Dziękuję wam kochani za każdą gwiazdkę od was! Wchodzi oczywiście następna historia! Pamiętacie Zasade? 5 gwiazdek i wlatuje nowa historyjka!
To opowieść z mojego życia do dzisiejszego dnia. Zapytałam siostry, dlaczego jestem tak pechową osobą, że do którego mieszkania czy domu się nie wprowadzę to po jakimś czasie okazuje się, że tam straszy. Otrzymałam zaskakującą odpowiedź, że to nie dom jest nawiedzony, ale przyciągam do siebie różne byty. To nie był koniec, opowiedziała mi dlaczego tak sądzi i okazało się, że moja mama potrafiła rozmawiać z bytami, często przychodzili do niej ludzie, którzy chcieli skontaktować się z bliskimi. Posiadała drewniany stół bez gwoździ i z szufladką, przy nim wszystko się odbywało. Jak powiedziała moja siostra, nie wiedziała, że jest ze mną w ciąży, kiedy się dowiedziała o ciąży stolik porąbano i spalono. Kiedy miałam kilka lat lubiłam chodzić na spacery i pikniki, sama. A kiedy chciały iść ze mną dzieci z sąsiedztwa biłam je i wyganiałam. Chodziłam pod stary dąb, tam rozkładałam swój kocyk i bawiłam się całymi dniami. Siostra opowiadała, że jak byli jeszcze Rosjanie to pod tym dębem zabijano dzieci rolników. Najmniejsze rozjeżdżano czołgiem, starsze wieszano na gałęziach dębu a rodzice patrzyli na to po czym zostali rozstrzelani. To był dla mnie szok. Teraz pamiętam już tylko urywki z dzieciństwa. Pamiętam sąsiada który po pijanemu jechał fiacikiem prosto na mnie i jakąś rękę na ramieniu która zdecydowanym ruchem odciąga mnie do tyłu i mamę która się przeżegnała i biegnie w moją stronę. Przeprowadziliśmy się. To nic nie dało. W nowym miejscu zamieszkania nie było lepiej. Jak przez mgłę pamiętam nocne pobudki i odgłos biesiady w kuchni. Jakby kilku mężczyzn spotkało się na wspólnym śniadaniu czy obiedzie, słychać było gotującą się wodę, kroki i głośne rozmowy. Słyszałam jak brat i mama wychodzą z pokoi i idą sprawdzić co się dzieje. Kiedy któreś z nich otworzyło drzwi do kuchni wszystko raptem ucichło. Tak przygodne miałam dzieciństwo. Gdybym miała opowiadać wszystko do dzisiejszego dnia, pewnie zeszło by cały dzień, a może i dłużej. Pierwszego chłopaka miałam w wieku 17 lat. Pewnego ciepłego dnia, kiedy byliśmy razem w moim pokoju i przygotowywałam się na wspólny wyjazd nad jezioro, krzyknął do mnie, że ktoś jest w ogrodzie i patrzy przez okno na niego. Po czym wstał natychmiast i pobiegł za dom do tego okna. Ziemia była świeżo skopana i wygrabiona, przygotowana na sadzenie lilii. Nie było na niej śladów. Rafał zbladł. Wrócił do pokoju, zebrał swoje rzeczy i odjechał. Nigdy więcej nie skontaktował się ze mną. Teraz jestem mężatką. Mój mąż o dziwo nie uciekł, nosi to brzemię razem ze mną. Czasami muszę go uspokajać. Jego strach jest ogromny. Siedząc w pokoju i oglądając telewizję często słyszymy odgłos spadających na podłogę metalowych, starodawnych pokrywek od garnków. Kątem oka można dojrzeć coś na kształt raczkującego dziecka, szybko przemykającego z pokoju do pokoju. Pewnego dnia, mój mąż w łazience poczuł jak coś prześlizgnęło się po jego stopie. Dostałam od mamy koteczkę, teraz wiem gdzie to się ukrywa. Często siedzi w zakamarkach, w kątach lub w rogach, gdzie sufit łączy się ze ścianą. Skąd to wiem? Kot najpierw się boi, ale kiedy ja podejdę bliżej, zaczyna skakać na ścianę jakby polował, przeraźliwie przy tym miaucząc. Mam też szczury w klatkach, byt potrafi pootwierać klatki i wypuścić z nich zwierzaki. Klatki mają porządne zamknięcie, szczur nie poradziłby sobie z otwarciem klatek. Znajoma będąc u mnie poczuła się osłabiona i zauważyła coś, co jak powiedziała, ciężko opisać. Codziennie w jednym pokoju palą się żarówki, jest problem z łączem internetowym a telewizor potrafi sam przełączyć kanał lub zgasnąć. Często w środku nocy coś mnie budzi w taki sam sposób jak mąż kiedy wraca z pracy. Czuję jak mnie łaskocze, woła po imieniu, kładzie się obok. Raz zbudził mnie głos, który żądał abym go wpuściła. Co się wydarzy dziś? Nie wiem. Na razie jest spokojnie. Codziennie muszę być przygotowana na jakieś zdarzenie. To dzieje się kiedy chce i o jakiej porze chce. Dla mnie pojęcie jak godzina duchów nie istnieje.
Jak macie także jakieś przerażające przygody, śmiało piszcie do mnie lub na mojego maila: wilk10010@wp.pl
I pamiętajcie:
Nie ma się czego bać.
Chyba.
CZYTASZ
Straszne Historie Na Faktach
ParanormalKsiążka ze strasznymi, paranormalnymi historiami, które wydarzyły się naprawdę przeróżnym osobom. Zapraszam do czytania! A może wy przeżyliście kiedykolwiek jakieś paranormalne przygody? Jeśli tak piszcie do mnie, a ja opublikuje waszą historię! ;) ...