„POCZĄTEK KOŃCA"
- Masz już jakiś plan? - spytał Aris
- Niestety nie, ale wiem co jest najważniejsze
- Co?
- To, że na pewno pomogą nam nasi przyjaciele, a poza tym muszę pomścić minotaura, Arodina i moją mamę.
- Faktycznie, dobrze myślisz Amizo
- Dzięki Aris
- Dobrze dzieci, ale czy nie potrzebna jest wam jakaś kryjówka przed Glorytem? Przecież nie możemy się ukrywać tu u rodziców Amizy, pośród ludzi, bo jest mało miejsca, a poza tym będziemy przeszkadzać i sprawiać kłopoty
- Racja mamo
- Hmm... ale gdzie ta kryjówka mogłaby być?
- Na pewno nie w lesie, bo Gloryt się o niej dowie i w przeciągu paru chwil nas zniszczy
- Nie tu, to gdzie? - dopytywał chłopak
- Czekaj chwilę Aris, muszę zebrać myśli!
- Dobrze siostra
- Aris, dobrze się czujesz? - spytała jego mama
- Tak, a co?
- Zobacz na siebie, płoniesz
- Co? Jak to? Jak mam to zgasić? Muszę wyjść, bo podpalę tym ludziom dom!
Aris wyszedł na zewnątrz i od razu płomień na jego ciele przestał być aktywny. Amiza skierowała dłoń w miejsce, w którym siedział jej brat i ugasiła wodą żywioł chłopaka. Po chwili Iskra z dziewczyną dołączyły do niego na zewnątrz.
- Mamo jak to się stało?
- Powiem ci, że nie wiem synu, ale podejrzewam jeden aspekt
- Jaki?
- Twój ojciec mógł jakoś na chwilę zawładnąć twoim ciałem, dlatego zacząłeś płonąć
- Ale jak to możliwe? Moje ciało?
- Tak Aris, musicie się pospieszyć, bo kto wie jakich nowych zaklęć i sztuczek będzie próbował
- Amiza!
- Tak? - wyrwała się z zadumy
- Już wiem!
- No?
- Królestwo chmur!
- Aris jesteś genialny, ale myślisz, że Liber pozwoli nam mieć tam naszą bazę?
- Wydaje mi się, że tak. Z tego co wiem, jesteś tam mile widziana, więc zawsze można spróbować
- Masz rację
- Wiem
- Ale jesteś skromny synu
- Mamo!
- Oj już dobrze
- To tak! Ja za chwilę wezwę Libera i Różyczkę. Polecicie na nich do królestwa chmur, a ja sama się tam teleportuję
- Rozumiemy
- Liber!
Po 5 sekundach pegaz ze swoją żoną zjawili się za domem Amizy
- W czym możemy pomóc moja droga?
- Zawieziecie Arisa i jego mamę do królestwa? Ja tam się teleportuję i potem wszystko wam opowiem
- Nie ma problemu kochanie - powiedziała Różyczka
- Dziękuję, ruszajcie, spotkamy się na miejscu
* Ruszyli, a Amiza teleportowała się do chmur *
- Słuchajcie, to jest poważna sprawa, nie ma tu żartów
- Oj to sprawa naprawdę musi być ważne - zaciekawił się Liber
- Nadszedł ten czas, abyśmy razem z Arisem pokonali naszego ojca Gloryta, dlatego zwracamy się z prośbą do ciebie Liberze
- Słucham
- Użyczyłbyś nam swojego zamku jako tymczasowej kryjówki przed Glorytem? Nie ma tam na dole żadnego bezpiecznego miejsca, a tu nawet by się o nas nie dowiedział
- Ależ oczywiście, że się zgadzam Amizo
- Naprawdę?
- Tak, bardzo mi pomogłaś w wielu sprawach, każdy w tym królestwie ma o tobie pozytywne zdanie, więc nie widzę problemu. Czy coś ci jest jeszcze potrzebne?
- Na razie nie. Ale będę mogła sprowadzić tu jeszcze innych moich przyjaciół i rodzinę? Są dla mnie bardzo ważni
- Z tym również nie będzie problemu. Ja, Różyczka jak i inne pegazy jesteśmy do twojej dyspozycji
- Liberze jesteś kochany! Takich przyjaciół ceni się najbardziej - mówiła ze łzami w oczach
- Ej siostra, będziesz tu teraz ryczeć?
- Cicho Aris
- Płacz ile chcesz kochanie, byle nie ze smutku, jesteśmy i będziemy tu dla ciebie - powiedziała Różyczka
- To bardzo miłe, dziękuję
- Nie ma za co
Amiza otarła łzy i zaczęła wymieniać, kogo jeszcze potrzebuje przy swoim boku.
- A więc tak, muszę sprowadzić do królestwa moich rodziców, chociaż boję się ich reakcji, ale tak będzie lepiej, nie chcę, żeby tam na dole coś im się stało z mojego powodu, a to naprawdę bardzo dobrzy i niewinni ludzie. Muszę przywołać też pana maga, leśne zwierzęta, panią wierzbę i inne drzewa, jeziora, resztę zbiorników wodnych
- Z naszego królestwa będziesz mogła liczyć na każdego pegaza - dodał król
- Dziękuję
- Kiedy byłam w piekle przez te lata, poznałam trzech mężczyzn - Pamira, Grecza i Ekolusa - zaczęła Iskra
- Myśli pani, że mi pomogą?
- Jestem tego pewna. Są bardzo sympatyczni, a poza tym komuś takiemu jak ty nie da się oprzeć
- Ah dziękuję pani za te miłe słowa, ale jak się z nimi skontaktujemy?
- Wystarczy, że wyślę im myślami mały płomień, a zdoła to dodać im sił na wydostanie się z piekieł, a wtedy razem z królem i królową byśmy po nich polecieli i szybko wrócili do królestwa
- Myślisz mamo, że to się uda? Nic ci się nie stanie?
- Arisie w swoją matkę nie wierzysz? Wiesz co, wstydziłbyś się mówić w ogóle takie rzeczy na głos
- Przepraszam, ale po prostu się martwię, przez długi czas nie miałem z tobą żadnego kontaktu i boję się, że za chwilę znowu cię stracę
- Nie martw się, nie takie rzeczy robiłam
- No dobrze mamo
- To mamy wszystko ustalone - powiedziała Amiza
- Proponuję, aby wszyscy poszli teraz spać, żeby zregenerować swoje ciała, a jutro z rana zaczniemy porządne przygotowania - zaczęła Różyczka
- Masz rację Różyczko, to dobre rozwiązanie na chwilę obecną - przytaknęła dziewczyna
Zgromadzeni udali się do zamku, aby dobrze wypocząć przed zbliżającą się ostateczną walką ze złem.
CZYTASZ
STAR
FantasyEmocjonująca historia Amizy - gwiazdy posiadającej żywioł wody. Wszystko dzieje się w magicznym lesie, pełnym nietypowych stworzeń. Czy główna bohaterka zdoła pokonać wszelkie zło?