać. - powiedziałam niezbyt miłym tonem.
- Panno Park, czy chce pani mieć obniżone zachowanie, za złe odzywanie się do nauczycielki?
- A może pani obniżać. Większość nauczycieli stanie po mojej stronie, więc to nie ja wyjdę na idiotkę. - odparłam, zakładając ręce na piersiach.
- Nie bądź taka pewna siebie. - zaskrzeczała i wyszła, teatralnie kręcąc tyłkiem.
- Możemy już wyjść? - krzyknęła za nią Della.
- Idźcie już! - odkrzyknęła sroka, a my przybiłyśmy sobie piątki.
- Dziękujemy za postawienie się w naszej obronie. - powiedziała Tina i cała trójka mnie przytuliła.
- Nie ma za co. Zawsze stanę w waszej obronie.
- Oki ja lecę, bo mama po mnie przyjechała. - poinformowała nas Mia, jeszcze raz z wszystkimi się pożegnała i wybiegła z sali.
- Fuck już taka godzina?! - wykrzyknęłam, zerkając na wyświetlacz telefonu, na którym widniała godzina dwudziesta druga.
- Z dwóch godzin, zrobiło wam się pięć. - zaśmiał się Jin.
- Dobra, my będziemy się zbierać, bo Castora mnie zamorduje. - pożegnałam się z dziewczynami i wspólnie z chłopakami pobiegliśmy na autobus, który miał przyjechać za niecałe pięć minut. Przyjechał punktualnie.
- Dobrze tańczysz. Myślałaś o szkole tanecznej? - zapytał Suga.
- Na razie myślę o tym, żeby skończyć tą ostatnią klasę, bo prawdopodobnie wyjeżdżam do Seulu.
- Serio?! Jej będziemy się częściej widywać! - wykrzyknął uradowany Kookie.
- U kogo będziesz mieszkać? - zapytał Jin.
- U mamy i ojczyma. - uśmiechnęłam się.
- Lubisz go? - tym razem dopytywał się Tae.
- Jest dla mnie jak ojciec. Mama poznała go, gdy miałam pięć lat. Wtedy rozwiodła się z moim ojcem, bo ją zdradził, więc Donghae zdążył czytać mi jeszcze bajki na dobranoc. Mieszkałam z nimi, dopóki dwa lata temu, zdecydowali się przeprowadzić do Korei. Chcieli, żebym jechała z nimi, ale postanowiłam skończyć tutaj szkołę i dopiero później myśleć o przeprowadzce. Gdybym wiedziała, co będzie odwalał mój ojciec, na pewno zwiewałabym stąd jak najprędzej.
- Dlaczego? - zapytał Hobi.
- Wiesz, mieszkam z nim od dwóch lat i nawet go nie widuję, ale to szczegół. Najgorsze jest to, że nie wiem co było lepsze: to, że za ścianą pieprzył się z dziewczyną o dwa lata starszą ode mnie, która spokojnie mogłaby być moją siostrą, czy to, że postanowił ożenić się z taką jędzą, której zależy tylko na kasie. - dokończyłam, kiedy autobus zatrzymał się na naszym przystanku.