„BEZRADNOŚĆ"
Amiza była zmęczona wydarzeniami z całego dnia.
- Wiecie co, może zacznijmy wszystko od jutra, nie mam już na nic siły
- Dobrze Amizo
- To ja lecę do królestwa - powiedział Liber - jakbyś potrzebowała pomocy to wiesz jak mnie wezwać
- Wiem, wiem, spokojnie - odpowiedziała z uśmiechem
* Pegaz odleciał *
- Co powiesz na to, żebym cię odprowadził?
- Arisie nie trzeba
- To chociaż do końca lasu
- Skoro tak bardzo chcesz
Szli w ciszy przez dłuższą chwilę.
- - Dziękuję - powiedzieli razem
Po tym oboje zaczęli się głośno śmiać.
- Za co? - spytała Amiza
- Jak to za co? Uratowałaś mnie! Byłem w niebezpieczeństwie i to głęboko pod wodą!
- Owszem uratowałam cię, ale zrozum, że to był mój obowiązek. Nie mogłam tego tak zostawić. Jesteś dla mnie bardzo ważny Arisie
- Dlaczego ważny? - spytał
- No, bo musimy razem pokonać Gloryta
- Aha, to tak mnie postrzegasz?
- Jak?
- Jako przyrząd! Jestem dla ciebie kimś ważnym, ale tylko w kwestii pokonania mojego ojca!?
- Nie! Źle to odebrałeś! Daj mi to wszystko jeszcze raz wytłumaczyć
- Już wystarczająco dużo powiedziałaś na ten temat. Do tej pory myślałem, że relacje między nami są zupełnie inne, a się okazało, że traktujesz mnie jak głupią, nic nie znaczącą rzecz. Jestem ci tylko potrzebny do magii, bo jako gwiazdy musimy się razem połączyć
- Ale...
- Nie ma żadnego ale! W ogóle nie liczyłaś się z moim zdaniem, uczuciami, którymi cię darzę!
- Jakimi uczuciami Arisie?
- A, no super, to nawet jesteś na tyle ślepa, że nie widziałaś jak bardzo się dla ciebie staram! Chwila! Czemu ja ci się w ogóle tłumaczę!? Do reszty zgłupiałem? Mniejsza z tym. Nie chcę cię już znać. Znikaj stąd i nie pokazuj mi się więcej na oczy!
Aris cały zdenerwowany odwrócił się na pięcie i ruszył swoją drogą.
- Arisie! - krzyknęła przez łzy
Chłopiec nawet się nie odwrócił. Amiza była wstrząśnięta tym wszystkim. Jeszcze kilka minut temu śmiali się razem, a teraz pokłócili się do tego stopnia, że ten nie chce jej widzieć. Cały czas płakała. Z tego wszystkiego złapała ją mocna czkawka.
Dziewczynka przypomniała sobie, że musi przynieść coś ciekawego dla Arodina. Obiecała mu. Zaczęła iść powoli w kierunku domu. Myślała po drodze nad rzeczą, jaką mogłaby mu podarować. Nagle przystanęła na chwilę, by nabrać więcej powietrza.
- Chciałabym znaleźć się już w domu - powiedziała cicho
Po tym zdaniu, w jednej sekundzie znalazła się w swoim pokoju.
- Jak to się stało? Umiem się teleportować? Muszę się zaraz pochwalić Arisowi! Mam inną moc, niż mój żywioł! .............. Zapomniałam... Pokłóciłam się z nim. Szkoda mi siebie. Pójdę pochwalić się rodzicom
Mamo? Tato? Wiecie co? Mam kolejną moc! Umiem się teleportować!
- To wspaniale dziecko! - odpowiedzieli chórem
- Emmm... mamo?
- Tak córeczko?
- Mamy może w domu jakąś ciekawą albo ładną rzecz?
- Chodzi ci o coś konkretnego?
- Nie, po prostu żeby było ładne
- Poczekaj chwilę
* Mama Amizy poszła do sypialni *
- Zobacz kochanie, może być?
* Podała córce przedmiot *
- Ojeju, jakie śliczne lusterko! Ma takie ładne niebieskie kryształki po bokach. Mogę je sobie wziąć?
- Już czas najwyższy, żebyś teraz ty nim gospodarowała. To lusterko należało do twojej pra pra babci. Z pokolenia na pokolenie było przekazywane córkom i w końcu padło na ciebie
- Jakim cudem przez tyle lat się nie zbiło?
- Może to jest jakiś rodzaj magii? Kto wie
- Tak! Idealny prezent, nie będę musiała narażać się na wyjście z domu - powiedziała pod nosem
- Amizo słyszałam to. Chciałaś wyjść z domu?
- Nie mamo, to już nieważne
CZYTASZ
STAR
FantasyEmocjonująca historia Amizy - gwiazdy posiadającej żywioł wody. Wszystko dzieje się w magicznym lesie, pełnym nietypowych stworzeń. Czy główna bohaterka zdoła pokonać wszelkie zło?